M jak miłość: Franka umiera? Te zdjęcia ze szpitala nie kłamią. Fani drżą o jej życie!

Hej, kochana, siadaj wygodnie, bo to, co zaraz Ci opowiem, mrozi krew w żyłach. Widziałaś już, co się dzieje na Instagramie u Dominiki Kachlik? Jeśli śledzisz losy Zduńskich tak jak ja, to pewnie już wiesz, że coś jest BARDZO nie tak. Przyznam szczerze, że jak zobaczyłam te najnowsze zdjęcia, to serce mi na chwilę stanęło. Franka w szpitalu to jedno, ale Franka, która wygląda, jakby szpital stał się jej drugim domem? To już zupełnie inna, o wiele bardziej przerażająca bajka.

Wszyscy wiemy, że życie Franki i Pawła nigdy nie było usłane różami. A to problemy z zajściem w ciążę, a to jakieś dramy rodzinne, a teraz to… No właśnie, co? Scenarzyści „M jak miłość” chyba postanowili sprawdzić, ile jeszcze emocjonalnych ciosów jesteśmy w stanie przyjąć. Przeanalizujmy razem te wszystkie poszlaki, bo mam kilka teorii i umieram z ciekawości, czy myślisz podobnie!

Co te zdjęcia ze szpitala tak naprawdę oznaczają?

Zacznijmy od początku, żeby nic nam nie umknęło. Pamiętasz, jak jakiś czas temu Dominika Kachlik wrzuciła na swoje social media zdjęcie z posiniaczoną twarzą? Internet od razu zawrzał. Wszyscy zastanawiali się, czy to jakieś pobicie, czy może wypadek. Szybko okazało się, że to „tylko” charakteryzacja na plan, ale i tak dało to do myślenia. Zwłaszcza w kontekście tego, co działo się w Grabinie.

Gangsterskie porachunki i ich opłakane skutki

Bo przecież Paweł, nasz serialowy bohater bez peleryny, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zadarcie z bandą tego całego Dominika Walata nie mogło skończyć się dobrze, prawda? Od początku czułam, że to się źle skończy. I co? Oczywiście miałam rację. Bandyci postanowili się zemścić, a ich ofiarami padli właśnie Zduńscy.

W efekcie tych porachunków Paweł i Franka wylądowali w szpitalu po wypadku samochodowym. I tu zaczyna się cały dramat. Bo o ile Paweł, jak to facet, otrzepał się i w miarę szybko stanął na nogi, o tyle z Franką sprawy mają się zupełnie inaczej. To nie jest jednorazowa wizyta na SOR-ze. To początek czegoś znacznie gorszego.

Paweł na nogach, a Franka… ciągle w szpitalnym łóżku?

I tu, moja droga, zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Najnowsze zdjęcia, które aktorka wrzuca na swoje relacje, nie pozostawiają złudzeń. Na jednym z nich widzimy Frankę z wenflonem wbitym w dłoń. Leży na szpitalnym łóżku, a jej mina mówi wszystko. To nie jest mina osoby, która zaraz wyjdzie do domu. To mina osoby, która walczy. Ale o co?

Skoro wypadek był wspólny, to dlaczego tylko ona ma takie komplikacje? Czy coś poszło nie tak podczas leczenia? A może wypadek był tylko wierzchołkiem góry lodowej i obudził jakiegoś uśpionego demona? Paweł oczywiście czuwa przy jej łóżku, wspiera go Artur, ale to wszystko wygląda naprawdę poważnie. I co najgorsze, to nie jest jednorazowa akcja. Te zdjęcia pojawiają się cyklicznie, co sugeruje, że pobyt Franki w szpitalu będzie jednym z głównych wątków nowego sezonu.

Wielki powrót choroby czy zupełnie nowy dramat? Analizujemy teorie

Dobra, przejdźmy do konkretów. Co tak naprawdę może dziać się z Franką? Przegadałam to z koleżankami-fankami i mamy trzy główne teorie. Usiądź, bo każda jest bardziej dramatyczna od poprzedniej.

