W nadchodzącym 1892 odcinku serialu „M jak miłość” spokojne życie Magdy (Anna Mucha) legnie w gruzach. Zostanie ona oskarżona o zdefraudowanie ogromnej sumy pieniędzy z konta swojej fundacji, co doprowadzi do dramatycznego aresztowania w jej własnym domu. Świadkiem tych wydarzeń będzie jej mąż, Andrzej (Krystian Wieczorek), który mimo że jest prawnikiem, okaże się zupełnie bezsilny wobec policyjnych procedur. Za całą intrygą stoi jednak misternie zaplanowana zemsta, której celem jest zniszczenie Budzyńskiej.
W 1892 odcinku „M jak miłość” zemsta staje się przyczyną fałszywego oskarżenia
Wszystko zacznie się od oskarżenia, które na policji złoży prezes Baczewski (Arkadiusz Głogowski). Mężczyzna, który wcześniej przekazał na konto fundacji Magdy darowiznę w wysokości miliona złotych, zezna, że pieniądze zostały zdefraudowane i nie trafiły do potrzebujących. Chociaż jego zarzuty będą bezpodstawne, uruchomią lawinę dramatycznych zdarzeń, które postawią Budzyńską w sytuacji bez wyjścia.
Szybko okaże się, że Baczewski nie działa z własnej woli. Jest jedynie narzędziem w rękach Błażeja Święcickiego (Adrian Budakow), brata Kazimierza (Artur Paczesny), którego Magda pomogła wsadzić do więzienia. Święcicki, kierowany chęcią zemsty, opracował plan mający na celu zniszczenie reputacji i życia Budzyńskiej. Fałszywe oskarżenie o defraudację ma być pierwszym krokiem do jej całkowitego pogrążenia.
W serialu „M jak miłość”, odcinek 1892, policja zjawia się w domu Budzyńskich, a Andrzej nie może powstrzymać aresztowania żony
W konsekwencji zgłoszenia Baczewskiego, bank natychmiast blokuje konto fundacji Magdy, a do domu Budzyńskich przyjeżdżają funkcjonariusze policji. Widok mundurowych w drzwiach będzie dla małżeństwa kompletnym szokiem. Policjanci bez zbędnych wyjaśnień poinformują Magdę o zatrzymaniu w sprawie nieprawidłowości finansowych w jej fundacji. Słowa funkcjonariusza: „Jest pani zatrzymana (…) Pojedzie pani z nami!”, zabrzmią jak wyrok.
Andrzej, widząc, co się dzieje, od razu spróbuje interweniować. Jako doświadczony prawnik będzie próbował przekonać policjantów, że doszło do fatalnej pomyłki, zapewniając o niewinności swojej żony. Jego protesty i próby powstrzymania funkcjonariuszy spełzną jednak na niczym. Policjanci pozostaną niewzruszeni i ostrzegą go, aby nie utrudniał im wykonywania czynności służbowych. W tej sytuacji Budzyński będzie miał związane ręce i na własnych oczach zobaczy, jak jego ukochana żona jest wyprowadzana z domu w kajdankach.
W odcinku 1892 „M jak miłość” nawet pomoc Piotrka Zduńskiego okazuje się niewystarczająca
Mimo szoku Andrzej nie podda się bezczynności. Natychmiast skontaktuje się z Piotrkiem (Marcin Mroczek), prosząc go o objęcie obrony Magdy. Zduński bez wahania podejmie się sprawy i od razu pojedzie na komisariat, aby pomóc szwagierce. Niestety, nawet jego interwencja okaże się nieskuteczna.
Na miejscu Piotrek dowie się, że zarzuty ciążące na Magdzie są na tyle poważne, że nie ma mowy o jej zwolnieniu czy dobrowolnym stawieniu się na przesłuchanie w późniejszym terminie. Procedury będą nieubłagane. Budzyńska zostanie w areszcie, a jej los stanie pod ogromnym znakiem zapytania, podczas gdy jej bliscy będą bezradnie szukać sposobu, by udowodnić jej niewinność i odkryć, kto stoi za perfidną intrygą.