Barwy szczęścia odc. 3236: Koniec samowolki Stefaniaka! Myślał, że zniszczył Dominikę, a teraz to on będzie błagał o litość

Fani „Barw szczęścia” zacierają ręce! Czas bezwzględnego Stefaniaka dobiega końca, a sprawiedliwość w końcu dopadnie tego, który zniszczył spokój Dominiki. Wydawało się, że jego perfidny plan działa bez zarzutu, a osamotniona kobieta jest na skraju załamania. Ale to, co wydarzy się w 3236. odcinku, wstrząśnie widzami i udowodni, że los bywa przewrotny. Gdy jedne drzwi się zamykają, drugie, jeszcze mroczniejsze, właśnie się otwierają.

Sebastian wraca, by stanąć murem za ukochaną żoną, i wydaje się, że to początek końca problemów. Wszyscy czekają na moment, w którym Robert Stefaniak wreszcie poczuje strach. I poczuje go! Ale w cieniu romantycznego powrotu czai się zdrada tak bolesna, że może zniszczyć wszystko, co Dominika i Sebastian próbowali odbudować. Kto wbije im nóż w plecy, gdy będą najmniej się tego spodziewać? Przygotujcie się na emocjonalny rollercoaster!

Nagły powrót Sebastiana! Stefaniak wreszcie poczuje strach

Tysiące kilometrów od domu, w słonecznej Brazylii, Sebastian nie mógł zaznać spokoju. Choć praca na kontrakcie miała być szansą, jego myśli krążyły wokół Dominiki i koszmaru, jaki zgotował jej Stefaniak. Ciągłe telefony i wiadomości tylko utwierdzały go w przekonaniu, że jego żona jest w niebezpieczeństwie. W końcu miarka się przebrała. Kowalski podjął decyzję, która zszokowała jego szefa, Marka. Bez wahania oznajmił, że zrywa warunki umowy i wraca do Polski. Jego stanowczość rozwścieczyła Złotego, ale dla Sebastiana liczyła się tylko jedna rzecz: obrona rodziny.

Jego powrót do Warszawy w 3236. odcinku będzie jak scena z filmu. Dominika, wyczerpana walką z intrygami Stefaniaka i manipulacjami Soni, wreszcie poczuje, że nie jest sama. Widok męża w drzwiach będzie dla niej dowodem na to, że ich miłość jest w stanie pokonać każdą odległość i każdą przeszkodę. Dla Roberta Stefaniaka to jednak początek końca jego bezkarnej zabawy. Arogancki biznesmen czuł się pewnie, wiedząc, że Dominika nie ma wsparcia. Teraz, gdy u jej boku stanie zdeterminowany Sebastian, jego uśmieszek zniknie z twarzy. Czas beztroskiego nękania dobiegł końca.

Jednak powrót bohatera nie oznacza sielanki. Wściekłość Marka z powodu złamanego kontraktu to dopiero wierzchołek góry lodowej. Sebastian, chcąc ratować żonę, naraził się na poważne kłopoty zawodowe. Para, świętując swoje ponowne spotkanie, nie ma pojęcia, że największe zagrożenie czai się tuż obok. Wierzą, że razem pokonają Stefaniaka, ale nie wiedzą, że ten ma już w ręku asa, który może zniszczyć nie tylko ich firmę, ale i ich życie.

Zdrada w samym sercu Feel Good! Sonia wbija nóż w plecy przyjaciółce

Podczas gdy Kowalscy cieszą się chwilą wytchnienia, w biurze Feel Good rozgrywa się dramat, o którym nie mają pojęcia. Sonia, osoba, której Dominika zaufała i wielokrotnie pomagała, okazuje się być koniem trojańskim. Całkowicie zmanipulowana i omotana przez Stefaniaka, dziewczyna wykonuje jego najgorsze polecenia. Wykorzystuje moment, gdy nikt nie patrzy, by bez skrupułów wkroczyć na ścieżkę zdrady. Jej lojalność wobec „ukochanego” Roberta okazuje się silniejsza niż wdzięczność wobec przyjaciółki.

To, co zrobi, jest niewybaczalne. Z zimną krwią, niczym szpieg z taniego kryminału, Sonia zaczyna fotografować najważniejsze dokumenty firmy. Każde kliknięcie migawki w jej telefonie to kolejny gwóźdź do trumny Feel Good. Każde zdjęcie wysłane Stefaniakowi to dowód jej absolutnego upadku moralnego. W jej głowie kłębią się zapewne kłamstwa, którymi karmił ją Robert, przedstawiając Dominikę jako wroga. Czy Sonia naprawdę wierzy, że niszcząc przyjaciółkę, buduje swoją przyszłość z manipulantem?

Ten akt zdrady to cios, po którym Dominice będzie niezwykle trudno się podnieść. Kiedy prawda wyjdzie na jaw, ból będzie o wiele większy niż ten zadany przez samego Stefaniaka. Bo co może ranić bardziej niż wróg, który działa otwarcie? Tylko przyjaciel, który wbija nóż w plecy, uśmiechając się przy tym prosto w oczy. Sebastian wrócił, by walczyć z jednym potworem, ale nie spodziewał się, że w ich najbliższym otoczeniu kryje się drugi, być może o wiele groźniejszy.

Kolejne streszczenia