M jak miłość, odcinek 1890: Ślub Kamy i Marcina uratowany! Barbara odegra scenę życia, by zatrzymać urzędniczkę – ZDJĘCIA

Nadchodzący odcinek serialu „M jak miłość” przyniesie dramatyczne chwile w Urzędzie Stanu Cywilnego, gdzie długo wyczekiwany ślub Kamy (Michalina Sosna) i Marcina (Mikołaj Roznerski) zawiśnie na włosku. Spóźnienie młodej pary doprowadzi zniecierpliwioną urzędniczkę (Katarzyna Traczyńska) na skraj wytrzymałości. Gdy próby zatrzymania jej przez Olka (Maurycy Popiel) zawiodą, do akcji wkroczy Marysia (Małgorzata Pieńkowska), która uknuje sprytny plan z udziałem seniorki rodu, Barbary (Teresa Lipowska), aby za wszelką cenę uratować ceremonię.

W 1890 odcinku „M jak miłość” ceremonia zaślubin jest o krok od odwołania z powodu spóźnienia młodej pary.

Wydarzenia w 1890. odcinku rozpoczną się od rosnącego napięcia w Pałacu Ślubów. Przyczyną zamieszania będzie nieobecność panny młodej, która nie tylko nie pojawi się na czas, ale również przestanie odbierać telefony od zaniepokojonych gości. Jak się okaże, Kama, chcąc uspokoić nerwy przed ceremonią, zażyje zbyt dużą dawkę środków uspokajających i zapadnie w tak głęboki sen, że nikt nie będzie w stanie jej dobudzić. Dopiero interwencja Marcina, który w ostatniej chwili dotrze do jej mieszkania, pozwoli na obudzenie przyszłej żony.

Para młoda wyruszy do urzędu, jednak dotrze na miejsce z ponad czterdziestominutowym opóźnieniem. W tym czasie Olek Chodakowski i Erwin (Andrzej Dopierała) będą robili wszystko, co w ich mocy, aby powstrzymać urzędniczkę przed opuszczeniem sali. Niestety, ich starania spełzną na niczym. Kobieta, zmęczona ciągłymi zapewnieniami, że nowożeńcy „już parkują”, straci cierpliwość i postanowi zakończyć oczekiwanie. Zignoruje błagania Olka i oświadczy, że dalsze czekanie nie ma sensu, a problemy gości weselnych nie są jej zmartwieniem.

W 1890 odcinku „M jak miłość” Marysia i Barbara uciekają się do podstępu, aby uratować ceremonię.

Gdy urzędniczka będzie już zmierzała do wyjścia, zdesperowana Marysia Rogowska wpadnie na genialny w swej prostocie plan. Głośno zwróci uwagę na rzekomo zły stan zdrowia swojej matki, a następnie po cichu poprosi Barbarę, aby ta udała nagłe zasłabnięcie. Seniorka rodu bez wahania podejmie wyzwanie i odegra scenę, która zmrozi krew w żyłach nie tylko urzędniczce, ale także części rodziny, w tym zaniepokojonemu Piotrkowi (Marcin Mroczek).

Barbara tak przekonująco wcieli się w rolę osoby potrzebującej pomocy, że nikt nie zorientuje się w podstępie. Marysia natychmiast poprosi urzędniczkę o przyniesienie wody dla matki, skutecznie uniemożliwiając jej wyjście. Olek szybko dołączy do przedstawienia, podając się za lekarza i wydając polecenia, co dodatkowo uwiarygodni całą sytuację. Plan zadziała perfekcyjnie, dając spóźnionym narzeczonym cenne minuty.

W decydującym momencie do Pałacu Ślubów wbiegną wreszcie Kama i Marcin. Na ich widok Barbara „cudownie” odzyska siły, promiennie oznajmiając, że czuje się już doskonale i można zaczynać ceremonię. W obliczu tak niecodziennych okoliczności i przybycia młodej pary urzędniczka nie będzie miała innego wyjścia, jak tylko przystąpić do udzielenia ślubu. Dzięki sprytowi Marysi i aktorskiemu talentowi Barbary, ten wyjątkowy dzień zostanie uratowany.

Kolejne streszczenia