To miał być najpiękniejszy dzień w roku, a zapowiada się na spektakularną, uczuciową katastrofę, która może przekreślić wszystko! W jubileuszowym, 1900. odcinku „M jak miłość”, Iwona obudzi się z poczuciem potwornego odrzucenia, święcie przekonana, że jej ukochany Jerzy wbił jej nóż w plecy i zapomniał o tym, co najważniejsze. Czy to możliwe, że w tak szczególnym dniu została zupełnie sama ze swoimi czarnymi myślami?
Nie dajcie się jednak zwieść tym dramatycznym pozorom, bo to, co wydarzy się chwilę później w mieszkaniu Chodakowskich, dosłownie wbije was w fotel. Szykujcie chusteczki, bo emocje sięgną zenitu, a prawda o zachowaniu Argasińskiego okaże się bardziej szokująca i wzruszająca, niż możecie przypuszczać. Przeczytajcie koniecznie, co tak naprawdę uknuła rodzina i dlaczego Iwona skończy ten dzień w… peruce!
Początek roku i widmo rozwodu? Iwona na skraju załamania
Kiedy fani serialu zasiądą przed telewizorami w nowym, 2026 roku, zobaczą Iwonę Kryńską w stanie totalnej rozsypki. Wszystko wskazuje na to, że 1900. odcinek „M jak miłość” rozpocznie się od trzęsienia ziemi w związku matki Anety. Wyobraźcie sobie ten ból – budzicie się w swoje urodziny, czekacie na śniadanie do łóżka, kwiaty i fanfary, a zamiast tego dostajecie… bolesną ciszę.
Iwona będzie pewna, że Jerzy Argasiński, z którym i tak ostatnio nie miała lekko, kompletnie zignorował jej święto. W jej głowie momentalnie ułoży się najczarniejszy scenariusz: to koniec, nikomu na mnie nie zależy, jestem stara i niepotrzebna. Widzowie zobaczą kobietę rozgoryczoną, wściekłą i gotową zrobić mężowi karczemną awanturę. Atmosfera będzie gęsta tak bardzo, że można by ją kroić nożem, a widmo kolejnego kryzysu małżeńskiego zawiśnie w powietrzu.
Wielki spisek w mieszkaniu Anety. Olek w samym środku cyklonu
Podczas gdy Iwona będzie ocierać łzy w samotności, w mieszkaniu Anety i Olka będzie trwała operacja specjalna na miarę filmu szpiegowskiego! Okazuje się, że to „zapominalstwo” Jerzego to nic innego jak mistrzowska zasłona dymna. Argasiński wcale nie zapomniał o żonie – wręcz przeciwnie, wspólnie z nieobliczalną Anetą szykuje coś, co ma powalić jubilatkę na kolana.
Mieszkanie Chodakowskich zamieni się w prawdziwe centrum dowodzenia. Balony, konfetti, tort i dekoracje – wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, zanim niczego nieświadoma i wściekła Iwona przekroczy próg. Olek, jak to Olek, znajdzie się w samym środku tego radosnego zamieszania, próbując zapanować nad inwencją twórczą swojej żony i teścia. To właśnie tam rozegra się kluczowa scena, która zmieni oblicze tego feralnego poranka.
Finał, który wyciśnie łzy. Matka Chodakowskiego przejdzie samą siebie
Moment, w którym Iwona wparuje do mieszkania córki, gotowa wygarnąć wszystkim, co o nich myśli, przejdzie do historii serialu. Złość ustąpi miejsca totalnemu szokowi, gdy zorientuje się, że padła ofiarą największej niespodzianki w swoim życiu. W jednej chwili wszystkie żale pójdą w niepamięć.
Na imprezie nie zabraknie też ukochanego wnuka, Boryska, oraz gości specjalnych – Kamy i Marcina, co tylko podkręci temperaturę spotkania. Najlepsze jednak nadejdzie na końcu! Rozbawiona i wzruszona Iwona tak bardzo wkręci się w imprezowy klimat, że dla żartu założy perukę, pokazując wszystkim swoje nowe, szalone oblicze. To będzie dowód na to, że Jerzy, mimo swoich wpadek, potrafi zadbać o emocje żony jak nikt inny. Czy ten happy end oznacza koniec problemów w ich związku? Tego dowiemy się już wkrótce









