Barwy szczęścia, odcinek 3190: Weronika za plecami Błażeja wystawiła obraz jego zmarłej ukochanej! Modrzycki wściekły…

Przez Basia J
Źródło: Artrama

To, co zrobi Weronika w 3190. odcinku „Barw szczęścia”, może pogrzebać jej związek z Błażejem raz na zawsze. Nie tylko nie wyciągnęła żadnych wniosków z wcześniejszych kłótni, ale teraz posunie się o krok dalej – za jego plecami sprzeda coś, co miało dla niego ogromną wartość emocjonalną. A wszystko to w imię… lajków i własnej decyzji. Czy ten związek da się jeszcze uratować?

Weronika najwyraźniej zapomniała, że Błażej to nie projekt, który można kształtować według własnego widzimisię. W jej oczach „Królowa i niedźwiedź” to tylko obraz – ale dla Modrzyckiego to symbol miłości, winy i zamkniętego rozdziału życia, który właśnie teraz ktoś otwiera na nowo bez jego wiedzy. Ich relacja z każdą kolejną sceną przypomina tykającą bombę, która właśnie zaczyna odliczanie.

Weronika przejmuje kontrolę – Modrzycki nie ma już nic do powiedzenia

Od początku ich relacji było jasne, że Weronika lubi mieć wszystko pod kontrolą. Ale to, co zrobi w 3190. odcinku, przekroczy wszelkie granice zaufania. Błażej nie będzie miał pojęcia, że ukochana wystawiła obraz Leny Grad na aukcję. A kiedy dowie się o tym przypadkiem, jego świat runie. Bo to nie obraz będzie problemem, lecz fakt, że decyzja została podjęta za jego plecami.

Dla Weroniki to będzie zwykła, praktyczna czynność – coś, co jej zdaniem pomoże zamknąć temat przeszłości. Ale dla Modrzyckiego to będzie kolejny dowód na to, że kobieta, którą kocha, nie potrafi uszanować jego granic. On sam już raz przeszedł przez piekło emocji, żegnając się z Leną – teraz musi znów to wszystko przeżywać, i to z rąk osoby, którą dziś darzy uczuciem.

Nie chodzi tylko o obraz. Chodzi o godność, autonomię i zaufanie. A Weronika, chociaż nieświadoma skutków swoich czynów, właśnie podważa każdą z tych wartości.

Romans w cieniu redakcji – kiedy praca i uczucia zaczynają się mieszać

Redakcja „Szoku” to nie jest miejsce na czułe gesty i romantyczne spojrzenia. A jednak Błażej i Weronika nie potrafili dłużej ukrywać swojej relacji. Oficjalnie są parą, ale ich związek wywołuje szeptane komentarze, a nawet oficjalne reakcje – Kornel postanawia dać im reprymendę, bo boi się plotek, które mogą wpłynąć na wizerunek redakcji.

Radomir dostrzega zbyt wiele między dziennikarzami. A wtedy Błażej postanawia postawić sprawę jasno: w pracy nie powinno się postrzegać Weroniki jako kobiety, która wykorzystuje relację z nim do robienia kariery. W jego oczach chce ją chronić. Ale Weronika reaguje ostro – przypomina mu, że nie jest już jej szefem i że są dorośli. Nie zamierza ukrywać tego, co ich łączy.

Tyle że romans w miejscu pracy nigdy nie jest prosty. A kiedy dojdzie do konfliktu, prywatne emocje potrafią przeniknąć do zawodowego świata. I wtedy relacje zaczynają się kruszyć z dwóch stron naraz.

Lena Grad powraca z przeszłości – duchy przeszłości niszczą teraźniejszość

Lena Grad nie żyje. Ale w sercu Błażeja jej obecność wciąż jest wyczuwalna. Zwłaszcza że to on pośrednio przyczynił się do jej śmierci. Obrazy, które po niej zostały, były jego formą żałoby – niechcianą, ale potrzebną. Weronika wiedziała o tym. I mimo to postanowiła działać na własną rękę.

Już wcześniej próbowała zmusić Błażeja do sprzedania płócien. Nie podobało jej się, że Lena wciąż „wisi na ścianie” ich wspólnej relacji. Ale wtedy chłopak się wściekł. I choć potem ją przeprosił, było jasne, że są sprawy, których przekraczać nie wolno. Niestety, Weronika tego nie zrozumiała. A może po prostu nie chciała zrozumieć?

„Królowa i niedźwiedź” trafia na aukcję. Zdobywa lajki, zachwyty, kliknięcia. Ale Błażej nie czuje ani dumy, ani radości. Czuje zdradę. Bo ktoś, komu ufał, wyrwał mu cząstkę siebie, a potem sprzedał ją publiczności. Czy w takich warunkach ich związek ma jeszcze sens?

Kolejna burza w raju – czy to już koniec Modrzyckiego i Weroniki?

Kiedy w związku pojawia się zbyt wiele ciosów poniżej pasa, w końcu któreś z nich przestaje chcieć walczyć. Błażej był gotów zamknąć rozdział z Leną, zaakceptować nową relację, zaufać Weronice. Ale zaufanie trzeba pielęgnować, nie łamać jak zapałkę.

Weronika, choć nie miała złych intencji, pokazała, że wciąż nie potrafi przestać decydować za innych. Jej potrzeba kontroli i wpływu zaczyna dominować nad tym, co powinno być fundamentem – partnerstwem i szacunkiem. Tym razem może nie wystarczyć „przepraszam”.

Czy ten związek to już tylko wspomnienie, które również powinno trafić na sprzedaż? A może w ostatniej chwili uda się go jeszcze uratować? Jedno jest pewne – widzowie nie oderwą oczu od ekranu, bo „Barwy szczęścia” znów zaskakują dramatem, który wydaje się boleśnie prawdziwy.

Udostępnij