M jak miłość, odcinek 1869: On był ostatnią nadzieją Bartka! Tomasz ściąga Dorotę i znika, a Lisiecki nie wierzy własnym oczom

Przez Basia J
Źródło: Vod.tvp.pl

Kiedy wszystko wydaje się stracone, zjawia się on – Tomasz, były mąż Doroty, który decyduje się na desperacki krok. To właśnie dzięki niemu w 1869 odcinku „M jak miłość” dojdzie do najbardziej wyczekiwanego spotkania małżonków!
Bartkowi świat wali się na głowę. Dorota znika bez śladu, a każdy kolejny trop prowadzi donikąd. Kiedy nadzieja niemal całkowicie gaśnie, na scenę wkracza Kawecki – mężczyzna, który zna Dorotę jak nikt inny. I choć sam ma za sobą skomplikowaną historię z Kawecką, postanawia… pomóc jej obecnemu mężowi. Niespodziewany gest byłego męża zmienia bieg wydarzeń.

To właśnie Tomasz wstrząśnie emocjami widzów! Po dramatycznym spotkaniu z załamanym Bartkiem podejmuje decyzję, która może wszystko naprawić. Czy kieruje się współczuciem? Sumieniem? A może czuje, że sam był częścią dramatu i teraz przyszedł czas na odkupienie win? Jedno jest pewne – bez niego Dorota i Bartek nigdy by się nie spotkali. Odcinek 1869 to emocjonalna bomba, której nie można przegapić!

Tomasz ratuje sytuację – dramatyczna decyzja byłego męża Doroty

W życiu Bartka nastał moment, gdy nawet informacje od Marcina i Tomasza nie wystarczyły, by dotrzeć do Doroty. Wiedział już, że żyje, że przebywała u Ady… ale kiedy przyjechał, było za późno. Dorota zniknęła, a Ada nie potrafiła powiedzieć, dokąd poszła. Dla Bartka to był cios w samo serce – nie tylko nie mógł odnaleźć żony, ale i coraz bardziej zaczął wątpić, czy ona w ogóle chce być odnaleziona.

Spotkanie z Tomaszem przynosi nowy zwrot. Lisiecki otwiera się przed nim, nie szczędząc emocji. I choć mogłoby się wydawać, że były mąż Doroty nie powinien mieszać się w ich relacje, Tomasz robi coś zaskakującego. Postanawia działać. Wstaje od stołu pod pretekstem zamówienia alkoholu, ale tak naprawdę ma inny cel – zadzwonić do Doroty i ściągnąć ją do lokalu, gdzie czeka jej zrozpaczony mąż.

Ten gest zmienia wszystko. Tomasz nie tylko bierze na siebie ciężar spotkania dwojga ludzi, którzy przez los zostali rozdzieleni, ale również podejmuje decyzję o całkowitym wycofaniu się z tej sytuacji. Gdy Dorota przychodzi, zostawia ich samych, dając im przestrzeń, by mogli powiedzieć sobie to, czego nie zdążyli wcześniej.

Ciekawostka: Iwona Rejzner i Arkadiusz Smoleński prywatnie świetnie się dogadują, co zdaniem ekipy filmowej wyraźnie przekłada się na ich emocjonalne sceny w serialu!

Spotkanie Doroty i Bartka – łzy, niedowierzanie i czułość za szybą

Kiedy Tomasz wraca do stolika z dwiema wódkami, Bartek nie podejrzewa, że jego życie za chwilę diametralnie się zmieni. Zaskoczony kolejnymi kieliszkami, nie rozumie jeszcze, dlaczego były mąż Doroty tak bardzo nalega na chwilę rozmowy i wspólnego milczenia. Dopiero gdy Tomasz wychodzi z baru i mówi tajemniczo „Zostawiam cię w dobrych rękach”, Lisiecki zaczyna coś przeczuwać.

W momencie, gdy podnosi wzrok i widzi sylwetkę Doroty za szybą – czas się zatrzymuje. To nie jest sen, choć jego umysł próbuje w to uwierzyć. Wybiega z lokalu, nie mogąc powstrzymać emocji. Wreszcie – po długim czasie rozłąki, nieporozumień i cierpienia – padają sobie w objęcia. Odcinek 1869 przynosi jedno z najbardziej wzruszających pojednań ostatnich lat.

Bartek nie potrzebuje słów. Wystarczy obecność Doroty, jej dotyk, jej spojrzenie. Ona również wie, że to właśnie ta chwila, ten moment, to wszystko, czego im brakowało. A widzowie – razem z nimi – przeżywają tę scenę z bijącym sercem i łzami w oczach.

Ciekawostka: Scena przy szybie była kręcona aż trzy razy – za każdym razem z innym zakończeniem. Ostatecznie wybrano najbardziej emocjonalną wersję, która rozłożyła ekipę montażową na łopatki!

Czy to koniec rozłąki? Przyszłość Doroty i Bartka po odcinku 1869

Choć spotkanie Doroty i Bartka daje nadzieję, to pytania wciąż pozostają. Co tak naprawdę wydarzyło się między nimi? Czy Dorota była gotowa odejść na zawsze? A może po prostu pogubiła się w swoich emocjach i potrzebowała czasu? Odcinek 1869 przynosi chwilowe ukojenie, ale nie rozwiązuje jeszcze wszystkich problemów tej pary.

Tomasz, jako nieoczekiwany mediator, zagrał rolę, której nikt się nie spodziewał. To jego interwencja dała im szansę. Jednak przyszłość nadal jest niepewna. Dorota musi odpowiedzieć na trudne pytania, a Bartek – pogodzić się z tym, że jego żona nie mówiła mu wszystkiego. Czy miłość wystarczy, by pokonać przeszłość?

Widzowie z zapartym tchem będą śledzić kolejne odcinki, bo jedno jest pewne – po tym spotkaniu nic już nie będzie takie samo. I choć 1869 odcinek „M jak miłość” daje nadzieję, to dopiero czas pokaże, czy ta historia naprawdę doczeka się szczęśliwego zakończenia.

Ciekawostka: Scenarzyści zapowiedzieli, że relacja Doroty i Bartka czeka nas jeszcze wiele dramatycznych zwrotów – a Tomasz może jeszcze powrócić w zaskakującej roli!

Udostępnij