No hej, dziewczyno! Jeśli tak jak ja, spędzasz wieczory, analizując każdy kadr „M jak miłość” i zastanawiasz się, co scenarzyści znowu wymyślą, to trafiłaś idealnie. Ostatnio w sieci zawrzało od pewnej teorii, która na początku wydała mi się totalnie z kosmosu. Ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że… to ma sens. Chodzi o Izę i Jakuba. Tak, dobrze czytasz. Czy ta dwójka skrzywdzonych przez los aniołków mogłaby znaleźć szczęście w swoich ramionach? Przyjrzyjmy się temu bliżej!
Dlaczego w ogóle o tym mówimy? Internet aż huczy od plotek!
Wszystko zaczęło się niewinnie, od komentarza pod jednym z postów na oficjalnym profilu serialu. Ktoś rzucił luźną myśl: „Iza mogłaby być z Jakubem”. I wiesz co? Zaczęła się lawina! Momentalnie pojawiły się głosy poparcia, a jedna z fanek odpisała: „Oooo to jest dobry pomysł, pasują do siebie”.
I nagle ta, wydawałoby się, absurdalna idea zaczęła kiełkować w głowach tysięcy widzów. W końcu w uniwersum „M jak miłość” działy się już dziwniejsze rzeczy, prawda? Pamiętamy przecież zwroty akcji, po których zbierałyśmy szczęki z podłogi. Może więc i tym razem scenarzyści szykują dla nas coś, co wywróci wszystko do góry nogami?
Iza i jej festiwal nieszczęść. Czy ona kiedykolwiek będzie szczęśliwa?
Zanim przejdziemy do potencjalnego romansu, musimy sobie przypomnieć, w jak beznadziejnym punkcie jest teraz Iza. Ta kobieta to chodzący magnes na kłopoty, a jej życie miłosne to materiał na niezły dramat psychologiczny.
Złote czasy z Marcinem – wspomnienie, które boli
Nie oszukujmy się, wszyscy pamiętamy Izę i Marcina jako tę parę idealną. Były dramaty, porwania, intrygi, ale na końcu zawsze do siebie wracali. Stworzyli dom, mają wspaniałe dzieci i przez chwilę wydawało się, że to będzie love story na wieki. Ich rodzina była symbolem szczęścia, do którego dążyli.
Co poszło nie tak? No cóż, pojawił się on. Cały na biało, z uśmiechem playboya i mrocznym sekretem. Radek.
Radek, czyli jak z deszczu wpaść pod rynnę
Decyzja Izy o odejściu od Marcina dla Radka to do dziś temat gorących dyskusji na forach. Zostawiła stabilizację i faceta, który skoczyłby za nią w ogień, dla chwilowej fascynacji. Szybko okazało się, że Radek to nie książę z bajki, a niezrównoważony i agresywny typ. Pamiętasz te sceny, kiedy ją gnębił? Kiedy pokazywał swoją prawdziwą, przerażającą twarz? Brr, aż mnie ciarki przechodzą.
Teraz niby poszedł na terapię, ale czy wilk kiedykolwiek zmieni swoją naturę? IMO, to tykająca bomba. Małżeństwo z Radkiem wisi na włosku i chyba nikt nie ma wątpliwości, że prędzej czy później zakończy się rozwodem. Iza znów zostanie sama, ze złamanym sercem i bagażem traumatycznych doświadczeń.
Jakub Karski – facet po przejściach, któremu kibicujemy
A teraz spójrzmy na drugą stronę tej potencjalnej układanki. Jakub Karski. Facet, który wydawał się mieć wszystko poukładane. Znalazł miłość, pokonał chorobę i wydawało się, że w końcu złapał Pana Boga za nogi. Aż tu nagle… trach!
Zdrada Kasi – cios prosto w serce
Jego związek z Kasią wyglądał na naprawdę solidny. Wspierali się, planowali przyszłość. Niestety, przeszłość Kasi zapukała do drzwi w postaci przystojnego architekta, Mariusza. Kasia sama przyznała, że uczucie, które ich kiedyś łączyło, odżyło z taką siłą, że nie potrafiła go zignorować.
Jakub został na lodzie. Zdradzony, oszukany i z poczuciem, że całe jego życie znowu się rozpada. Krzysztof Kwiatkowski genialnie odegrał ten ból i rozczarowanie. Widziałyśmy faceta, któremu świat zawalił się na głowę, a on nie bardzo wie, jak go poskładać.
