M jak miłość, odcinek 1861: Bartek całuje Natalkę we śnie, ale mówi imię Doroty! Szokująca scena w leśniczówce kończy się ucieczką!

Przez Basia J
Źródło: vod.tvp.pl

Bartek nie daje Natalii żadnych złudzeń. Choć ich relacja zdaje się nabierać intymności, on wciąż żyje przeszłością i… żoną, którą uznano za zmarłą. Gdy zasypia w jej domu, dochodzi do szokującej pomyłki – bierze Natalkę za Dorotę! To nie tylko bolesne dla dziewczyny, ale też wywraca ich relację do góry nogami.

Widzowie „M jak miłość” będą świadkami emocjonalnego rollercoastera, który nie pozostawi nikogo obojętnym. Scena w salonie Natalii rozdziera serca – zakochana kobieta, która nadal wierzy w ich wspólną przyszłość, zostaje brutalnie sprowadzona na ziemię. Bartek nie tylko wypowiada imię innej kobiety – on dosłownie ucieka, jakby bał się uczuć, które wywołała w nim obecność Natalki. Czy to już definitywny koniec ich relacji?

Bartek i Natalka w 1861 odcinku „M jak miłość” – pozory normalności tylko dla Hani

Choć Bartek jasno zakomunikował Natalce, że nie odwzajemnia jej uczuć, wciąż pojawia się w jej domu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – Hania. Córka Natalii, która kocha Bartka jak wujka, działa jak pomost łączący ich światy. To z jej inicjatywy Bartek trafia na wieczór gier do leśniczówki.

Ich wspólna kolacja i chwile spędzone razem tworzą atmosferę bliskości, ale są też pułapką. Bartek, przemęczony emocjonalnie po spotkaniu z przeszłością w Warszawie, zasypia na kanapie. Wydaje się, że wszystko prowadzi do jednej, dramatycznej sceny. Natalia patrzy na niego z czułością – on zaś śni o Dorocie.

To właśnie ten sen uruchamia lawinę zdarzeń. Kiedy Bartek budzi się i wypowiada imię swojej zmarłej żony, sytuacja nabiera tragicznego wymiaru. Zdezorientowany i zawstydzony mężczyzna ucieka z leśniczówki, zostawiając Natalkę samą z łzami i złamanym sercem.

Bartek nadal kocha Dorotę – czy jest szansa, że kiedyś to się zmieni?

Z pozoru wszystko jest jasne: Dorota była miłością jego życia, a jej „śmierć” pozostawiła w Bartku pustkę, której nikt nie potrafi wypełnić. Ale czy naprawdę? Bartek żyje w cieniu kobiety, której już nie ma – lub której nie powinno być. To obsesja, która nie pozwala mu otworzyć się na nowe uczucia, nawet jeśli są one tuż przed jego oczami.

Widzowie od dawna obserwują, że relacja Bartka i Doroty była wyjątkowa. Ale życie toczy się dalej. Natalia daje mu wsparcie, czułość, lojalność – wszystko, co mogłoby stać się fundamentem nowego początku. A mimo to, on wybiera przeszłość. Nawet jego podświadomość nie pozwala mu zapomnieć.

Sen o Dorocie, który powtarza się jak nawiedzające echo, to nie tylko znak tęsknoty, ale też dowód, że Bartek jest wciąż rozdarty. Świadomie odrzuca Natalkę, ale nie potrafi też zakończyć wewnętrznego rozdziału poświęconego żonie. To tragiczna emocjonalna pułapka.

Natalka nie przestaje walczyć – naiwność czy siła prawdziwej miłości?

Choć Bartek daje jej jasny sygnał: „To nie ma przyszłości”, Natalka wciąż trwa przy nim. Czy to tylko ślepa wiara w niemożliwe, czy może upór, który z czasem przyniesie efekt? Widzowie są podzieleni, ale jedno jest pewne – kobieta nie rezygnuje z nadziei.

Z jednej strony widzimy silną kobietę, policjantkę, która na co dzień radzi sobie z trudnymi sprawami. Z drugiej – wrażliwą, zakochaną dziewczynę, gotową na wszystko dla uczucia. Taka mieszanka czyni Natalkę postacią, której kibicuje się z zapartym tchem. Jej serce nie zna kompromisów – kocha i wierzy.

Scena, w której Bartek zrywa się z kanapy, zawstydzony swoją pomyłką, to moment przełomowy. Natalia, mimo rozczarowania, nie okazuje złości. Wręcz przeciwnie – znowu daje mu wolność, pozwala odejść bez słowa wyrzutu. To cichy akt miłości – a może… desperacji?

Czy Bartek naprawdę ucieka? Czy może właśnie wraca do siebie?

Kiedy Bartek wychodzi z leśniczówki, nie tylko opuszcza dom Natalki. On ucieka przed prawdą o sobie. Każda chwila spędzona z Natalką to dla niego przypomnienie o tym, co mógłby mieć, gdyby tylko pozwolił sobie zapomnieć. Ale czy naprawdę chce zapomnieć? Czy Dorota to tylko wspomnienie, czy może nadal istnieje cień nadziei na jej powrót?

Jego wycofanie się z relacji z Natalką może być objawem lojalności wobec przeszłości – ale też strachu. Bartek nie potrafi pokochać ponownie, bo miłość, którą znał, wydaje mu się jedyną prawdziwą. Każde inne uczucie to dla niego zdrada.

Widzowie mogą się tylko domyślać, co dalej – ale jedno jest pewne. Odcinek 1861 „M jak miłość” to emocjonalna bomba. Bartek, stojąc na rozdrożu, nie podejmuje żadnej decyzji. A może… właśnie ją podjął? Tylko nie przed Natalką, a samym sobą.

Udostępnij