M jak miłość: Hoffman pokaże prawdziwą twarz potwora! Zaciągnie ją do łóżka w Londynie. Córka ujawni jego najmroczniejszy sekret!

Myśleliście, że wiecie, do czego zdolny jest Dariusz Hoffman? Po tym, jak próbował odurzyć i wykorzystać Kingę Zduńską, wydawało się, że poznaliśmy jego mroczną stronę. Nic bardziej mylnego! Nadchodzący sezon „M jak miłość” obnaży jego prawdziwe, obrzydliwe oblicze. Maska troskliwego ojca i sympatycznego sąsiada opadnie z hukiem, a to, co się pod nią kryje, zmrozi krew w żyłach nawet najwierniejszym fanom serialu. Przygotujcie się na polowanie, którego ofiarą padnie kolejna niewinna kobieta.

Już wkrótce wyjazd służbowy do Londynu stanie się sceną dla dramatu, który na zawsze zmieni postrzeganie sąsiada z Deszczowej. Hoffman, czując się bezkarnie z dala od domu, upatrzy sobie nową ofiarę i bezwzględnie to wykorzysta. Jednak to, co wydarzy się w hotelowym pokoju, będzie zaledwie preludium do prawdziwej bomby, która wybuchnie po jego powrocie. Prawdziwy cios nadejdzie z najmniej oczekiwanej strony – jego własna córka, Sara, przerwie milczenie i ujawni, jakim potworem jest jej ojciec. To, co powie, rzuci nowe, przerażające światło na zniknięcie jej matki.

Londyński koszmar. Nowa ofiara w szponach Hoffmana

Za zamkniętymi drzwiami luksusowego hotelu w Londynie rozegra się dramat, który twórcy serialu przygotowują dla nas tuż po wakacyjnej przerwie. Dariusz Hoffman, pod pretekstem obowiązków zawodowych, zwabi do siebie jedną ze swoich pracownic. Młoda, niczego nieświadoma kobieta, stanie się celem jego chorych żądz. Mężczyzna, który na co dzień udaje wzorowego ojca, pokaże swoją drugą, drapieżną twarz, nie cofając się przed niczym, by osiągnąć swój cel.

Co dokładnie wydarzyło się w hotelowym pokoju? Twórcy serialu trzymają nas w napięciu, ale jedno jest pewne – Hoffman bezwzględnie wykorzysta swoją pozycję i przewagę, by zaciągnąć kobietę do łóżka. Nieobliczalny zboczeniec postara się, by cała sprawa została owiana tajemnicą, a jego ofiara nie miała szans na szukanie pomocy. Sceny, które rozegrają się za granicą, będą miały swój mroczny finał już w Polsce, gdy Hoffman postanowi pozbyć się problemu.

To przerażający schemat, który fani „M jak miłość” doskonale pamiętają z próby ataku na Kingę Zduńską. Wówczas również Hoffman próbował uśpić czujność sąsiadki, dosypując jej narkotyki do herbaty. Tym razem jednak pójdzie o krok dalej, a jego bezkarność tylko go rozzuchwali. Zduńscy wciąż nie będą mieli pojęcia, że za ścianą mieszka potwór w ludzkiej skórze, który poluje na kolejne kobiety.

Groźby i zastraszanie. Tak potwór ucisza swoje ofiary

Scena, która rozegra się tuż po powrocie do Polski, mrozi krew w żyłach i pokazuje absolutny brak skrupułów Hoffmana. Mężczyzna podwiezie swoją ofiarę pod dom, po czym z zimną krwią wyrzuci jej walizkę pod nogi. Zrozpaczona kobieta, ukrywająca łzy za ciemnymi okularami, będzie musiała wysłuchać jeszcze jego obrzydliwych gróźb, które mają zapewnić mu całkowite milczenie.

Bezczelny oprawca nie okaże nawet cienia skruchy. Wręcz przeciwnie, rzuci w stronę dziewczyny lodowate ostrzeżenie, które ma ją złamać. „Chyba nie będziesz robiła afery tam, gdzie jej nie ma? I żeby było jasne – sama przyszłaś do mojego pokoju, więc teraz nie zgrywaj niewiniątka!” – syknie, dając jej jasno do zrozumienia, że zniszczy jej reputację, jeśli piśnie choćby słowo. To klasyczna taktyka manipulatora, który winą za swoje czyny obarcza ofiarę.

Na tym jednak nie koniec jego pokazu siły. Hoffman doskonale wie, jak wrażliwym punktem jest praca, dlatego bez wahania użyje jej jako narzędzia szantażu. „Jeśli ci coś nie pasuje, zawsze możesz poszukać sobie innej pracy” – zagrozi, odbierając jej ostatnią nadzieję na sprawiedliwość. Zastraszona, upokorzona i pozbawiona wsparcia kobieta zostanie sama ze swoją traumą, a potwór z Deszczowej będzie mógł spać spokojnie. Przynajmniej tak mu się będzie wydawało.

Córka przerywa milczenie! Sara ujawnia prawdę o ojcu potworze

Podczas gdy Hoffman będzie świętował swój kolejny podły triumf, w jego własnym domu narastać będzie bunt. Jego córka, Sara, od dawna jest świadkiem jego potwornych zachowań. Nastolatka żyje w ciągłym strachu, obserwując, jak ojciec wyżywa się na niej po odejściu matki i jak perfekcyjnie odgrywa przed światem rolę kochającego tatusia. Do tej pory bała się mówić, ale miarka w końcu się przebierze.

W rozmowie z jedyną przyjaciółką, Lenką Zduńską, nastolatka w końcu pęknie. Z jej ust padną słowa, które potwierdzą najgorsze obawy i rzucą nowe światło na całą postać Hoffmana. „Nigdy nie wiadomo, czego się po nim spodziewać… Normalnie mu odbija i robi się, nie wiem, nieobliczalny?” – wyzna zapłakana Sara. To jednak dopiero początek szokujących rewelacji. Chwilę później dziewczyna ujawni, co jej ojciec zrobił własnej żonie: „Wyobraź sobie, że stary wmówił wszystkim, że matka sfiksowała i tylko on może się mną właściwie zająć…”.

Te słowa będą prawdziwą bombą. Wyznanie Sary sprawi, że tajemnicze zniknięcie jej matki nabierze zupełnie nowego, złowrogiego znaczenia. Czy odważne słowa nastolatki w końcu otworzą oczy Zduńskim? Czy to właśnie córka stanie się gwoździem do trumny dla bezkarnego dotąd oprawcy? Jesień w „M jak miłość” zapowiada się niezwykle emocjonująco, a my na te odpowiedzi będziemy czekać z zapartym tchem.

Kolejne streszczenia