W nadchodzącym odcinku Barw szczęścia Sonia (Weronika Nockowska) wreszcie zrozumie, co od dłuższego czasu odbierało jej spokój i zdrowie. Gdy dzięki radzie Dominiki (Karolina Chapko) zdecyduje się obejrzeć nagrania z ukrytej kamerki, odkryje, że Robert Stefaniak (Paweł Ławrynowicz) od miesięcy zatruwa jej życie w sposób, którego nie była w stanie sobie wyobrazić. Wstrząśnięta prawdą, a jednocześnie przerażona tym, co spotkało również Mateuszka (Filip Kowalewicz), Sonia straci kontrolę nad emocjami i doprowadzi do dramatycznego finału.
W „Barwach szczęścia” odcinek 3270 Sonia zaczyna podejrzewać, że jej coraz gorsze samopoczucie nie jest przypadkiem
Sonia ponownie budzi się z rozdzierającym bólem głowy oraz pustką w pamięci, która obejmuje poprzedni wieczór. Od jakiegoś czasu takie epizody powtarzają się regularnie, lecz tym razem jej niepokój potęguje fakt, że źle czuje się również Mateuszek. Chłopiec skarży się matce na osłabienie, a Sonia nie umie znaleźć racjonalnego wyjaśnienia dla ich wspólnego stanu.
Gdy kobieta pojawia się w pracy w „Feel Good”, Dominika szybko orientuje się, że jej przyjaciółka nie jest sobą. Zauważa jej rozkojarzenie, podkrążone oczy oraz trudność w skupieniu uwagi. Podejrzenia Dominiki kierują się od razu ku Stefaniakowi, choć nie mówi o tym wprost, obawiając się reakcji Soni. Zamiast tego pyta, czy ta sprawdziła nagrania z kamerki ukrytej w mieszkaniu Roberta. Sonia przyznaje, że nie miała na to szans, bo Stefaniak niemal nie opuszczał mieszkania.
Okazja pojawia się dopiero wtedy, gdy Robert wpada do „Feel Good”, by powiedzieć, że znika na kilka spotkań. Dominika wykorzystuje moment i niemal wypycha Sonię z lokalu, by wreszcie mogła wrócić do mieszkania i obejrzeć zapis z ukrytej kamery.
W „Barwach szczęścia” odcinek 3270 Sonia odkrywa nagrania, które pokazują, co naprawdę działo się w mieszkaniu Stefaniaka
Po powrocie do mieszkania Robertowego Sonia uruchamia nagrania i niemal natychmiast przeżywa pierwszy szok – widzi, jak Stefaniak dosypuje coś do herbaty przygotowanej zarówno dla niej, jak i dla Mateuszka. To wyjaśnia ich wspólne poranne dolegliwości, ale prawdziwy koszmar dopiero się zaczyna.
Na kolejnych fragmentach wideo Sonia ogląda, jak traci przytomność, a zaraz potem w mieszkaniu pojawiają się dwaj mężczyźni, którym Robert instruuje, by obchodzili się z nią „delikatnie”. Głos jednego z nich, Bazylowa (Andrzej Szeremeta), nie pozostawia żadnych wątpliwości, że kobieta była wielokrotnie wykorzystywana, a Stefaniak świadomie im na to pozwalał. W jednej chwili wszystkie jej poranne luki w pamięci i złe samopoczucie układają się w przerażającą całość.
Sonia jest wstrząśnięta, przerażona i świadoma, że jej życie – oraz bezpieczeństwo jej syna – były w rękach człowieka, któremu ufała. W tym momencie do mieszkania wraca Robert, nieświadomy, że Sonia wie już wszystko.
W „Barwach szczęścia” odcinek 3270 konfrontacja Soni ze Stefaniakiem kończy się dramatycznie
Sonia nie kryje oburzenia. Wybucha, wykrzykując Stefaniakowi, co widziała na nagraniu i zapowiada, że natychmiast zgłosi wszystko na policję. Jej słowa są pełne bólu i gniewu, a Robert próbuje ją uspokoić, jednak jest już za późno – Sonia nie potrafi zapanować nad emocjami.
W przypływie skrajnej rozpaczy i wściekłości chwyta za nóż leżący na kuchennym blacie i rzuca się na mężczyznę. Cios okazuje się śmiertelny. Robert osuwa się na podłogę, a Sonia, wstrząśnięta tym, co zrobiła, stoi nad nim z poczuciem, że właśnie dokonała jedynej możliwej w tej sytuacji reakcji na ogrom wyrządzonej jej krzywdy.
Tragiczny finał będzie punktem zwrotnym dla dalszych losów Soni i jej syna, gdyż prawda, której nie była w stanie znieść, zmieni ich życie na zawsze.