Nadchodzące odcinki serialu „Barwy szczęścia” przyniosą prawdziwe trzęsienie ziemi! Justin, który niedawno z radością wrócił do pracy u Bruna, stanie przed wyborem, który na zawsze może zmienić jego życie. Gdy na jaw wyjdą mroczne sekrety finansowe Stańskiego, lojalność zostanie wystawiona na najcięższą próbę. Czy młody i ambitny chłopak przymknie oko na oszustwo, by ocalić posadę, czy pójdzie za głosem sumienia i zaryzykuje absolutnie wszystko? Szykujcie się na emocje sięgające zenitu!
To historia, która mogłaby się wydarzyć w każdej firmie, ale w świecie „Barw szczęścia” nabiera zupełnie nowego wymiaru. Zaufanie, które Justin pokładał w swoim szefie, w jednej chwili legnie w gruzach. Odkryje, że za fasadą eleganckiego przedsiębiorcy kryje się człowiek zdolny do wszystkiego, by osiągnąć swój cel. Czy jesteście gotowi, by zobaczyć, jak cienka jest granica między biznesową strategią a zwykłym szwindlem? Już wkrótce przekonamy się, czy Justin ma w sobie dość siły, by przeciwstawić się potężnemu pracodawcy, który nie cofnie się przed niczym.
Mroczne sekrety hotelowych faktur. Justin na tropie wielkiego przekrętu
Wszystko zacznie się niewinnie. Justin, pełen zapału po odzyskaniu pracy w hotelu, z zaangażowaniem rzuci się w wir obowiązków. To przecież on w dużej mierze przyczynił się do pozyskania inwestorów, którzy zaufali wizji Bruna i wyłożyli swoje pieniądze na kosztowny remont. Czując się współodpowiedzialny za projekt, zacznie wnikliwie przyglądać się dokumentom finansowym. I właśnie wtedy jego uwagę przykuje coś, co nie pozwoli mu spać spokojnie.
Analizując kolejne faktury za usługi remontowe, Skotnicki zauważy, że kwoty są podejrzanie wysokie. Coś tu po prostu nie grało. Liczby nie zgadzały się z realiami rynkowymi, a koszty wydawały się sztucznie zawyżone. Początkowo może pomyśli, że to zwykła pomyłka, biurokratyczny błąd, który łatwo da się wyjaśnić. Postanowi więc porozmawiać z Brunem, licząc na proste i logiczne wytłumaczenie, które uspokoi jego narastające wątpliwości.
Konfrontacja z szefem okaże się jednak początkiem prawdziwego koszmaru. Bruno, zapytany o niebotyczne sumy na fakturach, zacznie się nieudolnie tłumaczyć. Najpierw zrzuci winę na szalejącą inflację, a później, widząc, że Justin nie daje za wygraną, stwierdzi arogancko, że według niego wszystko jest w jak najlepszym porządku. To właśnie wtedy do Skotnickiego dotrze przerażająca prawda – to nie jest żadna pomyłka. To starannie zaplanowane oszustwo.
Konfrontacja w cztery oczy! Bruno stawia wszystko na jedną kartę
Justin, wstrząśnięty do głębi, nie będzie już owijał w bawełnę. Zrozumie, że ma do czynienia z człowiekiem, który z premedytacją okrada własnych partnerów biznesowych. W przypływie wściekłości rzuci Brunowi prosto w twarz oskarżenie, które zawiśnie w powietrzu jak topór. „To ty zawyżasz koszty remontu. Robisz zwykły szwindel. Inwestorzy tracą, nie mówiąc już o skarbówce” – wykrzyczy, nie mogąc uwierzyć w bezczelność swojego szefa.
Reakcja Stańskiego będzie szokująca. Zamiast zaprzeczać, wzruszy tylko ramionami i z zimną krwią przyzna się do wszystkiego. Co więcej, nazwie swoje oszustwa „racjonalną strategią zarządzania finansami firmy”. Wyjaśni, że skoro w kieszeniach inwestorów będzie mniej pieniędzy, to więcej zostanie w hotelu. Zdemaskuje tym samym swój prawdziwy, egoistyczny cel: „A powinien być mój! Zawsze był. I robię, co muszę, żeby go odzyskać”. Dla niego cel uświęca każde, nawet najbardziej nieuczciwe środki.
Widząc, że Justin nie zamierza być jego cichym wspólnikiem, zniecierpliwiony Bruno postawi go pod ścianą. Z lodowatym spokojem da mu brutalne ultimatum, które zmrozi krew w żyłach. Albo Skotnicki wybierze lojalność wobec niego, przymknie oko na matactwa i zachowa swoją pracę, albo stanie po stronie oszukiwanych inwestorów i wyleci na bruk. To wybór między karierą a sumieniem. Jaką decyzję podejmie Justin? Odpowiedź poznamy już wkrótce.