M jak Miłość: Czy Aneta postawi na swoim i zajdzie w ciążę? Sprawdzamy, czy Borysek dostanie rodzeństwo!

Szczerze? Jak tylko usłyszałem, że Aneta Chodakowska wpadła na pomysł kolejnego dziecka, to pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, brzmiała: „Biedny Olek”. Czy ten człowiek kiedykolwiek ma chwilę spokoju? Zanim zdążył ochłonąć po jednej dramie, jego żona, pieszczotliwie zwana „Sierżantem Anetą”, już planuje kolejną życiową rewolucję. I jak to z nią bywa, nie pyta o zdanie, tylko stawia przed faktem dokonanym.

Wszyscy, którzy oglądają „M jak miłość”, doskonale wiedzą, że Aneta (genialna Ilona Janyst) to nie jest typ kobiety, która przyjmuje odmowę. To czołg w eleganckim opakowaniu, który z determinacją godną generała dąży do celu. Pytanie brzmi: czy jej najnowsza misja pod kryptonimem „Projekt Bobas 2.0” zakończy się sukcesem? I czy Borysek faktycznie doczeka się rodzeństwa, czy może raczej… wielkiej awantury w domu Chodakowskich? Usiądźcie wygodnie, bo zanosi się na niezłą jazdę.

Aneta Chodakowska – kobieta, która zawsze dostaje to, czego chce

Pamiętacie, jak Aneta walczyła o Olka? Albo jak budowała swoją karierę w klinice? Ta kobieta ma w sobie więcej uporu niż cała reszta obsady razem wzięta. Kiedy coś sobie postanowi, to nie ma zmiłuj. To właśnie dlatego jej postać jest tak fascynująca – jest wybuchowa, bezkompromisowa i absolutnie pewna siebie. Czasem aż do przesady, ale hej, przynajmniej nie jest nudno!

Teraz jej celem stała się kolejna ciąża. Pod koniec ostatniego sezonu postawiła sprawę jasno: Olek „ma zrobić kolejne dziecko”. Koniec, kropka. Argumentacja? A jakże, Borysek potrzebuje rodzeństwa, a to magicznie „rozwiąże wszystkie ich problemy”. Czy tylko ja słyszę w tym zdaniu subtelną nutkę szantażu emocjonalnego? 😉 To klasyczna Aneta w pełnej krasie – ma wizję i zamierza ją zrealizować, nie zważając na protesty „podwładnego”, czyli w tym przypadku własnego męża.

Olek na celowniku. Czy on ma w ogóle coś do gadania?

No właśnie, przejdźmy do drugiej strony medalu, czyli do Olka (Maurycy Popiel). Facet ledwo zipie po ciężkich dyżurach, a tu żona wita go w drzwiach z rozkazem prokreacji. Jego reakcja była, delikatnie mówiąc, mało entuzjastyczna. Wykręcił się zmęczeniem, co jest całkiem zrozumiałe. Ale czy to tylko wymówka, czy może Olek naprawdę nie chce drugiego dziecka?

Trudno go winić. Pamiętajmy, że Aneta, mimo całej swojej miłości do Boryska, podchodzi do macierzyństwa jak do projektu wojskowego. Słynny zeszyt z „notatkami wychowawczymi” to już legenda. Wyobrażacie sobie podwójną dawkę tych rygorystycznych zasad? Olek pewnie tak, i stąd jego opór. On kocha swoją żonę za jej siłę, ale czasem ta siła go po prostu przytłacza.

Argumenty „za” z perspektywy Anety

Spójrzmy na to z jej punktu widzenia. Dlaczego tak nagle zapragnęła drugiego potomka? IMO, to mieszanka kilku czynników.

  • Zazdrość o Kasię: To chyba główny zapalnik. Widok ciężarnej Kasi (Paulina Lasota) wyraźnie podziałał Anecie na nerwy. Najpierw ją krytykowała za rzekomą niewierność wobec Jakuba, a potem… sama zapragnęła tego samego. Klasyczna ludzka natura – chcemy tego, co mają inni.
  • „Naprawimy tym rodzinę”: To jeden z najstarszych mitów świata. Masz problemy w związku? Miejcie dziecko! Aneta szczerze wierzy, że rodzeństwo dla Boryska sprawi, że ich życie stanie się idealne. Spoiler alert: raczej nie stanie się.
  • Doświadczenie: Pierwsze dziecko to poligon doświadczalny. Aneta pewnie uznała, że skoro przetrwała pierwszy raz, to drugi pójdzie gładko. Ma już know-how, zeszyt z notatkami i wsparcie matki (Hanna Śleszyńska), choć pewnie wolałaby z niego nie korzystać.
  • Nuda i potrzeba celu: Aneta to kobieta akcji. Być może po prostu potrzebuje nowego, wielkiego projektu, któremu mogłaby się poświęcić. A co jest większym projektem niż wychowanie kolejnego człowieka?

A co na to Olek? Jego (ciche) „nie”

Olek jest bardziej pragmatyczny. On wie, że drugie dziecko to nie tylko słodkie zdjęcia na Instagramie, ale też podwójne obowiązki, koszty i nieprzespane noce. Prawdopodobnie martwi się, jak to wpłynie na ich i tak już napięty grafik. Oboje są ambitnymi lekarzami, a doba ma tylko 24 godziny.

