Miłość? A może największa pomyłka życia… W 3170. odcinku serialu Barwy szczęścia szczęśliwa aż do przesady Józefina z zapałem rozdaje zaproszenia na swój ślub z Andrzejem. Dżo promienieje, zachwyca się swoim przyszłym mężem, dziękuje Małgorzacie za wyswatanie i powtarza, że „nigdy się jej nie odwdzięczy”. Ale Małgorzata ma już plan, jak wystawić przyjaciółce rachunek. Bo Andrzej – mimo pozorów – nie był prezentem od losu, tylko sprytnie zaplanowaną „transakcją”.
Z pozoru to romantyczna historia o miłości, która odmienia życie. Ale pod tą baśniową fasadą kryje się gorzka prawda, która wkrótce uderzy z całą siłą. Gdy Dżo wpadnie po uszy w związek z Andrzejem i odda mu wszystko – łącznie z majątkiem i sercem – okaże się, że ktoś inny miał zupełnie inny plan. I że prawdziwa cena tej miłości dopiero przed nią. Przed nami emocjonalna bomba, której finał sprawi, że widzowie nie oderwą wzroku od ekranu.
Józefina na haju miłości – czy naprawdę nie widzi, co się dzieje?
Wszystko zaczyna się jak z bajki. Józefina kupuje Andrzejowi rodzinny dworek – na kredyt, bez pytania, z miłości. Jest przekonana, że to jej przeznaczenie. Na twarzy Dżo gości uśmiech jak u nastolatki, która pierwszy raz się zakochała. To nowa wersja Rawiczowej – lekka, roześmiana, zakochana po uszy. I właśnie to zaczyna niepokoić tych, którzy znają ją najlepiej.
Jerzy i Małgorzata z zadowoleniem obserwują efekty własnych intryg. To przecież oni postanowili wyswatać Dżo z Zastoją-Modelskim. Tyle że ich motywy nie były ani romantyczne, ani altruistyczne. Chcieli się pozbyć jej nadopiekuńczości wobec córki Małgorzaty i… trochę odsunąć ją od siebie. A teraz, gdy plan się udał, Małgorzata zaczyna czuć, że może na tym jeszcze nieźle zyskać.
Podczas wizyty u Marczaków Józefina z wdzięcznością mówi Małgorzacie, że nigdy nie będzie w stanie się jej odwdzięczyć. W odpowiedzi słyszy pytanie jak z zimnego prysznica: „Mam ci wyznaczyć honorarium za Andrzeja?” Czy to był tylko żart? A może przestroga?
Małgorzata – swatka z interesem i ukrytym motywem
Małgorzata nigdy nie działa bez powodu. Ustawiając Józefinę z Andrzejem, miała jeden cel – przekierować jej uwagę z życia Marczaków na coś, co ją skutecznie zajmie. A Zastoja-Modelski okazał się idealnym kandydatem. Przystojny, z klasą, umiejący manipulować, a przy tym tak czarujący, że Dżo wpadła jak śliwka w kompot.
Z zewnątrz wyglądało to jak altruizm. Ale od samego początku chodziło o kontrolę. O to, by Małgorzata miała spokój. Teraz, kiedy Józefina jest zakochana i rozentuzjazmowana, Zwoleńska zaczyna kalkulować, co jeszcze może zyskać. Czy naprawdę chciała tylko świętego spokoju? A może ma w zanadrzu większy plan?
Jedno jest pewne – coś w spojrzeniu Małgorzaty zdradza, że w tej całej historii nie chodziło tylko o przyjaźń i dobre intencje. I że czas, by „klientka” zapłaciła za usługę, właśnie nadszedł.
Związek na kredyt – dosłownie i w przenośni
Andrzej dostaje dworek. Podpisuje papiery, jakby chodziło o odbiór przesyłki z poczty. Dżo bierze na siebie kredyt, nie pytając o nic. Wierzy, że miłość wszystko zniesie, że warto inwestować w przyszłość. Tyle że ta „inwestycja” może ją kosztować więcej, niż się spodziewała.
Ślub ma być wielkim wydarzeniem – zaproszenia z złotą nicią, elegancja, wystawność. Wszystko idealne. Ale za kulisami szykuje się dramat, który wywróci życie Dżo do góry nogami. Bo Andrzej… nie jest tym, za kogo się podaje. A jego obecność w jej życiu okaże się początkiem końca.
Kiedy emocje opadną, a euforia zgaśnie, Józefina zostanie z długami, pustym sercem i wstydem. I wtedy przypomni sobie słowa Małgorzaty – „Mam ci wyznaczyć honorarium?”. Okaże się, że rachunek za „bezcennego” Andrzeja już czeka. I jest słony.
Kiedy bańka pęknie – wielki finał iluzji
Zastoja-Modelski nie zamierza długo udawać. Gdy tylko zabezpieczy swoje interesy, znika bez śladu. Znika dworek, znika „miłość życia”, znika urok bajki, w którą tak głęboko wierzyła Józefina. I wtedy dopiero zaczyna się prawdziwy dramat. Bo Dżo zostaje nie tylko z kredytem, ale i z kompletnie rozbitym sercem.
Małgorzata z Jerzym, którzy tak chętnie mieszali się w życie innych, będą musieli zmierzyć się z pytaniem: czy naprawdę warto było igrać z uczuciami przyjaciółki dla własnej wygody? Czy naprawdę są niewinni?
W 3170. odcinku Barw szczęścia maski opadają. Iluzje się kończą. A widzowie zobaczą, że nawet największe szczęście może być tylko dobrze zapakowaną pułapką.