Kama wpadnie w furię, gdy odkryje, że Martyna znowu zjednuje sobie męskie serca. Jej zazdrość sięgnie zenitu, gdy usłyszy, że Jakub poświęca uwagę Wysockiej, a Marcin zdaje się nie dostrzegać zagrożenia.
Kama nie odpuści Martynie i ostro skomentuje jej wpływ na mężczyzn
Kama (Michalina Sosna) w 1847. odcinku „M jak miłość” pokaże, jak wielką ma obsesję na punkcie Martyny (Magdalena Turczeniewicz). Nie od dziś czuje, że lekarka umiejętnie przyciąga mężczyzn i sprawia, że ci chętnie jej pomagają.
Tym razem cierpliwość Kamy się skończy. Gdy dowie się, że Jakub (Krzysztof Kwiatkowski) zamierza pomóc Wysockiej, nie będzie mogła tego przełknąć. Usłyszy rozmowę Marcina (Mikołaj Roznerski) i Karskiego i od razu wyciągnie własne wnioski.
Nie zniesie myśli, że Martyna ponownie staje się centrum uwagi i obraca wokół palca kolejnego mężczyznę.
Wybuch zazdrości Kamy – usłyszy słowa, które wyprowadzą ją z równowagi
Gdy Kama znajdzie się w samochodzie obok Marcina, przypadkiem usłyszy rozmowę telefoniczną między nim a Jakubem. W tym momencie wszystko w niej zawrze.
- To już chyba koniec tej sprawy. Prokurator nie postawi mi zarzutów – stwierdzi Jakub, tłumacząc Marcinowi, że miał wiarygodnego świadka.
- Na szczęście zeznania Martyny pomogły – doda Karski, nieświadomie dolewając oliwy do ognia.
Wystarczyła ta jedna informacja, by w Kamie zawrzało.
- A właśnie, co z Martyną? Jak ona się czuje? – zapyta Marcin, kompletnie ignorując zaciśnięte usta ukochanej.
- Wszystko w porządku, zaraz zawiozę ją do leśniczówki – odpowie detektyw, a to, co nastąpi później, będzie prawdziwym wybuchem emocji.
Kama nie wytrzyma – oskarży Martynę o manipulację
Nie mogąc się powstrzymać, Kama rzuci ostrą uwagę.
- Jak to jest, że ta kobieta wywołuje w was wszystkich odruchy opiekuńcze? – skomentuje złośliwie, a jej wzrok będzie mówił wszystko.
Marcin zamilknie, nie wiedząc, jak zareagować. Na szczęście dla niego w tym momencie zadzwoni klient, ratując go przed niezręczną odpowiedzią.
Kama jednak nie da za wygraną. Po tym, co usłyszała, będzie pewna, że Martyna ma niezwykłą moc przyciągania mężczyzn.
Martyna w oczach Kamy – zagrożenie, którego nie można lekceważyć
Kama wie, że Martyna już raz mocno namieszała w jej związku. Lekarka była dla Marcina ogromnym wsparciem, gdy ten stracił pamięć. Ich relacja była wtedy na tyle bliska, że Kama długo nie mogła pozbyć się wątpliwości.
Teraz, gdy wszystko miało wrócić do normy, Wysocka ponownie pojawia się w centrum zainteresowania. Nie tylko Marcin, ale i Jakub poświęcają jej czas i uwagę.
Ślązaczka zacznie się zastanawiać, czy aby na pewno jest dla ukochanego na pierwszym miejscu.
Czy Kama zdoła opanować swoją zazdrość?
Zachowanie Kamy w 1847. odcinku „M jak miłość” jasno pokaże, że nie potrafi odpuścić. Martyna działa jej na nerwy i budzi w niej największe obawy.
Pytanie tylko, czy Marcin zdąży zauważyć, jak bardzo jego ukochana przeżywa każdą sytuację związaną z Wysocką.
Jedno jest pewne – w tym odcinku emocji nie zabraknie!