M jak miłość, odcinek 1897: Marcin odkrywa prawdę o przekręcie Baczewskiego i wykorzystuje zdradzoną żonę prezesa, by uwolnić niewinną Magdę z aresztu

W 1897 odcinku serialu M jak miłość Marcin (Mikołaj Roznerski) wreszcie ustali, kto stoi za oskarżeniem Magdy (Anna Mucha) o kradzież pieniędzy z konta jej fundacji. Detektywistyczne śledztwo Chodakowskiego doprowadzi go do szokujących wniosków – za całym przekrętem stoi prezes Jan Baczewski (Arkadiusz Głogowski), działający na zlecenie przebiegłego hakera Błażeja Święcickiego (Adrian Budakow).

Aby jednak pogrążyć Baczewskiego i doprowadzić do uwolnienia Magdy, Marcin będzie musiał znaleźć nieoczywistego sojusznika. Okaże się nim zdradzona żona prezesa, Joanna Baczewska (Kinga Głogowska), która w zamian za dowody niewierności męża zgodzi się ujawnić jego przekręty przed policją.

Marcin prześwietla życie biznesowe i prywatne podejrzanego darczyńcy fundacji Magdy

Zanim cała prawda wyjdzie na jaw, Marcin zacznie dokładnie badać sprawę Baczewskiego. Detektyw słusznie oceni, że to właśnie prezes podający się za hojnego darczyńcę fundacji Magdy jest kluczem do rozwiązania całej zagadki. Chodakowski uzna, że gdy policja zgarnie Baczewskiego, ten wsypie również młodszego z braci Święcickich, który jest prawdziwym mózgiem całej operacji.

Motywacja Błażeja Święcickiego okaże się zemstą za uwięzienie jego starszego brata, Kazimierza Święcickiego (Artur Paczesny). To właśnie chęć odpłacenia za tę krzywdę pchnęła hakera do wymyślenia przekrętu, który miał wsadzić niewinną Magdę za kratki.

Śledztwo ujawnia kryminalną przeszłość i finansowe problemy prezesa Baczewskiego

Wspólne ustalenia Marcina i Jakuba Karskiego (Krzysztof Kwiatkowski) przyniosą przełomowe informacje na temat sytuacji Baczewskiego. Okaże się, że prezes jest w rzeczywistości bankrutem, a cały swój pozorny majątek zawdzięcza wyłącznie żonie Joannie. Co więcej, mężczyzna od dłuższego czasu zdradza ją z sekretarką ze swojej firmy.

Marcin przedstawi wyniki śledztwa Andrzejowi Budzyńskiemu (Krystian Wieczorek). Wyjaśni, że Baczewski już w przeszłości brał udział w różnych przekrętach, z których zawsze wychodził obronną ręką. Tym razem jednak narobił długów, a wierzyciele go ścigają. Dla Chodakowskiego to najlepszy dowód na to, że sprawa z darowizną miliona złotych to jeden wielki przekręt, ponieważ Baczewski po prostu nie miał takich pieniędzy.

Zdradzona żona prezesa staje się kluczem do pogrążenia męża przed policją

Marcin nie zamierza jednak od razu udać się z zebranymi informacjami na policję. Detektyw jest przekonany, że Baczewski z pomocą swoich prawników zdoła wykręcić się ze wszystkich zarzutów. Dlatego dochodzi do wniosku, że musi działać w inny sposób i wykorzystać zdradzoną żonę prezesa do jego pogrążenia.

Baczewski przez lata prowadził kilka romansów, zawsze jednak zachowując ostrożność, by nic nie wyszło na jaw. Jedyną osobą, której naprawdę się obawiał, była właśnie Joanna. Przed ślubem to ona posiadała większy majątek i to dzięki jej pieniądzom prezes rozkręcił swoje interesy.

Kiedy Marcin i Andrzej Budzyński odwiedzają Joannę i wtajemniczają ją w sprawy męża, kobieta przyznaje, że już od dawna podejrzewała go o zdradę. Gdy detektyw pokazuje jej nagrania i filmy ze schadzek Jana z kochanką, Baczewska bez wahania decyduje się przekazać te materiały swojemu prawnikowi.

Marcin stawia jednak jeden warunek tej wymiany informacji. Prosi Joannę o pomoc w ich sprawie i ujawnienie przekrętów Baczewskiego. Zdradzona żona natychmiast przystaje na tę propozycję, zgadzając się na zasadzie przysługi za przysługę. Dzięki temu współpraca między nimi może doprowadzić do uwolnienia niewinnej Magdy z aresztu.

Udostępnij