Fani M jak miłość mogą wreszcie odetchnąć z ulgą, ale czy na pewno? Przez ostatnie miesiące losy Doroty i Bartka trzymały w napięciu bardziej niż najlepszy thriller. Kłamstwa, ucieczka, śmiertelna choroba i morze wylanych łez… A teraz, zza kulis nowych odcinków, docierają do nas wieści, które wywrócą wszystko do góry nogami! Czy para, która wydawała się skazana na porażkę, naprawdę odnajdzie szczęście, o jakim nikt nie śmiał marzyć?
Najnowsze przecieki z planu serialu rozpalają wyobraźnię do czerwoności. Nagranie, na którym Iwona Rejzner i Arkadiusz Smoleński wirują w tańcu do kultowego walca z „Nocy i dni”, to nie jest zwykła scena. To symbol! Zwiastun nowej ery dla ich bohaterów. Po piekle, jakie zgotował im los, nadchodzi czas na niebo. Czy to oznacza, że największe marzenie fanów o potomstwie dla milionerki i jej ukochanego wreszcie się spełni? Zagłębiamy się w szczegóły, które zdradzają, jak potoczą się ich noce i dnie w nadchodzącym sezonie.
Piekło na ziemi: Dramat, który wstrząsnął fanami M jak miłość
Trzeba to sobie powiedzieć wprost – chyba żadna inna para w całej historii „M jak miłość” nie zafundowała widzom takiego emocjonalnego rollercoastera. Historia Doroty i Bartka to gotowy materiał na dramat psychologiczny. Pół roku niepewności, ciągłego napięcia i zadawania sobie pytania: co będzie dalej? Od momentu, gdy Kawecka porzuciła świeżo poślubionego męża tuż po ceremonii, fani z drżeniem serca śledzili każdy, nawet najmniejszy trop. Chwilami wydawało się, że scenarzyści na dobre pogrzebali ten wątek, a cierpliwość widzów była wystawiona na ciężką próbę.
Dorota, zmagając się z chorobą, zgotowała Bartkowi prawdziwe piekło na ziemi. Jej zniknięcie, które zaplanowała z zimną krwią, było ciosem prosto w serce Lisieckiego. To była niewyobrażalna huśtawka emocji, która doprowadziła go na skraj załamania. Nawet były mąż milionerki, Tomasz, przyznał z rozbrajającą szczerością, że on nigdy nie byłby w stanie wybaczyć takiego okrucieństwa. Ta misternie utkana sieć kłamstw i manipulacji sprawiła, że Bartek zaczął tracić wiarę we wszystko, co ich łączyło.
W pewnym momencie Lisiecki był już kompletnie złamany. Zaczął na poważnie wątpić w miłość Doroty, dochodząc do bolesnego wniosku, że być może od samego początku był tylko pionkiem w jej grze. Że tak naprawdę nigdy go nie kochała i był jej potrzebny tylko do realizacji jakiegoś ukrytego celu. Te mroczne myśli zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dopiero w chwili, gdy ich spojrzenia ponownie się skrzyżowały przed restauracją. To spotkanie, pełne łez i niewypowiedzianych słów, zostało okrzyknięte przez widzów najbardziej poruszającą sceną całego jubileuszowego sezonu serialu.
Nowy rozdział po chorobie: Czy Dorota i Bartek doczekają się dziecka?
Teraz, gdy kurz bitewny opadł, a małżonkowie znów są razem, przed nimi otwiera się zupełnie nowy rozdział. Iwona Rejzner i Arkadiusz Smoleński już pracują na planie kolejnego sezonu „M jak miłość”, a pierwsze odcinki po wakacjach mają przynieść kluczowe informacje na temat zdrowia Doroty. Pamiętamy jej słowa, że choroba nowotworowa jest w stanie remisji. To daje ogromną nadzieję, ale jednocześnie oznacza, że najbliższe lata będą dla nich decydujące. Każdy kolejny rok bez nawrotu będzie małym zwycięstwem.
W związku z tym pojawia się mnóstwo pytań, które nurtują fanów. Czy Dorota, dla której zdrowie jest teraz absolutnym priorytetem, zdecyduje się na regularne kontrole w bostońskiej klinice u doktora Daviesa, który uratował jej życie dzięki eksperymentalnej terapii? A może zaufają polskim specjalistom? To decyzje, które z pewnością będą podejmować już razem, jako zgrany i wspierający się duet, który przetrwał najgorszą burzę. Jedno jest pewne – Bartek nie pozwoli jej już zostać z tym samej.
Jednak największe emocje budzi inna kwestia – potomstwo. To gorące życzenie tysięcy fanów, którzy marzą o tym, by zobaczyć tę parę w roli rodziców. Choć Dorota przeszła chemioterapię, medycyna zna przypadki, w których zajście w ciążę jest nadal możliwe. Największą przeszkodą może okazać się jej wiek, ale i na to może znaleźć się rozwiązanie. Czy milionerka, którą stać na wszystko, zdecyduje się na metodę in vitro, by zwiększyć swoje szanse na macierzyństwo? Odpowiedzi na te palące pytania poznamy już po wakacjach