Wielki dzień Kamy (Michalina Sosna) i Marcina (Mikołaj Roznerski) w 1890 odcinku „M jak miłość” nie przebiegnie tak, jak wymarzyli sobie zakochani. Po pełnej komplikacji ceremonii ślubnej, również przyjęcie weselne okaże się pasmem niefortunnych zdarzeń. Wszystko za sprawą ogromnego stresu panny młodej, która w poszukiwaniu ukojenia sięgnie po leki uspokajające. Niestety, ich działanie przyniesie nieoczekiwane i przykre konsekwencje, a Kama przegapi kluczowe momenty własnego wesela zorganizowanego w bistro Kingi (Katarzyna Cichopek).
W 1890 odcinku „M jak miłość” Kama pod wpływem leków uspokajających niemal przegapi własny ślub.
Presja związana z ceremonią ślubną okaże się dla Kamy przytłaczająca. W dniu ślubu, 31 maja, ogarnie ją tak silny atak paniki, że zdecyduje się sięgnąć po tabletki na uspokojenie. Zestresowana panna młoda otrzyma wsparcie od siostry, Ani (Alina Szczegielniak), oraz przyszłej teściowej, Aleksandry (Małgorzata Pieńkowska), które w dobrej wierze podadzą jej leki. Niestety, ich skumulowane działanie okaże się zbyt silne.
Efekt będzie katastrofalny. Kama zaśnie tak mocno, że nie obudzi się na czas. Dopiero interwencja zniecierpliwionego Marcina postawi ją na nogi. Para w pośpiechu dotrze do urzędu stanu cywilnego w willi Kamilin, jednak panna młoda wciąż będzie odczuwać skutki działania medykamentów, co wpłynie na jej samopoczucie podczas całej ceremonii.
Podczas wesela w 1890 odcinku „M jak miłość” odurzona panna młoda zaśnie, a Marcin wykaże się niezwykłą wyrozumiałością.
Po pełnej napięcia ceremonii przyjdzie czas na wesele. Przyjęcie rozpocznie się tradycyjnie – od pierwszego tańca nowożeńców, krojenia weselnego tortu i składania życzeń przez gości. Jednak dla Kamy każda chwila będzie walką ze zmęczeniem. Wpływ leków uspokajających nie osłabnie, a panna młoda będzie marzyła tylko o tym, by choć na chwilę się położyć.
W pewnym momencie zmęczenie weźmie górę i Kama pójdzie odpocząć, co skończy się tym, że prześpi większą część własnego wesela. Obudzi się dopiero pod koniec wieczoru, gdy goście zaczną się już rozchodzić. Zorientuje się, że ominęły ją kluczowe momenty imprezy, w tym podziękowania dla rodziny i przyjaciół oraz pożegnania. Będzie jej z tego powodu bardzo przykro i natychmiast przeprosi męża za całą sytuację. Marcin jednak zachowa spokój. Zamiast robić żonie wyrzuty, czule ją pocieszy, zapewniając, że przegapiła jedynie końcówkę przyjęcia. Jego wyrozumiałość okaże się dla Kamy największym wsparciem w tej niezręcznej chwili.