Siedzisz sobie spokojnie, lato w pełni, ale z tyłu głowy kołacze się ta jedna, jedyna myśl: kiedy wreszcie wróci „M jak miłość”? Ta pustka w poniedziałkowe i wtorkowe wieczory jest po prostu nie do zniesienia, prawda? Doskonale to rozumiem. Ale, dziewczyno, mam dla Ciebie newsa, na który wszystkie czekałyśmy. Padła konkretna data premiery 1872 odcinka „M jak miłość” i powiem Ci jedno – to, co nas czeka po wakacjach, to będzie prawdziwa jazda bez trzymanki!
Pamiętasz ten finał sezonu, który zostawił nas z milionem pytań i sercem w gardle? No to zapnij pasy, bo początek 26. sezonu wciśnie nas w fotel jeszcze mocniej. A głównym winowajcą całego zamieszania będzie oczywiście nasz ulubieniec, sąsiad z piekła rodem – Święcicki. Ale to, co on wymyśli, przechodzi ludzkie pojęcie. Serio!
Kiedy wraca „M jak miłość”? Mamy (prawie) pewną datę!
Dobra, do rzeczy, bo wiem, że nie możesz się doczekać. Portal swiatseriali.interia.pl, grzebiąc w ramówce TVP2, dokopał się do informacji, na którą polowałyśmy od miesięcy. Według ich ustaleń, nowy sezon „M jak miłość” ma wystartować zaraz na początku września!
Zapisz sobie w kalendarzu: 1 września 2025 roku, godzina 20:55. To właśnie wtedy powinniśmy zobaczyć premierowy 1872 odcinek „M jak miłość” po wakacjach.
Oczywiście, oficjalny profil serialu na Instagramie na razie milczy jak zaklęty. I wiesz co? Wcale im się nie dziwię. Pamiętasz ten cyrk, który odstawili na początku poprzedniego sezonu? Ogłosili start, a my zamiast nowości dostałyśmy powtórki dwóch ostatnich odcinków. No można się wkurzyć, prawda? Tym razem produkcja woli dmuchać na zimne, co w sumie jest mądre. Czekają na 100% potwierdzenie od samej TVP. Ale hej, 1 września brzmi baaardzo prawdopodobnie, zwłaszcza że w tym roku pożegnaliśmy się z serialem wyjątkowo wcześnie. Trzymam kciuki, żeby to była ta właściwa data!
No to co w tym 1872 odcinku? Święcicki wyciąga asa z rękawa!
A teraz najważniejsze – co nas czeka w fabule? Finał 25. sezonu skupił się na dramacie Izy i Radka, ale teraz reflektory wracają na naszych ukochanych Budzyńskich. I od razu zacznie się z grubej rury, bo Święcicki (Artur Paczesny) wreszcie stanie przed sądem. Myślisz, że to koniec jego gierek? Och, jaka ja byłam naiwna…
Sąd to dopiero początek gehenny
Wydawałoby się, że sprawa jest prosta. Facet nękał Magdę (Anna Mucha), a przez pomyłkę zaatakował Julię (Marta Chodorowska). Dowody są, świadkowie są, więc powinien grzecznie pójść za kratki, prawda? No właśnie nie do końca. Święcicki w 1872 odcinku „M jak miłość” pokaże, że jest graczem o wiele sprytniejszym, niż ktokolwiek mógł przypuszczać.
On nie zamierza się poddać. Wręcz przeciwnie, on dopiero zaczyna swoją grę. A jego pewność siebie będzie tak irytująca, że aż będziesz chciała rzucić w niego pilotem. Andrzej (Krystian Wieczorek) i Magda będą przekonani, że mają go w garści, ale szybko przekonają się, w jak wielkim byli błędzie.
Niespodziewany sojusznik, czyli prawnik z piekła rodem?
I tu, dziewczyno, trzymaj się foteli. Bo Święcicki nie będzie walczył sam. Okazuje się, że jego brat to nie byle kto, a wzięty i ceniony prawnik! Tak, dobrze czytasz. Psychopata ma brata adwokata, który załatwi mu najlepszą możliwą obronę. Czy to nie jest jakiś chory żart?
Wyobrażasz sobie ten scenariusz? Budzyńscy, którzy sami są przecież prawnikami, będą musieli zmierzyć się w sądzie z maszyną do wygrywania spraw. To już nie będzie walka z osaczonym stalkerem, ale z potężnym prawniczym duetem. To zupełnie zmienia postać rzeczy i stawia Magdę w jeszcze gorszej sytuacji. Możemy się spodziewać, że adwokat Święcickiego będzie próbował zrobić z niej wariatkę i podważyć jej zeznania na każdy możliwy sposób.
Co to oznacza dla Magdy i Andrzeja?
No cóż, na pewno nie czeka ich spokojny początek jesieni. Zamiast odetchnąć z ulgą, że koszmar się skończył, będą musieli wejść na wojenną ścieżkę. I to z przeciwnikiem, który zna wszystkie kruczki prawne. Nowy sezon „M jak miłość” rzuci na Budzyńskich kolejne potężne wyzwanie.
Co mnie najbardziej martwi, to stan psychiczny Magdy. Ta kobieta przeszła już tak wiele, a teraz będzie musiała na nowo przeżywać całą traumę na sali sądowej, i to pod ostrzałem bezwzględnego adwokata. To może być dla niej cios, po którym ciężko będzie się podnieść. IMO, szykuje się prawdziwy test dla ich związku. Będą musieli być dla siebie opoką bardziej niż kiedykolwiek.
A co z Julią Malicką? Ona przecież też jest kluczowym świadkiem i ofiarą. Jej zeznania będą miały ogromne znaczenie. Czy prawnik Święcickiego ją także spróbuje zdyskredytować? Pamiętając jej niestabilną przeszłość, może to być dla niego bułka z masłem. Znowu zobaczymy Julię w centrum dramatu, a u jej boku pewnie zmartwionego Adama Wernera (Jacek Kopczyński).
Czego możemy się spodziewać? Podsumujmy!
Dobra, zbierzmy to wszystko do kupy, żeby mieć jasny obraz sytuacji przed premierą 1872 odcinka „M jak miłość” po wakacjach.
- Data powrotu: Celujemy w 1 września 2025 roku, ale czekamy na oficjalne potwierdzenie.
- Główny wątek: Proces sądowy Święcickiego, który będzie głównym motorem napędowym pierwszych odcinków.
- Największy zwrot akcji: Święcicki dostaje potężne wsparcie w postaci swojego brata-adwokata. To kompletnie zmienia układ sił.
- Zagrożenie dla Budzyńskich: Będą musieli stoczyć ciężką batalię prawną, która wystawi na próbę zarówno ich profesjonalizm, jak i wytrzymałość psychiczną Magdy.
- Rola Julii: Będzie kluczowym świadkiem, co znowu wplącze ją w życie Budzyńskich.
Jedno jest pewne – scenarzyści nie zamierzają dać nam odpocząć. Ten wątek ma potencjał na ogromne emocje, zwroty akcji i trzymanie w napięciu przez wiele tygodni. Ja już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć minę Andrzeja, gdy dowie się, z kim tak naprawdę ma do czynienia. 😉
A Ty co o tym wszystkim myślisz? Czy Budzyńscy mają szansę wygrać z tak potężnym przeciwnikiem? Daj znać w myślach, co przewidujesz! Ja już odliczam dni do września i mam nadzieję, że zobaczymy się przed telewizorami już pierwszego dnia