Barwy szczęścia odcinek 3279: Samotna Wanda próbuje odzyskać względy Oliwki, a Tomasz zaczyna głośno myśleć o dziecku

W 3279. odcinku serialu „Barwy szczęścia” Wanda (Maja Barełkowska) boleśnie odczuje skutki przeprowadzki do nowego mieszkania, gdzie dopadnie ją przytłaczająca samotność i brak akceptacji ze strony części rodziny. Jedynym oparciem dla kobiety pozostanie jej syn, Tomasz (Jakub Sokołowski), który mimo trudnej przeszłości stara się zapewnić matce godne warunki do życia.

Choć Kępska nie może liczyć na wybaczenie ze strony Wiktora (Grzegorz Kestranek) czy Grażyny (Kinga Suchan), którzy wciąż mają jej za złe gloryfikowanie despotycznego męża, postanowi poszukać sprzymierzeńca gdzie indziej. Jej celem stanie się Oliwka (Wiktoria Gąsiewska), którą Wanda spróbuje przekonać do siebie domowym obiadem, licząc na ocieplenie relacji.

Przeprowadzka do nowego lokum uświadomi Wandzie ogrom jej życiowej izolacji

W nadchodzącym epizodzie Tomasz sfinalizuje przeprowadzkę matki do mieszkania, które zakupił dla niej jakiś czas temu. Jego intencje są szlachetne – pragnie, aby Wanda zamknęła bolesny rozdział i zaczęła cieszyć się spokojem w nowym miejscu. Niestety, reakcja seniorki rodu będzie daleka od entuzjazmu. Kępska wprost wyzna synowi, że czasy jej szczęścia minęły bezpowrotnie, a nowe cztery ściany tylko potęgują uczucie pustki.

Głównym problemem Wandy okaże się brak towarzystwa. Kobieta zda sobie sprawę, że poza Tomaszem nikt jej nie odwiedza. Syn spróbuje jej uświadomić, że obecna sytuacja jest konsekwencją jej postawy wobec pamięci o Henryku (Zbigniew Suszyński). Wanda wciąż zachowuje się tak, jakby krzywdy wyrządzone przez jej męża nigdy nie miały miejsca, co skutecznie zniechęca do niej Wiktora oraz Grażynę. Izolacja matki stanie się dla Tomasza powodem do zmartwień, dlatego zacznie szukać sposobów na poprawę jej nastroju.

Kępska odrzuca pomysł przygarnięcia zwierzęcia i prosi syna o zorganizowanie spotkania z Zbrowską

Widząc przygnębienie matki, Tomasz wpadnie na pomysł, by sprawić jej czworonożnego towarzysza. Zasugeruje adopcję psa lub kota, licząc, że opieka nad zwierzęciem wypełni jej czas i odciągnie myśli od problemów. Wanda jednak kategorycznie odrzuci tę propozycję. Argumentując swoją decyzję, wskaże na obawy o własne zdrowie i brak sił do zajmowania się pupilem. Kobieta jasno sprecyzuje swoje potrzeby – brakuje jej drugiego człowieka, z którym mogłaby po prostu porozmawiać i wypić kawę.

W trakcie rozmowy Wanda wpadnie na inny pomysł. Dojdzie do wniosku, że skoro Oliwka nie została bezpośrednio skrzywdzona przez jej zmarłego męża, to właśnie z nią ma największe szanse na zbudowanie nici porozumienia. Kępska poprosi syna, aby przyprowadził ukochaną na obiad. Chcąc wkupić się w łaski dziewczyny, zaplanuje przygotowanie jej ulubionej zapiekanki ziemniaczanej. Będzie to dla niej desperacka próba przełamania lodów i znalezienia akceptacji w otoczeniu syna.

Oliwka zgadza się na rodzinny obiad, a Tomasz zaczyna snuć plany o powiększeniu rodziny

Po powrocie do domu Tomasz niezwłocznie przekaże partnerce zaproszenie od matki. Opowie Zbrowskiej o przygnębiającym stanie psychicznym Wandy i jej przekonaniu, że nic dobrego jej już w życiu nie spotka. Słowa te poruszą Oliwkę, która, mimo wcześniejszych obiekcji, zgodzi się towarzyszyć Kępskiemu podczas wizyty. Empatia dziewczyny sprawi, że postanowi dać niedoszłej teściowej jeszcze jedną szansę.

Zachęcony postawą ukochanej, Tomasz postanowi pójść o krok dalej. Zasugeruje, że warto byłoby odwiedzać jego matkę regularnie, przynajmniej do momentu, aż w jej życiu nie pojawią się nowi ludzie… lub wnuki. Kępski niespodziewanie otworzy się przed Oliwką na temat rodzicielstwa. Wyzna, że odkąd prawda o jego relacji z Wiktorem wyszła na jaw – że jest on jego bratem, a nie synem – coraz częściej myśli o posiadaniu własnego potomstwa. Co ciekawe, Zbrowska nie zareaguje na te słowa sprzeciwem, co może zwiastować nowy etap w ich związku.

Udostępnij