Wielki dzień Marcina i Kamy w „M jak miłość” miał być ukoronowaniem ich burzliwej miłości. Fani czekali na ten ślub z zapartym tchem, ale nikt nie spodziewał się takiego zwrotu akcji! Gdy Chodakowski stanie na ślubnym kobiercu, jego myśli powędrują w zupełnie innym kierunku. Uświadomi sobie, że stracił kogoś, kto mógł być miłością jego życia. A ona? Będzie tuż obok, na wyciągnięcie ręki, ale już z kimś innym u boku. To, co wydarzy się po wakacjach, wstrząśnie widzami do głębi!
Pamiętacie jeszcze leśniczówkę i rodzące się uczucie między Martyną a Marcinem, który stracił pamięć? Wydawało się, że to już zamknięty rozdział, a Wysocka pogodziła się z losem i faktem, że Chodakowski wybrał Kamę. Nic bardziej mylnego! Nowy sezon „M jak miłość” przyniesie emocjonalne trzęsienie ziemi. Martyna znajdzie szczęście u boku innego mężczyzny, co stanie się dla Marcina bolesnym ciosem. Czy świeżo upieczony mąż zaryzykuje wszystko dla dawnej miłości? Jak na to wszystko zareaguje nieufna Kama? Przeczytajcie, a poznacie szokującą prawdę, która wywróci ich świat do góry nogami.
Nowy rozdział Martyny. Pożegnała przeszłość i znalazła szczęście u boku Jakuba!
To już koniec złudzeń i czekania na cud. Martyna, którą poznaliśmy w poprzednim sezonie „M jak miłość”, to kobieta, która postanowiła wziąć życie we własne ręce. Zamiast wylewać łzy za Marcinem i wspominać to, co ich łączyło, gdy ten cierpiał na amnezję, podjęła odważną decyzję. Postanowiła ruszyć naprzód, cieszyć się każdą chwilą, a przede wszystkim rodzinnym szczęściem swojej przyjaciółki Agaty. To był dla niej czas, by wyleczyć rany i skupić się na sobie, nie rozglądając się nerwowo za nowym związkiem.
Los bywa jednak przewrotny i często ma dla nas plany, których sami byśmy nie wymyślili. Na drodze Martyny stanął Jakub, któremu lekarka była ogromnie wdzięczna za ocalenie życia. Ich relacja, początkowo czysto przyjacielska, zaczęła się powoli i niemal niezauważalnie pogłębiać. Nie było tu wielkich fajerwerków i dramatycznych wyznań, a raczej spokój i zrozumienie, których Martyna tak bardzo potrzebowała. Krok po kroku budowali coś trwałego, opartego na wzajemnym szacunku i sympatii.
Prawdziwym przełomem i oficjalnym potwierdzeniem, że łączy ich coś więcej, będzie zaproszenie na ślub Marcina i Kamy. Jakub poprosi Martynę, by towarzyszyła mu w tym ważnym dniu. Dla niej będzie to ostateczne zamknięcie przeszłości. Przyjdzie na wesele mężczyzny, którego kiedyś kochała, ale już nie jako samotna kobieta, a u boku nowego partnera. To symboliczny gest, który pokaże wszystkim, a przede wszystkim samemu Marcinowi, że jej serce jest już zajęte.
Szok na własnym ślubie! Marcin zrozumie, kogo naprawdę stracił
Wydawałoby się, że dzień ślubu z Kamą powinien być dla Marcina najszczęśliwszym w życiu. W końcu odzyskał pamięć, wrócił do ukochanej i razem pokonali wiele przeciwności. Jednak widok Martyny, promieniejącej szczęściem u boku Jakuba, będzie dla niego jak cios prosto w serce. W jednej chwili zrozumie, że bezpowrotnie stracił kobietę, która była przy nim w najtrudniejszym momencie jego życia i z którą łączyła go niezwykła, niemal magiczna więź.
Nagle wspomnienia z Puszczy Kampinoskiej ożyją z całą mocą. Czas spędzony z Martyną w leśniczówce, gdy nie pamiętał kim jest, jawić mu się będzie jako utracony raj. To był okres spokoju i szczerego uczucia, z dala od wielkomiejskiego zgiełku i skomplikowanych relacji. Chociaż żył wtedy w zawieszeniu, to właśnie u boku lekarki czuł się bezpieczny i na swoim miejscu. Teraz, stojąc obok Kamy, zda sobie sprawę, jak bardzo tęskni za tamtą prostotą i za samą Martyną.
Niestety, na żal i refleksje będzie już za późno. Martyna definitywnie zamknęła za sobą ten rozdział, a jej serce bije teraz dla innego. Dla Chodakowskiego stanie się jasne, że nie ma już powrotu do tego, co było. Drzwi do wspólnej przyszłości z lekarką zatrzasnęły się na zawsze, a on sam wypowiedział sakramentalne „tak” innej kobiecie. Ta bolesna świadomość spadnie na niego z całą mocą właśnie wtedy, gdy powinien celebrować początek nowego życia.
Małżeństwo z Kamą zawiśnie na włosku? Jego tęsknota zniszczy wszystko!
Kama, choć szaleńczo zakochana w Marcinie, nie jest naiwna. Przeszłość, a zwłaszcza zdrada Chodakowskiego, nauczyła ją ostrożności i wyczuliła jej zmysły na wszelkie niepokojące sygnały. Możemy być pewni, że dziwne zachowanie świeżo upieczonego męża nie umknie jej uwadze. Zamiast cieszyć się pierwszymi dniami małżeństwa, będzie musiała patrzeć na jego zamyśloną twarz i ukradkowe spojrzenia rzucane w stronę Martyny.
Wystarczy chwila nieuwagi, jedno słowo za dużo lub zamyślenie w nieodpowiednim momencie, by w głowie Kamy zapaliła się czerwona lampka. Jej radar podejrzliwości, wyostrzony przez dawne zranienia, natychmiast wychwyci, że myśli Marcina krążą wokół innej kobiety. Szczęście, na które tak długo czekała, okaże się kruche jak lód, a w jej sercu ponownie zagości niepokój i strach przed utratą ukochanego.
Czy małżeństwo, które ledwo się rozpoczęło, przetrwa tak poważny kryzys? Czy tęsknota Marcina za Martyną stanie się trucizną, która powoli zniszczy jego związek z Kamą? Jedno jest pewne – nad parą młodą zbiorą się czarne chmury, a sielanka, o której marzyli, może zamienić się w prawdziwy koszmar. Odpowiedzi na te pytania poznamy dopiero w powakacyjnych odcinkach „M jak miłość”, które zapowiadają się bardziej emocjonująco niż kiedykolwiek