Czy można uleczyć serce, które nie potrafi zapomnieć? Martyna przeżywa trudne chwile – po stracie Marcina i walce z własnymi demonami musi zmierzyć się z rzeczywistością poza ośrodkiem odwykowym. Na jej drodze staje Jakub, który instynktownie wyciąga do niej pomocną dłoń. W 1856. odcinku „M jak miłość” to właśnie on pomoże jej odciąć się od przeszłości i pokazać, że życie może wyglądać inaczej.
Czy wspólny trening bokserski wystarczy, by Martyna na nowo poczuła siłę i chęć do życia? A może łącząca ich pasja do wspinaczki stanie się kluczem do odbudowania utraconego spokoju? Ich spotkanie przyniesie odpowiedzi, które mogą zmienić nie tylko ich relację, ale także przyszłość Martyny.
Nieoczekiwane spotkanie Martyny i Jakuba
Po długich tygodniach terapii Martyna opuszcza na dwa dni ośrodek odwykowy, by złożyć kolejne zeznania w sprawie śmierci Roberta. Wróci do swojego domu, lecz zamiast spokoju, czeka na nią niemiła niespodzianka – włamanie. Wstrząśnięta kobieta zgłasza sprawę na policję, ale to dopiero początek trudnych chwil.
Na parkingu spotyka Jakuba. Mężczyzna od razu zauważa, że Martyna jest spięta i zagubiona. Widzi jej niepewność i strach przed samotnym pobytem poza ośrodkiem. Chociaż początkowo Wysocka stara się udawać, że wszystko jest w porządku, detektyw doskonale zna ten stan – sam niejednokrotnie przeżywał trudne chwile i wie, jak ważne jest wsparcie.
Boks jako sposób na ból i uzależnienie?
Jakub proponuje Martynie wspólny trening bokserski, przekonując ją, że to najlepszy sposób na oczyszczenie myśli. Sport pomaga mu radzić sobie z problemami, więc wierzy, że i jej przyniesie ulgę.
Na ringu emocje przejmują kontrolę. Martyna czuje, jak z każdym ciosem uwalnia się od napięcia, które gromadziło się w niej od miesięcy. Po raz pierwszy od dawna nie myśli o Marcinie, nie roztrząsa przeszłości – jest tylko ona i walka. Jakub obserwuje ją z uznaniem, widząc w niej siłę, której sama jeszcze nie dostrzega.
Trening kończy się chwilą szczerości. Martyna przyznaje, że nie wie, czy kiedykolwiek poradzi sobie bez alkoholu. Jakub rozumie jej lęki lepiej, niż mogłaby przypuszczać. Oboje są samotni – ona przez stratę i uzależnienie, on przez małżeństwo, które coraz bardziej go przytłacza.
Czy Jakub stanie się dla Martyny kimś więcej?
Jakub i Martyna od dawna mają wiele wspólnego, choć do tej pory nie zdawali sobie z tego sprawy. Poza bólem łączy ich jeszcze jedno – pasja do wspinaczki. To właśnie ten temat sprawia, że ich rozmowa staje się bardziej osobista. Kuba opowiada, jak zrezygnował ze swojego marzenia o profesjonalnym kursie wspinaczkowym, by zarabiać na życie. Martyna wspomina swojego zmarłego męża, z którym zdobywała szczyty. W ich głosach słychać tęsknotę za czymś więcej niż tylko codziennością.
Czy ta rozmowa będzie początkiem czegoś nowego? Martyna, choć jeszcze nie jest na to gotowa, czuje, że Jakub daje jej coś, czego dawno nie miała – prawdziwe zrozumienie.
Martyna zmierzy się z bolesną prawdą o Marcinie
Podczas ich spotkania nie zabraknie rozmowy o przeszłości. Martyna w końcu zbierze się na odwagę i zapyta Jakuba, czy Marcin jest szczęśliwy z Kamą. Odpowiedź detektywa będzie dla niej ciosem – Marcin ułożył sobie życie i wygląda na to, że Wysocka musi raz na zawsze o nim zapomnieć.
– Kochałam w życiu tylko swojego męża i Marcina. Jak mogłabym o nim zapomnieć? Nie można przestać kochać kogoś tylko dlatego, że przestało się być dla niego ważnym… Rozumiesz? – wyzna ze smutkiem Martyna.
Jakub nie odpowie od razu. Bo choć mówi o Marcinie, tak naprawdę myśli o sobie i Kasi. O kobiecie, która kiedyś była całym jego światem, a teraz wydaje się coraz bardziej oddalona. Jego małżeństwo wisi na włosku, a on coraz częściej czuje, że jest tylko tłem w życiu swojej żony.
Czy Martyna i Jakub dadzą sobie nawzajem nową szansę?
Spotkanie Martyny i Jakuba w 1856. odcinku „M jak miłość” to nie tylko rozmowa dwóch osób z przeszłością. To moment, w którym oboje zaczynają dostrzegać, że mogą być dla siebie kimś więcej. Czy los postawi ich na jednej drodze?
Jedno jest pewne – Jakub pomaga Martynie zobaczyć, że życie nie kończy się na jednej stracie. A może to właśnie on okaże się jej nowym początkiem?