A co z Martyną? Chwilowe pocieszenie czy coś więcej?
Po rozstaniu z Kasią, Jakub zaczął spędzać więcej czasu z Martyną, byłą kochanką… Marcina Chodakowskiego. Tak, świat w „M jak miłość” jest naprawdę mały. 😉 Na razie to tylko przyjacielska relacja, takie wzajemne lizanie ran. Nic poważnego między nimi nie zaszło. Czy to tylko przystanek na drodze do prawdziwego uczucia? Czy może scenarzyści celowo zostawili tę furtkę otwartą?
No dobra, ale czy Iza i Jakub NAPRAWDĘ do siebie pasują?
To jest pytanie za milion złotych. Na pierwszy rzut oka pochodzą z dwóch różnych światów. Ona – dziennikarka, matka dwójki dzieci. On – były policjant, teraz detektyw. Ale kiedy się nad tym głębiej zastanowić, mają ze sobą więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać.
Zebrałam kilka argumentów „za” tym zaskakującym połączeniem:
- Wspólne doświadczenia: Oboje zostali zranieni przez osoby, którym ufali. Oboje wiedzą, jak to jest, gdy ktoś łamie ci serce i wywraca twoje życie do góry nogami. Taki wspólny bagaż doświadczeń może być fundamentem niesamowicie silnej więzi. Rozumieliby się bez słów.
- Potrzeba stabilizacji: Iza po toksycznym Radku i Jakub po zdradzie Kasi na pewno nie szukają kolejnych dramatów i rollercoasterów emocjonalnych. Oboje pragną spokoju, bezpieczeństwa i kogoś, na kim można polegać. Mogliby dać sobie nawzajem właśnie to.
- Dojrzałość: To już nie są naiwni dwudziestolatkowie, którzy wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia. Przeszli swoje, zebrali życiowe lekcje i wiedzą, czego (a raczej kogo) unikać. Ich ewentualna relacja byłaby budowana na dojrzałości i wzajemnym szacunku, a nie tylko na motylach w brzuchu.
- Element zaskoczenia: Powiedzmy sobie szczerze, scenarzyści „M jak miłość” uwielbiają szokować. Połączenie Izy i Jakuba byłoby świeżym, nieoczywistym wątkiem, który z pewnością przyciągnąłby widzów przed telewizory. To byłoby coś nowego, coś, czego nikt się nie spodziewa. FYI, takie zwroty akcji często okazują się strzałem w dziesiątkę.
Co na to scenarzyści? Przewidywania na nowy sezon po wakacjach
Oczywiście na razie to wszystko to tylko nasze gdybanie. Twórcy serialu milczą jak zaklęci i nie zdradzają, co czeka naszych bohaterów po wakacyjnej przerwie. Jedno jest pewne – wątek Izy i Radka musi znaleźć swoje rozwiązanie. Czy zobaczymy głośny rozwód? Czy Radek znowu pokaże pazury?
Podobnie z Jakubem. Jego relacja z Martyną jest bardzo niejasna i może równie dobrze zgasnąć, zanim na dobre się rozpali. To stwarza idealne pole do wprowadzenia nowej postaci w jego życie. A kto nadawałby się do tego lepiej niż kobieta, która tak jak on, potrzebuje pocieszenia i nowego startu?
Myślę, że to byłby piękny obrazek: dwójka ludzi po przejściach, którzy krok po kroku, odbudowują swoje zaufanie do świata i miłości. Bez wielkich uniesień, bez dramatycznych deklaracji. Po prostu dwoje ludzi, którzy znajdują w sobie nawzajem bezpieczną przystań.
Cóż, ja jestem absolutnie na tak. Ta teoria fanów kupiła mnie w stu procentach. Iza i Jakub zasługują na szczęście jak mało kto w tym serialu, a ich wspólna historia mogłaby być naprawdę poruszająca i piękna. Czas pokaże, czy scenarzyści pójdą tym tropem.
A co Ty o tym myślisz? Widzisz Izę u boku Jakuba? A może masz zupełnie inny pomysł na jej przyszłość? Koniecznie daj znać w komentarzu, jestem strasznie ciekawa Twojej opinii! Ja tam trzymam za nich kciuki. 🙂