M jak miłość odc. 1869: Zduńscy przymuszeni do chrztu Antoniego Lucjana! Wizyta, która wszystko wywróci do góry nogami

Przez Basia J
Źródło: vod.tvp.pl

W 1869 odcinku „M jak miłość” nad głowami Franki i Pawła zawisną czarne chmury! Świeżo upieczeni rodzice nie zdążyli jeszcze nacieszyć się spokojem po narodzinach Antoniego Lucjana, a już zostaną wciągnięci w wir przygotowań do chrzcin. I to nie z własnej woli! Niezapowiedziana wizyta stryja Gutowskiego i Haneczki zamieni ich życie w prawdziwy chaos, a ich wyobrażenia o kameralnej uroczystości legną w gruzach.

Czy Franka i Paweł znajdą w sobie siłę, by zawalczyć o własne zdanie, czy może ulegną naporowi rodziny, której pomysły przyprawią ich o zawrót głowy? Jeden niepozorny temat – chrzciny – zmieni się w pole bitwy o przyszłość małego Antoniego Lucjana!

Stryj Gutowski w akcji – chrzciny po góralsku, czy koszmar Zduńskich?

Planowanie chrztu Antoniego Lucjana zacznie się w najmniej odpowiednim momencie. Franka, dopiero co przyzwyczajająca się do nowej roli matki, będzie chciała w spokoju nacieszyć się synkiem. Jednakże przyjazd stryja Gutowskiego z Haneczką w 1869 odcinku „M jak miłość” wprowadzi zamęt i zmusi Zduńskich do decyzji, na którą kompletnie nie byli gotowi.

Gutowski nie będzie owijał w bawełnę – prosto z mostu zapyta o termin chrztu, a gdy usłyszy, że żadnych planów jeszcze nie ma, natychmiast przejmie inicjatywę. Jego wizja uroczystości? Huczna, na pokaz, z polewaniem dziecka źródlaną wodą i góralską pompą. Paweł i Franka będą patrzeć na siebie z rosnącą paniką, bo ich marzenie o skromnej ceremonii właśnie rozpadnie się na ich oczach.

Stryj nie będzie zamierzał zwalniać tempa. Choć Franka będzie próbowała delikatnie gasić jego entuzjazm, Gutowski będzie snuł coraz to bardziej absurdalne wizje. Szybko stanie się jasne, że bez zdecydowanego sprzeciwu Zduńskich, chrzciny zamienią się w folklorystyczne show.

Marysia na ratunek – jak uratować spokój w domu Zduńskich?

Na szczęście w tej całej zawierusze pojawi się głos rozsądku – Marysia. Mama Pawła, widząc, jak atmosfera w domu gęstnieje, szybko zrozumie, że trzeba działać. Jej reakcja będzie szybka i skuteczna, choć daleka od konfrontacji. Kiedy rozmowy o hucznych chrzcinach zaczną przybierać coraz bardziej absurdalne formy, Marysia elegancko zmieni temat i zaproponuje wszystkim… kawę.

To niewinne pytanie okaże się wybawieniem dla Franki i Pawła, którzy tylko czekali na okazję, by zejść z torów niechcianego planowania. Jednak problem nie zniknie całkowicie – wizyta stryja i Haneczki w 1869 odcinku „M jak miłość” dopiero się rozkręci. Zduńscy jeszcze nieraz będą musieli wykazać się sprytem, by zachować kontrolę nad własnym życiem.

Marysia ostatecznie zdecyduje się zabrać gości do Grabiny, dając świeżo upieczonym rodzicom chwilę oddechu. Ale czy to wystarczy, by skutecznie zatrzymać machinę rodzinnych oczekiwań?

Zamieszanie, krzyki i… płacz małego Antoniego – co wydarzy się w domu Zduńskich?

Sytuacja w domu Zduńskich osiągnie punkt krytyczny, gdy stryj Gutowski i Haneczka zaczną się nawzajem przekrzykiwać. Ich kłótnie nie tylko wprowadzą chaos, ale także obudzą małego Antoniego Lucjana. Dla Franki i Pawła będzie to sygnał alarmowy – coś, co miało być niewinną wizytą rodzinną, zamieniło się w katastrofę.

Widok roztrzęsionego dziecka i zmęczonej Franki sprawi, że Paweł poczuje się coraz bardziej bezradny. Mimo najlepszych chęci nie będzie wiedział, jak poradzić sobie z naciskami ze strony rodziny. Czy będzie miał odwagę w końcu powiedzieć „dość”?

Kiedy Marysia zabierze stryja i Haneczkę do Grabiny, w domu zapanuje cisza – ale to będzie tylko chwilowy spokój. Bo jak wiadomo, w „M jak miłość” nawet najmniejszy konflikt rodzinny potrafi wybuchnąć ze zdwojoną siłą w najmniej oczekiwanym momencie…

Udostępnij