Jego opór nie musi oznaczać, że nie kocha dzieci. Może po prostu uważa, że to nie jest najlepszy moment. A może boi się, że przy dwójce maluchów Aneta zamieni się z sierżanta w dyktatora i on już kompletnie straci prawo głosu we własnym domu. Czy to realna obawa? Zdecydowanie tak.

Skąd ten nagły zwrot akcji? Sprawa Kasi i Jakuba w tle

Wróćmy na chwilę do Kasi. Jej ciąża z Mariuszem (Tomasz Lulek) była dla Anety jak policzek. Pamiętacie jej tyrady? Jak mogła to zrobić Kubie, który tak pragnął dziecka? A potem, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Aneta sama zaczęła marzyć o bobasie. To trochę ironiczne, prawda?

Wydaje mi się, że Aneta zobaczyła w Kasi swoje odbicie, ale w krzywym zwierciadle. Zobaczyła, że można mieć wszystko – miłość, pasję i dziecko. I jej wewnętrzny rywalizacyjny duch po prostu nie mógł tego znieść. Skoro Kasia może, to ja też mogę, i to jeszcze lepiej! To typowe dla niej myślenie. FYI, to właśnie takie ludzkie, nieco pokrętne motywacje sprawiają, że tak lubimy tę postać.

Co to oznacza dla Boryska? Potencjalny awans na starszego brata

W całej tej dyskusji jest jeszcze jeden, mały, ale bardzo ważny uczestnik – Borysek (Tymon Szkopek). On na razie żyje w błogiej nieświadomości, że jego status jedynaka jest zagrożony. Aneta twierdzi, że rodzeństwo „zmieni go” na lepsze. A co, jeśli będzie odwrotnie?

Każdy, kto ma rodzeństwo, wie, że pojawienie się nowego członka rodziny to rewolucja. Borysek musiałby nagle dzielić się uwagą rodziców, zabawkami i przestrzenią. Z jednej strony mógłby zyskać kompana do zabawy na całe życie. Z drugiej – czekałaby go trudna lekcja kompromisu i cierpliwości. A znając metody wychowawcze Anety, adaptacja mogłaby być… intensywnie nadzorowana. Wyobrażam sobie już kolejny rozdział w jej zeszycie: „Plan integracji potomstwa, wersja 1.0”.

Przewidywania na nowy sezon „M jak miłość” – 3 możliwe scenariusze

Dobra, a teraz czas na trochę spekulacji. Jak scenarzyści mogą rozwinąć ten wątek po wakacjach? Mam trzy teorie:

  1. Scenariusz optymistyczny (dla Anety): Aneta dopina swego. Po kilku tygodniach „urabiania”, угроз (pamiętajmy, że w zeszłym sezonie myślała o rozwodzie!) i strategicznych manewrów, Olek w końcu kapituluje. Aneta zachodzi w ciążę, a my przez dziewięć miesięcy oglądamy komediodramat z jej humorami, zachciankami i rygorystycznymi przygotowaniami. To najbardziej prawdopodobna opcja, bo daje pole do wielu zabawnych i emocjonujących scen.
  2. Scenariusz realistyczny (kryzysowy): Olek stawia twarde weto. Tym razem nie daje się złamać. Mówi „nie” i twardo obstaje przy swoim zdaniu. To prowadziłoby do poważnego kryzysu w małżeństwie Chodakowskich. Aneta, nieprzyzwyczajona do sprzeciwu, mogłaby posunąć się do ostateczności – groźby rozwodu mogłyby powrócić. To byłby mocny, dramatyczny wątek, który pokazałby ich związek z zupełnie innej strony.
  3. Scenariusz w stylu „M jak miłość” (z twistem): Pojawiają się komplikacje. Aneta i Olek decydują się na dziecko, ale okazuje się, że… nie mogą go mieć. Problemy z płodnością, kwestie zdrowotne – to klasyczne zagranie w telenowelach. Taki zwrot akcji zmusiłby ich do współpracy i przewartościowania swojego życia. A może Aneta zajdzie w ciążę, ale będzie ona zagrożona, co zmusi ją do odpuszczenia kontroli? To też byłoby ciekawe.

Podsumowując: Będzie bobas czy wielka drama?

Niezależnie od tego, jak potoczą się losy Chodakowskich, jedno jest pewne: nudy nie będzie. Wątek potencjalnej drugiej ciąży Anety to kopalnia złota dla scenarzystów. Mamy tu wszystko: konflikt charakterów, silne emocje, humor i szansę na pokazanie zupełnie nowej dynamiki w tej rodzinie.

Osobiście trzymam kciuki za scenariusz numer jeden, bo komediowy potencjał ciężarnej „Sierżant Anety” jest po prostu zbyt wielki, by go zmarnować. Wyobrażacie sobie jej minę, gdy Olek przyniesie jej ogórki kiszone zamiast małosolnych? To byłoby czyste złoto.

A Wy jak myślicie? Czy Aneta zrealizuje swój plan i Borysek będzie miał rodzeństwo? A może Olek w końcu postawi na swoim i obroni swoją wolność? Dajcie znać w komentarzach, po czyjej stronie stoicie w tym starciu tytanów

Kolejne streszczenia