Gdy fani „M jak miłość” myśleli, że Magda Budzyńska (Anna Mucha) wreszcie zazna spokoju, scenarzyści zgotowali jej prawdziwe piekło! Koszmar związany z jej oprawcą, Święcickim (Artur Paczesny), to dopiero początek. W nadchodzących odcinkach na scenę wkroczy postać, której nikt się nie spodziewał – tajemniczy i obrzydliwie bogaty brat agresora. Jego cel jest jeden: zniszczyć Magdę za wszelką cenę, a pieniądze nie grają dla niego żadnej roli! Czy Budzyńska jest gotowa na starcie z wrogiem, o którego istnieniu nawet nie miała pojęcia?
Sprawa sądowa przeciwko Święcickiemu miała być dla Magdy bolesną, ale prostą formalnością. Dowody są przecież miażdżące. Nagle jednak wszystko się komplikuje. Skąd prześladowca, który nie sprawiał wrażenia zamożnego, ma pieniądze na jedną z najdroższych kancelarii w stolicy? Ta zagadka spędzi sen z powiek Budzyńskim, a odpowiedź jest bardziej mroczna, niż mogliby przypuszczać. W cieniu czai się Błażej, człowiek z nieograniczonymi zasobami, gotów pociągnąć za wszystkie sznurki, byle tylko jego brat uniknął kary. To starcie nie będzie równe.
Nowy wróg Budzyńskich w M jak miłość. Kim jest brat Święcickiego?
Widzowie serialu doskonale wiedzą, że życie Magdy i Andrzeja (Krystian Wieczorek) to nieustanne pasmo wzlotów i dramatycznych upadków. Kiedy wydawało się, że po walce z chorobą i zdradą męża wreszcie wychodzą na prostą, nad ich głowami zbierają się kolejne czarne chmury. Pojawienie się Święcickiego było jak zły sen, ale nikt nie przypuszczał, że za tym pozornie niegroźnym sąsiadem stoi ktoś znacznie potężniejszy. W powakacyjnych odcinkach poznamy jego brata, Błażeja, który okaże się wpływowym człowiekiem z workiem pieniędzy.
Błażej to postać owiana tajemnicą, ale jedno jest pewne – zrobi absolutnie wszystko, by wyciągnąć brata z tarapatów. Można się tylko domyślać, że bezwzględność i brak skrupułów to u nich cecha rodzinna. Podczas gdy Magda i Andrzej będą zastanawiać się nad fenomenem zamożności Święcickiego, jego brat będzie już knuł za ich plecami. To on stoi za potężnymi przelewami, które zapewnią oprawcy najlepszą możliwą obronę. Dla niego sprawiedliwość to towar, który można po prostu kupić.
Budzyńscy znajdą się w samym środku perfidnej gry, nie mając nawet świadomości, z kim tak naprawdę walczą. Podejrzenia Andrzeja dotyczące finansów sąsiada będą pierwszym sygnałem, że coś jest bardzo nie tak. Prawnik poczuje, że w tej sprawie jest drugie dno, ale nawet on nie będzie w stanie przewidzieć, że ich prawdziwym przeciwnikiem nie jest sam Święcicki, a jego cichy i niezwykle groźny sojusznik.
Proces Święcickiego to ustawka? Bogaty brat opłaci mu wolność!
Atmosfera na sali sądowej będzie gęsta od napięcia. Dla Magdy ponowne spotkanie ze swoim prześladowcą to ogromny cios i powrót traumy. Tuż przed rozprawą jej nerwy będą w strzępach. „Boże, nie wiem, jak ja w takim stanie dam radę skonfrontować się z tym draniem… Widziałeś, jak on na ostatniej rozprawie na mnie patrzył? To była po prostu… czysta nienawiść” – wyzna załamanemu mężowi. Strach całkowicie ją sparaliżuje, a przeczucie, że szykuje się coś złego, nie da jej spokoju.
Andrzej, nieświadomy prawdziwego zagrożenia, będzie próbował dodać żonie otuchy. „Poradzisz sobie. Cały czas będę z tobą. A Święcicki? Niech sobie patrzy, tylko tyle mu zostało… Przy takich zarzutach spokojnie dostanie parę lat” – powie z przekonaniem. Jego pewność siebie zostanie jednak szybko zachwiana, gdy sam zacznie głośno myśleć: „Zastanawiam się tylko, jak to możliwe, że stać go na jedną z lepszych kancelarii w Warszawie…”. Choć szybko zbagatelizuje tę myśl, to właśnie ona okaże się kluczem do całej intrygi.
Tymczasem za kulisami bracia Święciccy będą pewni swego. Rozmowa, którą usłyszą widzowie, nie pozostawi żadnych złudzeń. „Masz jakieś najnowsze wieści od tego swojego adwokata?” – zapyta zniecierpliwiony oprawca. „Przewiduje, że dzisiaj, po przesłuchaniu Budzyńskiej, sąd wyda wyrok” – odpowie chłodno Błażej, obiecując swoją obecność na sali. Jego spokój i kontrola nad sytuacją jasno pokażą, że wyrok został już kupiony, a Magda ma drżeć nie tylko przed swoim oprawcą, ale także przed jego potężnym bratem, który pociąga za wszystkie sznurki.