M jak miłość odc. 1884: Jakub odegra się na Kasi! Dostanie to, na co zasłużyła i straci wszystko przez jedną kobietę!

Fani „M jak miłość” wstrzymują oddech! Zdrada, kłamstwa i złamane serce – to wszystko zafundowała Jakubowi jego była żona, Kasia. Wmawiając mu, że dziecko, którego się spodziewa, jest owocem jej romansu z Mariuszem, myślała, że ma go w garści. Nie spodziewała się jednak, że zraniony Karski ma w zanadrzu plan, który zwali ją z nóg. Nadchodzi czas zemsty, a jej narzędziem stanie się inna kobieta!

Czy jest coś słodszego niż zemsta serwowana na zimno? Jakub, wspierany przez tajemniczą Martynę, postanawia odegrać się na niewiernej żonie w najmniej spodziewanym momencie – podczas finalizowania spraw majątkowych. To, co wydarzy się w kancelarii notarialnej, na zawsze zmieni układ sił i sprawi, że Kasia poczuje bolesne ukłucie zazdrości. Czy to początek jej upadku? Zapnijcie pasy, bo w 1884 odcinku poleją się łzy i nikt nie będzie bezpieczny!

Koniec użalania się nad sobą! Jakub Karski szykuje mistrzowski plan

Jakub od tygodni był pogrążony w rozpaczy. Świat zawalił mu się na głowę, gdy Kasia odeszła, a na domiar złego oznajmiła, że jest w ciąży z kochankiem. Marzenie o dziecku, które pielęgnował przez lata, miało się spełnić, ale w zupełnie innym, bolesnym rozdaniu. Stracił kobietę życia, a teraz musi patrzeć, jak układa sobie przyszłość z innym mężczyzną, nosząc pod sercem jego dziecko. Każdy na jego miejscu by się załamał, ale Karski postanawia w końcu wziąć sprawy w swoje ręce.

Sprawą, która nie dawała mu spokoju, był ich wspólny dom, kupiony na kredyt. Kasia, pewna siebie i swojej pozycji, naciskała na jak najszybsze załatwienie formalności i spłatę jej części. To właśnie ta jej bezwzględność i pośpiech sprawiły, że w Jakubie coś pękło. Zrozumiał, że musi przestać być ofiarą i pokazać byłej żonie, ile tak naprawdę straciła, odchodząc od niego. To miał być jego moment, jego małe, osobiste zwycięstwo.

Kluczową rolę w tej misternej intrydze odegra Martyna. To ona, widząc stan przyjaciela, wyciągnęła do niego pomocną dłoń. Jak zdradził w „Kulisach serialu M jak miłość” sam Krzysztof Kwiatkowski, odtwarzający rolę Jakuba, pojawienie się Martyny jest dla niego jak koło ratunkowe. To właśnie ona podsuwa mu pomysł, jak załatwić Kasię i odzyskać nie tylko dom, ale i poczucie własnej wartości. Ich przyjaźń okaże się bronią, której Kasia kompletnie się nie spodziewa.

Zaskakujący zwrot akcji u notariusza. Kasia pożałuje swoich kłamstw!

Nadszedł dzień spotkania w kancelarii notarialnej. Kasia i Mariusz zjawiają się na miejscu, przekonani, że wszystko pójdzie gładko i zgodnie z ich planem. Nie wiedzą jednak, że Jakub przygotował dla nich prawdziwy spektakl. Gdy Karski wchodzi do pomieszczenia, nie jest sam. U jego boku kroczy zjawiskowa Martyna, ubrana w elegancki, jasnoniebieski garnitur. Oboje wyglądają jak para zakochanych, którzy właśnie planują wspólną przyszłość. Atmosfera w jednej chwili gęstnieje od niedopowiedzeń.

To, co dzieje się dalej, przechodzi najśmielsze oczekiwania Kasi. Jakub i Martyna nie szczędzą sobie czułych gestów, wymieniają znaczące spojrzenia i zachowują się, jakby świat poza nimi nie istniał. Karski celowo pokazuje byłej żonie, że nie tylko stanął na nogi, ale jest szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Ten starannie wyreżyserowany teatr ma jeden cel: uświadomić Kasi, że życie toczy się dalej, a ona nie jest już jego centrum. Efekt jest natychmiastowy i piorunujący.

W oczach Kasi pojawia się szok i niedowierzanie, które szybko ustępują miejsca… zazdrości! Nagle zaczyna do niej docierać, jak wielki błąd popełniła. Patrząc na szczęśliwego Jakuba u boku innej kobiety, zaczyna rozmyślać o tym, co by było, gdyby go nie zdradziła. Ukłucie żalu staje się tak silne, że niemal fizycznie bolesne. Czyżby zaczęła żałować rozwodu i kłamstwa, które zniszczyło wszystko? Jakub odzyskuje dom, ale to satysfakcja z zobaczenia miny Kasi jest jego największą wygraną. A to dopiero początek jej problemów.

Kolejne streszczenia