W 1866 odcinku „M jak miłość” Bartek podejmie decyzję, która zburzy wszystko, co Dorota po sobie zostawiła! Nikt – poza Tomaszem – nie pozna prawdziwych motywów Lisieckiego, który już jest przekonany, że żona nie żyje. Ale czy na pewno? Dorota żyje i wciąż milczy, a Ada bezradnie patrzy, jak Bartek chce oddać fortunę zmarłej ukochanej. Losy tej pary wiszą na włosku, a widzów czekają chwile pełne emocji i dramatów.
Bartek nie potrafi już dłużej żyć w zawieszeniu. Brak wiadomości od Doroty utwierdza go w przekonaniu, że ukochana nie wróci. W obliczu żałoby i bólu decyduje się na krok, którego nikt się nie spodziewa – chce oddać wszystko, co po niej odziedziczył. Jednak tylko Tomasz dowie się o szczegółach tajemniczego planu. Jak zareaguje, gdy usłyszy, że Bartek planuje założyć fundację i rozdać cały majątek? Czy Dorota, która wciąż walczy o życie za oceanem, zdąży wrócić, zanim mąż na zawsze pożegna się z jej dziedzictwem?
Bartek przekonany o śmierci Doroty w „M jak miłość” 1866 – żałoba zmieni jego życie
Bartek od tygodni nie ma żadnego znaku życia od Doroty. Kobieta wyjechała do USA na dalsze leczenie nowotworu i milczy. Ada, jej przyjaciółka, bezskutecznie próbuje namówić ją, by powiedziała mężowi prawdę. Tymczasem Bartek po rozmowie z księdzem Grzegorzem pogodzi się z tym, że ukochana odeszła na zawsze. Zrobi to jednak w sposób, który na zawsze odmieni jego życie.
Zrozpaczony Lisiecki nie zauważy nawet, że tajemnicze, nieodebrane połączenia to właśnie Dorota. Nie odbierze telefonu, nie spróbuje oddzwonić – bo nie spodziewa się już cudów. Dla niego to koniec. Każda rozmowa, każde wspomnienie sprawia mu jedynie ból, który skłania go do ostatecznej decyzji – pozbycia się majątku Doroty.
Właśnie wtedy Bartek zaczyna realizować swój plan. W ciszy i samotności przygotowuje wszystko, by rozstać się z fortuną. Ale to nie wszystko – zamierza wykorzystać pieniądze żony nie dla siebie, ale dla innych. O tym dowie się tylko Tomasz, były mąż Doroty. Jak zareaguje? Czy powstrzyma go przed tym krokiem?
Dorota żyje, ale milczy – dramatyczne kulisy wątku w „M jak miłość”
Dorota nie zginęła. Przebywa w szpitalu w Bostonie, gdzie kontynuuje leczenie. Mimo ogromnego cierpienia fizycznego i emocjonalnego, nie potrafi zdobyć się na kontakt z Bartkiem. Trauma, którą przeszła, strach i przekonanie, że Bartek układa sobie życie na nowo po tym, jak nie odebrał jej telefonu, sprawiają, że tkwi w zawieszeniu.
Jej przyjaciółka Ada robi wszystko, by przekonać ją do powrotu lub choćby jednego telefonu. Bezskutecznie. Dorota nie wie, że Bartek wciąż ją kocha, tęskni i nie potrafi ułożyć sobie życia bez niej. Przekonana, że mąż zapomniał o niej, nie domyśla się, jak bardzo się myli.
Bartek nie spodziewa się, że Dorota nadal walczy o życie. Cały czas żyje w błędnym przekonaniu, że jego żona umarła, dlatego bez żalu chce oddać jej dom i pieniądze. Tymczasem dramatyczny moment, gdy prawda może wreszcie wyjść na jaw, zbliża się nieubłaganie. Pytanie tylko – czy nie będzie już za późno?
Bartek w „M jak miłość” założy fundację – nieprawdopodobny plan, który pozna tylko Tomasz
Gdy Bartek w 1866 odcinku „M jak miłość” przekaże Tomaszowi swój plan, ten będzie w szoku. Lisiecki nie zamierza zatrzymać ani willi Doroty, ani fortuny. Postanowi przeznaczyć cały spadek na utworzenie fundacji wspierającej chorych, którzy – podobnie jak Dorota – potrzebują nadziei i nowoczesnych terapii.
Tomasz stanie przed trudnym wyborem. Czy powinien ujawnić prawdę? Przecież wie, że Dorota żyje, choć formalnie nie ma pewności, co dalej. Wie jednak także, że Bartek nie robi tego z obojętności – wręcz przeciwnie – bo nie chce czerpać zysku z tragedii, jaką była rzekoma śmierć żony.
Dla Bartka to symboliczne zakończenie rozdziału życia. Zrezygnowanie z bogactwa ma być dla niego początkiem nowej drogi, bez Doroty. Ale widzowie wiedzą, że prawda może uderzyć w niego z całą mocą. Dorota może wrócić w najmniej spodziewanym momencie, a wtedy wszystko, co zbudował, runie w jednej chwili. Czy do tego dojdzie?