Szokujące wydarzenia w 1862 odcinku „M jak miłość” sprawią, że sprawiedliwość dosięgnie Święcickiego w najbardziej nieoczekiwany sposób! Julia, jego wcześniejsza ofiara, nieświadomie stanie się narzędziem zemsty, której on sam się nie spodziewał. Niespodziewana konfrontacja przyniesie dramatyczne skutki – tym razem to Święcicki będzie błagał o litość!
Czy to przeznaczenie, czy po prostu ironia losu? W 1862 odcinku „M jak miłość” Julia nie tylko stanie oko w oko ze swoim oprawcą, ale także przyczyni się do jego cierpienia. Nieświadoma faktu, że to właśnie on kiedyś zepchnął ją do rzeki, stanie w obronie Magdy i bez wahania wymierzy sprawiedliwość! Jednak zemsta nigdy nie jest tak prosta, jak się wydaje – konsekwencje tego starcia mogą być poważniejsze, niż ktokolwiek przypuszczał!
Święcicki znów atakuje – tym razem Magdę!
Niepohamowana żądza zemsty popchnie Święcickiego do kolejnego ataku! W 1862 odcinku „M jak miłość” zdecyduje się on wkroczyć do Siedliska Budzyńskich pod nieobecność Andrzeja, licząc na to, że uda mu się dopaść Magdę. Zamaskowany i uzbrojony w pogrzebacz od kominka, bez ostrzeżenia zajdzie ją od tyłu!
Chwila grozy paraliżuje Budzyńską – przerażona potyka się o krzesło i pada na podłogę. Święcicki triumfuje, przekonany, że ma przewagę. Jednak nie docenia tego, że los postanowił po raz kolejny okrutnie z niego zakpić.
Julia ratuje Magdę i brutalnie rozprawia się z oprawcą!
W najmniej oczekiwanym momencie na scenę wkracza Julia! Była kochanka Andrzeja nie zawaha się ani chwili, widząc zagrożenie dla Magdy. Błyskawicznie ocenia sytuację i podejmuje decyzję – musi działać!
Malicka rzuca się na Święcickiego, wytrąca mu z ręki broń i przejmuje inicjatywę. W jednej chwili metalowy kij ląduje w jej dłoniach – i bez wahania wbija go w nogę napastnika! Święcicki z bólu krzyczy i momentalnie rzuca się do ucieczki, bojąc się kolejnego ciosu. Tym razem to on jest ofiarą, a Julia nieświadomie wyrównuje rachunki!
Nieświadoma zemsta! Julia odpłaca pięknym za nadobne
Los bywa przewrotny – Julia, która kiedyś padła ofiarą Święcickiego, nie ma pojęcia, że to właśnie jego przed chwilą zaatakowała. Jej działanie było odruchem obronnym, ale w efekcie wymierzyła sprawiedliwość w sposób, o którym sama nawet nie śniła!
Choć Budzyńscy mogą jeszcze nie zdawać sobie sprawy z całej prawdy, coraz więcej poszlak zaczyna wskazywać na Święcickiego jako ich prześladowcę. Gdy fakty zaczną się układać w logiczną całość, to właśnie Julia okaże się tą, która nieświadomie wymierzyła karę swojemu dawnemu oprawcy!