„M jak miłość” odcinek 1862: Paweł nie wybaczy sobie tego, co zrobił! Franka nie chce już o tym słyszeć

Przez Basia J
Źródło: vod.tvp.pl

Paweł nie może zapomnieć o błędach przeszłości, a Franka ma dość rozdrapywania ran! W 1862 odcinku „M jak miłość” Zduński ponownie wróci do kryzysu w małżeństwie, choć jego żona uważa, że czas już zostawić ten temat za sobą. Czy to koniec problemów, czy wręcz przeciwnie – początek kolejnych kłopotów?

Wydawało się, że w życiu Franki i Pawła wszystko wraca do normy. Ona z radością oczekuje narodzin ich pierwszego dziecka, on stara się być wspierającym mężem. Jednak w 1862 odcinku „M jak miłość” Paweł znów nie wytrzyma i wróci do bolesnej przeszłości. Dręczą go wyrzuty sumienia i nie potrafi pogodzić się z własnymi błędami. Franka natomiast jest już zmęczona ciągłym wracaniem do tego, co było. Nie chce rozgrzebywać dawnych ran – dla niej liczy się przyszłość. Czy Zduński w końcu zrozumie, że czas się otrząsnąć?

Paweł nie potrafi zapomnieć o błędach przeszłości

Choć Franka wydaje się spokojna i szczęśliwa, Paweł wciąż żyje wspomnieniami minionego kryzysu. Nie może sobie wybaczyć, że wątpił w jej wierność i wywołał burzę, która mogła zniszczyć ich małżeństwo. W 1862 odcinku „M jak miłość” ponownie poruszy temat, który dla jego żony jest już zamknięty.

Podczas wieczornej rozmowy w cztery oczy Zduński nie wytrzyma i wyrzuci z siebie wszystko, co od dawna go dręczy. „Nie mogę sobie darować, że tak cię zraniłem” – przyzna w końcu, licząc na wyrozumiałość Franki. Kobieta jednak szybko da mu do zrozumienia, że nie chce już do tego wracać. Dla niej to zamknięta sprawa, a ciągłe rozdrapywanie ran nie ma sensu.

Franka jest zmęczona tym, że jej mąż nie potrafi skupić się na tym, co naprawdę ważne – na ich wspólnej przyszłości. Jest przekonana, że Paweł powinien przestać żyć przeszłością i zacząć myśleć o tym, co ich czeka.

Franka chce zapomnieć o kryzysie, Paweł nie daje jej spokoju

Dla Franki to, co wydarzyło się kilka tygodni temu, jest już tylko złym wspomnieniem. Wie, że Paweł żałuje swoich błędów i nie chce mu tego wypominać. Dlatego gdy w 1862 odcinku „M jak miłość” mąż znowu zaczyna temat kryzysu, postanawia go szybko uciąć.

„Nie ma sensu patrzeć wstecz. Trzeba iść do przodu” – powie stanowczo, dając do zrozumienia, że nie chce kolejnych rozmów na ten temat. W jej oczach liczy się teraz tylko ich dziecko i wspólna przyszłość. Jednak Paweł wydaje się nie do końca gotowy, by zamknąć ten rozdział i zostawić przeszłość za sobą.

Czy Zduński w końcu się opamięta? A może jego wyrzuty sumienia doprowadzą do kolejnych problemów w związku?

Ciążowe rewolucje w domu Zduńskich

Choć temat przeszłości wciąż powraca, życie codzienne Franki i Pawła nieustannie się zmienia. W 1862 odcinku „M jak miłość” zobaczymy, jak Zduńscy odnajdują się w nowej rzeczywistości – w oczekiwaniu na narodziny ich pierwszego syna.

Franka z uśmiechem pokazuje mężowi swoje rozstępy, a w łóżku dominuje wielka poduszka ciążowa, przez którą Paweł ledwo znajduje dla siebie miejsce. Dla obojga to zupełnie nowa sytuacja – zabawna, czasem męcząca, ale też pełna wzruszeń i radości.

Nieoczekiwanie w ich życiu pojawi się też Basia, która wróci na moment do rodzinnego domu. Jej obecność okaże się dla Franki ogromnym wsparciem. Studentka doskonale rozumie, co przeżywa przyszła mama, i z radością angażuje się w przygotowania na przyjście na świat Antoniego Lucjana.

Czy Paweł w końcu pogodzi się z przeszłością?

Zduńscy mają przed sobą ekscytujące chwile – lada moment ich życie zmieni się na zawsze. Jednak Paweł wciąż musi nauczyć się, jak odpuścić i skupić się na tym, co naprawdę ważne. Franka nie chce kolejnych rozmów o przeszłości – dla niej liczy się tylko przyszłość. Czy Zduński zrozumie, że najwyższy czas przestać rozpamiętywać błędy i skupić się na roli ojca?

Odpowiedź poznamy w 1862 odcinku „M jak miłość”!

Udostępnij