Teoria nr 1: Poważne komplikacje po wypadku

To najbardziej oczywista i, nie oszukujmy się, najmniej „plotkarska” opcja. Może Franka doznała jakichś obrażeń wewnętrznych, których lekarze nie wykryli od razu? Może wdało się jakieś zakażenie albo jej organizm po prostu gorzej znosi rekonwalescencję? Niby logiczne, ale czy scenarzyści „M jak miłość” poszliby na taką prostotę? Wątpię. Zawsze lubią dorzucić do pieca coś ekstra. IMO ta teoria jest zbyt nudna.

Teoria nr 2: Endometrioza znowu daje o sobie znać

Pamiętasz, jak Franka walczyła z endometriozą? Przeszła operację, która miała jej pomóc, i chociaż lekarze nie dawali jej wielkich szans, cudem została matką. To był jeden z najbardziej wzruszających wątków. A co, jeśli historia zatacza koło?

Wiemy, że endometrioza to choroba przewlekła i potrafi wracać, zwłaszcza pod wpływem silnego stresu. A czy może być większy stres niż bycie celem gangsterów i przeżycie groźnego wypadku?

  • Za tą teorią przemawia: fakt, że to już znany problem Franki, więc scenarzyści mieliby gotowy grunt pod dalszy dramat.
  • Przeciw tej teorii: czy nie byłoby to trochę wtórne? Ledwo co wyszła na prostą, a tu znowu to samo? Chociaż z drugiej strony, życie właśnie takie bywa.

Stres związany z wypadkiem i całą tą gangsterską sagą mógłby być idealnym zapalnikiem, który na nowo uruchomił chorobę, być może z jeszcze większą siłą. To by tłumaczyło, dlaczego potrzebuje stałej opieki medycznej.

Teoria nr 3: Coś zupełnie nowego i… przerażającego?

A teraz teoria, która spędza mi sen z powiek. A co, jeśli to nie są komplikacje po wypadku ani nawrót endometriozy? A co, jeśli scenarzyści zafundują nam dramat z gatunku tych, po których chusteczki idą w ruch tonami? :O

Może podczas badań po wypadku lekarze odkryli u Franki coś zupełnie nowego? Jakąś poważną, ukrytą chorobę, która do tej pory nie dawała żadnych objawów? To by tłumaczyło, dlaczego tak nagle jej stan się pogorszył i dlaczego wymaga tak intensywnego leczenia. To byłby cios, który zwaliłby z nóg nie tylko Pawła, ale i wszystkich widzów. To byłby zwrot akcji, który ustawiłby cały nadchodzący sezon. Szpital stałby się faktycznie jej drugim domem, a walka o życie Franki – główną osią fabuły. FYI, mam nadzieję, że scenarzyści nie pójdą tą drogą, bo moje serce tego nie wytrzyma!

Co nas czeka w nowym sezonie?

Niezależnie od tego, która teoria okaże się prawdziwa, jedno jest pewne – czeka nas jesień pełna emocji i, nie oszukujmy się, pewnie też łez. Zduńscy znowu znajdą się na życiowym zakręcie, a my będziemy drżeć o los jednej z naszych ulubionych bohaterek. Te wszystkie zdjęcia z planu, te niedopowiedzenia i strzępki informacji tylko podsycają atmosferę.

Mam tylko nadzieję, że twórcy serialu nie posuną się za daleko. Franka przeszła już tak wiele, że zasługuje w końcu na trochę spokoju. Ale czy w świecie „M jak miłość” spokój jest w ogóle możliwy? Chyba obie znamy odpowiedź na to pytanie.

A Ty co o tym myślisz? Która teoria wydaje Ci się najbardziej prawdopodobna? Wierzysz w komplikacje po wypadku, nawrót starej choroby, a może szykujesz się na zupełnie nowy, łamiący serce dramat? Daj znać w komentarzach, bo naprawdę umieram z ciekawości! Trzymajmy kciuki za Frankę

Kolejne streszczenia