Dramatyczne wydarzenia związane z bezpodstawnym aresztowaniem Magdy (Anna Mucha) wreszcie znajdą swój finał, przynosząc ulgę fanom serialu. Po długich i wyczerpujących dniach spędzonych w celi, Budzyńska odzyska wolność, oczyszczając się z zarzutów dotyczących rzekomej kradzieży funduszy z konta jej fundacji.
Sukces ten nie byłby jednak możliwy bez determinacji Marcina (Mikołaj Roznerski) oraz Andrzeja (Krystian Wieczorek), którzy wspólnymi siłami dotarli do kluczowych dowodów obciążających prawdziwego sprawcę całego zamieszania. Śledztwo prowadzone na własną rękę przez bliskich Magdy doprowadziło do ujawnienia skomplikowanej intrygi.
W 1898. odcinku „M jak miłość” Andrzej i Marcin zdobywają kluczowy dowód dzięki współpracy z żoną Baczewskiego
Droga do uwolnienia Magdy była skomplikowana i wymagała odkrycia siatki powiązań między przestępcami. Marcin Chodakowski już wcześniej wpadł na trop, który sugerował, że za oskarżeniem stoi Błażej Święcicki, działający w porozumieniu ze swoim bratem Kazimierzem – człowiekiem szukającym zemsty na Budzyńskiej za wydarzenia z siedliska. Detektyw ustalił, że prezes Jan Baczewski (Arkadiusz Głogowski) nie jest jedynie niewinnym darczyńcą, lecz aktywnym uczestnikiem spisku, który przyjął łapówkę za sfabrykowanie dowodów przeciwko Magdzie.
Przełom w sprawie następuje w momencie, gdy Andrzej i Marcin docierają do Joanny, żony nieuczciwego prezesa. Kobieta, świadoma ciemnych interesów, długów i licznych przekrętów męża, decyduje się na współpracę. To właśnie ona dostarcza Budzyńskiemu nagranie, które staje się koronnym dowodem w sprawie. Materiał ten jednoznacznie potwierdza winę Baczewskiego i ujawnia kulisy intrygi, w której Magda stała się ofiarą podstawionego biznesmena.
Policja aresztuje zaskoczonego prezesa Baczewskiego w 1898. odcinku „M jak miłość” po interwencji Budzyńskiego u prokuratora
Mając w ręku niepodważalny dowód winy prezesa, Andrzej Budzyński niezwłocznie udaje się do prokuratury. Prawnik przekazuje nagranie uzyskane od żony Baczewskiego prokuratorowi prowadzącemu sprawę jego żony. Reakcja organów ścigania jest natychmiastowa. Dzięki dostarczonym materiałom wymiar sprawiedliwości zyskuje pewność, że oskarżenia wobec Magdy były bezpodstawne, a prawdziwym winowajcą jest rzekomy darczyńca fundacji.
Do zatrzymania Jana Baczewskiego dochodzi w najmniej oczekiwanym przez niego momencie. Mężczyzna jest kompletnie zaskoczony, gdy aspirant Przewrocki zakłada mu kajdanki. Prezes do samego końca próbuje grać niewinnego, twierdząc, że zaszło nieporozumienie i nie rozumie powodów zatrzymania. Policjant jednak szybko wyprowadza go z błędu, informując, że aresztowanie ma związek z nieprawidłowościami w fundacji Budzyńskiej. Baczewski trafia na komendę, co bezpośrednio otwiera drogę do zwolnienia Magdy z aresztu śledczego.
Powrót Magdy do domu w 1898. odcinku „M jak miłość” będzie pełen wzruszeń, choć trauma po aresztowaniu pozostanie
Po dopełnieniu wszelkich formalności Magda wreszcie może wrócić do swojego warszawskiego mieszkania. Na miejscu czekają na nią Andrzej oraz jej najlepsza przyjaciółka, Kinga (Katarzyna Cichopek). Powitanie jest niezwykle emocjonalne. Zduńska, widząc przyjaciółkę na wolności, rzuca się jej na szyję, nie kryjąc radości z zakończenia tego koszmaru. Atmosfera w domu przepełniona jest ulgą i czułością, a bliscy starają się otoczyć Magdę jak największym wsparciem.
Andrzej składa żonie obietnicę, że już nigdy nie pozwoli, by ktokolwiek ją skrzywdził. Mimo szczęśliwego zakończenia wątku kryminalnego, pobyt w więzieniu odciśnie na psychice bohaterki trwałe piętno. Choć fizycznie jest już w domu, powrót do równowagi psychicznej zajmie jej sporo czasu. Magda będzie musiała zmierzyć się z traumą po niesłusznym oskarżeniu i trudach izolacji, ale mając u boku kochającego męża i oddanych przyjaciół, rozpocznie proces powolnego powrotu do normalności.









