M jak miłość. Odcinek 1872 opóźniony! TVP robi nas w konia? To najdłuższa przerwa w historii serialu!

Dziewczyny, usiądźcie, bo mam newsa, który zepsuje Wam końcówkę wakacji. Ja już swoją poranną kawę wyplułam ze zdziwienia. Pamiętacie, jak wszystkie odliczałyśmy dni do 1 września, żeby wreszcie zobaczyć, co dalej u Mostowiaków? No więc możecie przestać. Okazuje się, że TVP zafundowała nam dodatkowy tydzień tęsknoty. Nowy sezon „M jak miłość” NIE wystartuje 1 września! To nie żart. Szykuje się najdłuższa przerwa w historii serialu, a ja już czuję, jak moje poniedziałkowe i wtorkowe wieczory pogrążają się w chaosie.

Szok i niedowierzanie! Koniec wakacji bez Mostowiaków?

Myślałam, że to jakaś plotka, błąd w ramówce, cokolwiek. Ale niestety, informacja się potwierdziła. Zamiast zasiąść wygodnie na kanapie 1 września 2025 roku, żeby śledzić losy Magdy, Andrzeja i reszty ekipy, będziemy musiały poczekać aż do 8 września. Serio? Po tylu miesiącach letniej posuchy, kiedy jedyne, co nas trzymało przy życiu, to powtórki i zwiastuny, oni dokładają nam kolejny tydzień czekania? To jak obiecać dziecku lody, a potem powiedzieć, że cukiernia jest zamknięta.

To oficjalnie najdłuższa przerwa w emisji w całej historii „M jak miłość”. Kiedyś człowiek wiedział, że jak tylko skończą się wakacje, to wracają znajome twarze z Grabiny. To był taki pewnik, jak jesienne deszcze i korki w mieście. A teraz? Wszystko staje na głowie. Czuję się osobiście dotknięta tą decyzją, a Wy? Przecież plany na wieczór trzeba będzie kompletnie zrewidować!

Déjà vu? TVP znowu serwuje nam odgrzewane kotlety

Jeśli czujecie, że gdzieś już to słyszałyście, to macie rację. To nie pierwszy raz, kiedy stacja robi nam taki numer. Pamiętacie, co było rok temu? Też wielkie zapowiedzi, odliczanie, a w pierwszym tygodniu września co? A no właśnie, powtórki ostatnich odcinków z poprzedniego sezonu. Wygląda na to, że w tym roku scenariusz się powtórzy.

Wszystko wskazuje na to, że 1 i 2 września zobaczymy na ekranach powtórki. TVP prawdopodobnie chce nam w ten sposób „odświeżyć pamięć”. Tylko powiedzmy sobie szczerze – która z nas nie pamięta, co się działo? Przecież dramat z psychopatycznym sąsiadem Budzyńskich, Święcickim, to coś, o czym dyskutowałyśmy tygodniami! IMO to trochę nie fair wobec najwierniejszych fanów. No bo kto ma czas i ochotę oglądać jeszcze raz to, co już doskonale znamy i co przyprawiało nas o palpitacje serca? :/

Dlaczego oni nam to robią?

Oficjalnie Telewizja Polska milczy na temat powodów tej obsuwy. Ale umówmy się, my wiemy swoje. To jest czysta, wyrachowana strategia marketingowa. „M jak miłość” to ich kura znosząca złote jajka, więc chcą podgrzać atmosferę do czerwoności. Przesunięcie premiery o tydzień daje im więcej czasu na promocję, na wypuszczanie kolejnych zajawkowych fragmentów i budowanie napięcia.

Chcą, żebyśmy po prostu oszalały z niecierpliwości i 8 września rzuciły wszystko, żeby tylko usiąść przed telewizorem. I wiecie co? To pewnie zadziała. Mimo że teraz narzekam, to i tak wiem, że za te kilka tygodni będę siedzieć jak na szpilkach. Ale czy to ładnie tak grać na naszych emocjach? No nie bardzo.

Dobra, ale co nas czeka, jak już się doczekamy? (Spoiler alert!)

Skoro już wylałyśmy swoje żale, przejdźmy do konkretów. Co takiego wydarzy się w tym długo wyczekiwanym 1872 odcinku, że warto na niego czekać ten dodatkowy tydzień? Oj, będzie się działo, i to grubo! Nowy sezon ruszy z kopyta, dokładnie w momencie, w którym zostawił nas poprzedni – czyli w samym środku sądowej batalii.

Proces dekady, czyli Święcicki na ławie oskarżonych

Głównym wątkiem premierowego odcinka będzie proces Artura Święcickiego. Ten facet, który zatruwał życie Magdzie i Julii, w końcu stanie przed sądem. Myślicie, że to będzie prosta sprawa i sprawiedliwości stanie się zadość? Nic z tego! To przecież „M jak miłość”, tutaj nic nie jest proste.

Czego możemy się spodziewać?

  • Dramat na sali sądowej: Święcicki będzie udawał ofiarę i próbował wszystkiego, żeby zdyskredytować zeznania Magdy i Julii.
  • Budzyński w akcji: Andrzej, jako mąż i prawnik, będzie walczył jak lew. Ale czy jego zaangażowanie emocjonalne mu nie zaszkodzi?
  • Rodzina murem za draniem: Okazuje się, że rodzina Święcickiego to nie są potulne owieczki. Zrobią wszystko, żeby wyciągnąć go z tarapatów, nie przebierając w środkach.

Spodziewam się prawdziwego rollercoastera emocji. Będą łzy, krzyki i zwroty akcji. Przygotujcie chusteczki i melisę, bo na pewno się przydadzą.

Nowy gracz wchodzi do gry

A jakby tego było mało, na horyzoncie pojawi się nowy, czarny charakter. A przynajmniej postać, która nieźle namiesza. Święcicki nie będzie sam – do jego obrony stanie potężny i bezwzględny adwokat. Ktoś, kto podobno nigdy nie przegrywa. Czy to oznacza, że ten psychopata się wywinie?

Ta postać ma być kluczowa dla dalszych losów Budzyńskich. Czy Andrzejowi uda się przechytrzyć prawniczego wyjadacza? Czy Magda wytrzyma presję kolejnych przesłuchań i manipulacji? Jedno jest pewne – scenarzyści nie dadzą nam ani chwili wytchnienia. I w sumie… chyba właśnie za to kochamy ten serial, prawda?

Podsumowując: Cierpliwość to cnota (podobno)

No cóż, dziewczyny, nie mamy wyjścia. Musimy zacisnąć zęby i jakoś przetrwać ten dodatkowy tydzień bez „M jak miłość”. Chociaż TVP testuje naszą cierpliwość do granic możliwości, to przynajmniej wiemy, że jak już nowy sezon wystartuje, to z wielkim hukiem. Szykuje się dramat, intrygi i emocje, czyli wszystko to, na co czekamy.

A Wy co o tym myślicie? Dacie się nabrać na powtórki, czy po prostu zbojkotujecie TVP2 aż do 8 września? Dajcie znać, jak zamierzacie przetrwać ten trudny czas. Czekam razem z Wami! 🙂

Kolejne streszczenia