Nowy sezon „M jak miłość” przyniesie prawdziwe trzęsienie ziemi, które wstrząśnie posadami domu Zduńskich! Psychopatyczny sąsiad Kingi i Piotrka, Hoffman, skrywa tajemnicę tak mroczną, że zmrozi krew w żyłach nawet najwierniejszym fanom serialu. To, co robi kobietom, gdy nikt nie patrzy, przechodzi ludzkie pojęcie, a Kinga Zduńska znalazła się na celowniku bezwzględnego drapieżnika. Jedyną osobą, która zna prawdę, jest jego własna córka, Sara. I już wkrótce dziewczyna przerwie milczenie!
Wszyscy myśleli, że Dariusz Hoffman to tylko nieco ekscentryczny, samotny ojciec. Prawda jest jednak o wiele bardziej przerażająca. Za fasadą uprzejmego sąsiada kryje się bezwzględny manipulator i stalker, który na swoim sumieniu ma znacznie więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Jego metody są perfidne, a ofiary zupełnie nieświadome śmiertelnego zagrożenia. Już po wakacjach na jaw wyjdzie, jak Hoffman niszczył życie innym kobietom i dlaczego jego własna córka tak panicznie się go boi. To, co wyzna Sara, zmieni absolutnie wszystko!
Niebezpieczny sąsiad Zduńskich nie odpuszcza. Kinga w śmiertelnym zagrożeniu!
Jeśli fani liczyli, że postać demonicznego sąsiada zniknie z serialu, to byli w ogromnym błędzie. Hoffman nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a jego obsesja na punkcie Kingi Zduńskiej przybierze na sile. Mężczyzna cierpliwie buduje swój wizerunek sympatycznego i pomocnego sąsiada, ukrywając przed Kingą i Piotrkiem swoją prawdziwą, drapieżną naturę. Jego celem jest Zduńska, która co prawda czuje podskórny niepokój w jego towarzystwie, ale nie ma żadnych dowodów na to, że grozi jej realne niebezpieczeństwo.
Pamiętna scena sprzed wakacji, kiedy Hoffman próbował podać Kindze herbatę z podejrzaną substancją, była tylko preludium do jego chorej gry. Zduńska cudem uniknęła zatrucia, ale to wcale nie zniechęciło stalkera. Wręcz przeciwnie, po tej porażce stanie się jeszcze bardziej zdeterminowany i przebiegły. Będzie czekał na idealny moment, by ponownie zaatakować, a jego metody mogą stać się jeszcze bardziej wyrafinowane. Czy Kinga w porę zorientuje się, że ma do czynienia z potworem w ludzkiej skórze?
Napięcie wokół tej postaci rośnie z każdym dniem. Hoffman to mistrz manipulacji, który doskonale wie, jak uśpić czujność swoich ofiar. Kinga, zajęta domem i dziećmi, może łatwo zbagatelizować dziwne zachowania sąsiada, biorąc je za nieszkodliwe dziwactwa. Widzowie jednak wiedzą, że to śmiertelna pułapka. Pytanie brzmi: jak daleko posunie się Hoffman, by dopaść swoją ofiarę i czy ktoś zdoła go powstrzymać, zanim dojdzie do tragedii?
Córka przerywa milczenie! Szokujące wyznanie Sary
Kluczem do zdemaskowania Hoffmana okaże się jego własna córka, Sara. Dziewczyna, która na co dzień żyje w cieniu swojego ojca-tyrana, w końcu nie wytrzyma. Podczas niewinnej rozmowy z przyjaciółką, Lenką Zduńską, pęknie i ujawni fragmenty przerażającej prawdy. Wszystko zacznie się od zwykłego pytania o powrót Hoffmana z Londynu. Sara, odpowiadając wymijająco, da Lence do zrozumienia, że nie tęskni za ojcem.
Gdy Lenka z troską zauważy, że Sara i jej tata słabo się dogadują, w dziewczynie coś pęknie. „Przez dwa tygodnie miałam święty spokój, a teraz, jak stary wróci, wszystko zacznie się na nowo” – rzuci z goryczą. To będzie początek lawiny szokujących wyznań. Sara opisze życie z ojcem jako „chorą karuzelę wymagań i zarzutów”, dodając z przekąsem, że dla niej mógłby zostać w Londynie na zawsze. To wyznanie zszokuje Lenkę, która do tej pory, podobnie jak jej rodzice, dała się nabrać na urok Hoffmana.
Najgorsze jednak dopiero przed nią. Sara, widząc niedowierzanie w oczach koleżanki, postanowi wyznać jej wszystko. „Wiem, że was przekabacił… No, dobry w tym jest, ale kiedyś wszyscy przekonacie się, jaki jest naprawdę” – powie drżącym głosem. To zdanie będzie zapowiedzią sekretu, który może uratować Kindze życie, ale jednocześnie ściągnąć na obie dziewczynki ogromne niebezpieczeństwo. Co jeszcze skrywa Hoffman?
Prawdziwa twarz Hoffmana. Tak manipuluje i niszczy kobiety!
Sara wreszcie zdradzi Lence najmroczniejszą tajemnicę swojego ojca. Wyzna, że mężczyzna okresowo „łapie dziwną fazę”, stając się kompletnie nieobliczalny. To właśnie wtedy wychodzi z niego prawdziwy potwór. Dziewczyna przypomni Lence historię swojej matki, która uciekła, bo panicznie bała się Hoffmana. To jednak, jak się okaże, była tylko połowa historii. Prawda jest znacznie bardziej wstrząsająca i pokazuje skalę jego okrucieństwa.
Okazuje się, że Hoffman to nie tylko damski bokser, ale przede wszystkim genialny socjopata. „Wyobraź sobie, że stary wmówił wszystkim, że matka sfiksowała i tylko on może się mną właściwie zająć. Wszyscy mają ją za wariatkę…” – wyzna Sara. To odkrycie rzuca zupełnie nowe światło na jego postać. Hoffman nie tylko fizycznie i psychicznie znęcał się nad matką Sary, ale z premedytacją zniszczył jej reputację, by odebrać jej dziecko i wyjść na bohatera. To jego standardowa metoda działania.
To właśnie dlatego Sara tak bardzo współczuje kobietom, z którymi umawia się jej ojciec. „Mają przerąbane…” – powie wprost, dając do zrozumienia, że każda z nich kończy tak samo. Hoffman je uwodzi, osacza, a następnie niszczy, prawdopodobnie odurzając je podejrzanymi substancjami, by potem wmawiać otoczeniu, że są niestabilne psychicznie. Teraz jego celem stała się Kinga. Czy Lenka, uzbrojona w tę straszliwą wiedzę, zdoła ostrzec matkę? Jedno jest pewne – w domu Zduńskich rozpęta się prawdziwe piekło, a to dopiero początek