Nadchodzi odcinek, który wstrząśnie fanami „Barw szczęścia”! Wielka miłość, która rozgrzewała serca widzów, zamieni się w lodowatą ciszę i zażenowanie. Przypadkowe spotkanie Reginy i Justina w 3231. odcinku okaże się dla jednego z nich prawdziwym koszmarem. To, co zobaczycie, sprawi, że serca pękną wam na pół. Czy można być aż tak obojętnym wobec kogoś, kogo jeszcze niedawno nosiło się na rękach?
Pamiętacie jeszcze sycylijskie słońce i Justina, który dla Reginy był gotów na wszystko? Te czasy bezpowrotnie minęły. Teraz, w szarej rzeczywistości, ich drogi przetną się w najmniej spodziewanym momencie. Jedno spojrzenie wystarczy, by otworzyć stare rany i na nowo rozpalić ból. Justin, wciąż zakochany po uszy, przeżyje prawdziwy szok, a chłód bijący od Reginy zmrozi go do szpiku kości. Przygotujcie się na scenę pełną niedopowiedzeń i emocji, które dosłownie wyleją się z ekranu. Zobaczcie na własne oczy, jak umiera wielka miłość.
Co zostało z wielkiej miłości? Bolesne zderzenie z rzeczywistością
Wspomnienia sycylijskiego romansu wciąż są żywe w pamięci widzów. To właśnie tam Justin nosił Reginę na rękach, a świat poza nią dla niego nie istniał. Był gotów rzucić wszystko, byleby tylko być u jej boku. Ta miłość wydawała się tak prawdziwa i namiętna, że nikt nie przypuszczał, jak bolesny czeka ją koniec. Skotnicki snuł wielkie plany, wynajął dla nich willę i wierzył, że wreszcie odnalazł szczęście, na które tak długo czekał.
Niestety, bajka szybko dobiegła końca. Regina dokonała wyboru, który złamał Justinowi serce. Zdecydowała się wrócić do męża, Franka, i dać ich związkowi drugą szansę. Podczas gdy ona układała sobie życie na nowo, Justin został sam na Sycylii, próbując poskładać swoje roztrzaskane serce. Rozczarowanie, jakiego doznał, było ogromne i, jak się wkrótce okaże, czas wcale nie uleczył jego ran. Każde wspomnienie o Czapli wciąż sprawia mu niewyobrażalny ból.
Regina postanowiła definitywnie zamknąć za sobą przeszłość. Podjęła decyzję o przeprowadzce do Bydgoszczy, by wspierać karierę męża. W imię tego poświęciła wszystko, co kochała – pasję do recitali fortepianowych oraz swój ukochany Fitness Klub. Chcąc uporządkować sprawy przed wyjazdem, spotkała się z Justinem na chwilę, co dla niego było kolejnym ciosem. Myślała, że to już koniec, że teraz mogą zacząć od nowa, z dala od dawnych emocji. Nie wiedziała, jak bardzo się myliła.
Chwila, która zmieni wszystko. Ostatnie, lodowate spojrzenie
Scenerią tego dramatycznego spotkania będzie Fitness Klub, miejsce, które kiedyś było dla Reginy całym światem. Teraz przyjeżdża tam już tylko po to, by dopełnić formalności. Sprzedała swój biznes Hermanowi, a on, z pomocą Malwiny, ma tchnąć w to miejsce nowe życie. Regina jest skupiona na dokumentach i podpisach, przekonana, że to już ostatni krok do rozpoczęcia nowego etapu. Nie ma pojęcia, że los przygotował dla niej wyjątkowo gorzką niespodziankę.
W najmniej oczekiwanym momencie do klubu wpadnie Justin. Chciał tylko na chwilę zajrzeć przed meczem, a zamiast tego zderzy się ze ścianą. Gdy jego wzrok spocznie na Reginie, czas się zatrzyma. Stanie jak wryty, a na jego twarzy odmaluje się szok i niedowierzanie. To spotkanie będzie dla niego jak uderzenie prosto w serce. Niegdyś najbliżsi sobie ludzie, teraz będą patrzeć na siebie z zażenowaniem i wstydem, jakby byli sobie zupełnie obcy.
To, co wydarzy się później, będzie kwintesencją ich złamanej relacji. Wielka miłość, namiętność i bliskość zostaną zastąpione przez niezręczną ciszę. Jedyne, na co będzie ich stać, to ledwie wydukane, jednosylabowe powitanie. Chłód bijący od Reginy będzie niemal fizycznie bolesny. Dla niej to będzie tylko niezręczna chwila, ale dla Justina – gwóźdź do trumny. Ten moment sprawi, że Skotnicki znowu się rozsypie, a ból po stracie ukochanej uderzy w niego ze zdwojoną siłą. On na to z pewnością nie zasłużył.