Barwy szczęścia odcinek 3193: Kłamstwo Błażeja wychodzi na jaw! Weronika w szoku – jego matka żyje?!

Przez Basia J
Źródło: Vod.tvp.pl

Szok, niedowierzanie i pytania bez odpowiedzi – tak zakończy się 3193. odcinek serialu „Barwy szczęścia”. Błażej (Piotr Ligienza) od początku skrywał przed Weroniką (Maria Świłpa) tajemnice, ale teraz przekroczy granicę. Po dramatycznym wyznaniu o śmierci Leny, w najnowszym odcinku okaże się, że to nie koniec jego mrocznej przeszłości. Weronika odkryje, że matka Modrzyckiego… żyje, mimo że podawał ją za zmarłą. To jedno zdanie wypowiedziane mimochodem wywróci ich relację do góry nogami.

Czy można budować przyszłość na kłamstwach? A może prawda jest zbyt bolesna, by ją wyznać? Odcinek 3193 dostarczy widzom emocji, których dawno nie było. Rodzinne demony powrócą, a atmosfera zgęstnieje do granic możliwości. Kiedy przeszłość Błażeja wychynie z cienia, nie tylko Weronika, ale i Władysław Grad zostaną zmuszeni do konfrontacji z tym, co było. A to dopiero początek serii dramatów…


Kłamstwa Błażeja – sekret za sekretem w „Barwach szczęścia”

Błażej od samego początku ukrywał wiele faktów ze swojego życia, ale z odcinka na odcinek coraz trudniej mu zapanować nad lawiną kłamstw. Weronika już wcześniej była zszokowana jego opowieścią o tragicznej śmierci Leny, w którą był pośrednio zamieszany. Teraz jednak dostaje kolejny cios – matka Błażeja żyje, mimo że zapewniał, że jego rodzice nie żyją.

Widzowie będą świadkami chwili, która zmrozi krew w żyłach – to jedno zdanie Władysława Grada sprawi, że Weronika poczuje się, jakby znała zupełnie innego człowieka. Kiedy Grad rzuca mimochodem: „Matkę też może odwiedzisz? Widuję ją czasem”, cały świat dziennikarki zaczyna chwiać się w posadach. Przez chwilę myślała, że zbliżyła się do prawdy o Błażeju, ale teraz wie, że to tylko fasada.

Błażej nie odpowiada. Milczy. Ucieka w chłód i uniki. To milczenie mówi więcej niż słowa. Weronika nie tylko czuje się oszukana – ona zaczyna się bać. Czy Modrzycki naprawdę zasługuje na drugą szansę?


Obrazy Leny – prezent czy wyrzut sumienia?

Kolejnym punktem zapalnym w tym odcinku będą obrazy Leny, które Błażej przekaże ojcu zmarłej dziewczyny. Władysław Grad, mimo upływu lat, nie potrafi wybaczyć i ciągle opłakuje swoją córkę. Gdy Modrzycki daje mu prace Leny, mężczyzna odbiera to jako profanację – myśli, że Błażej chce się pozbyć jej rzeczy, bo nigdy nic dla niego nie znaczyła.

Scena awantury w domu Błażeja będzie jedną z najmocniejszych w całym odcinku. Emocje sięgną zenitu, oskarżenia padną bezlitośnie, a stare rany rozkrwawią się na nowo. Grad zarzuci Błażejowi, że to przez niego Lena nie żyje, że jej śmierć była ceną za jego egoizm. W tej chwili każda maska spada – Błażej zostaje sam ze swoją winą.

Tylko Weronika próbuje łagodzić sytuację, szuka punktu wspólnego, ale sama nie wie już, czy może ufać swojemu partnerowi. Czy oddanie obrazów to gest odkupienia, czy chęć pozbycia się przeszłości jak niepotrzebnego balastu?


Weronika kontra prawda – jak długo można kochać w ciemno?

Dla Weroniki ten odcinek będzie prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem. Z jednej strony wciąż coś ją ciągnie do Błażeja, z drugiej – każde nowe odkrycie niszczy resztki zaufania. Tajemnica za tajemnicą, niedopowiedzenie za niedopowiedzeniem. Gdzie kończy się prawda, a zaczyna manipulacja?

Jej pytanie: „Myślałam, że twoi rodzice nie żyją…” nie spotka się z żadną odpowiedzią. Błażej znów się zamknie. Zamiast wytłumaczyć, ucieknie. To jakby uderzył ją drugi raz – bo milczenie też potrafi ranić. Weronika musi zadać sobie pytanie: czy zbuduje coś trwałego z kimś, kto wciąż ucieka przed własną historią?

Ten emocjonalny impas zbliży ich do momentu przełomowego. Relacja, która miała być nowym początkiem, może się rozpaść przez ciężar przeszłości. Ale czy Weronika odpuści? A może spróbuje przebić się przez mur Błażeja?


Powrót matki – widmo, które zmienia wszystko

Informacja o tym, że matka Błażeja żyje, to nie tylko szok – to zapowiedź prawdziwego trzęsienia ziemi w dalszych odcinkach. Kim jest kobieta, o której nie chce mówić? Dlaczego skłamał, że nie żyje? I jak to możliwe, że sam Władysław Grad ją widuje, a Weronika nic nie wiedziała?

Nie trzeba być detektywem, by wyczuć, że w tej historii kryje się dramat, który dopiero czeka, by wybuchnąć. Może matka Błażeja odegrała mroczną rolę w jego życiu, może jej obecność to dla niego źródło wstydu, bólu, a może… zagrożenia? Niewiadomych jest wiele, a każda z nich może mieć wpływ na dalszy rozwój relacji bohaterów.

Weronika, jako dziennikarka, czuje instynktownie, że ta historia ma drugie dno. Ale jako kobieta – nie wie, czy chce je poznać. Bo prawda może okazać się zbyt bolesna, by dało się z nią żyć.


Udostępnij