Fani „M jak miłość” wstrzymują oddech! Nadchodzące odcinki po wakacjach przyniosą rozwiązanie jednej z najbardziej palących kwestii – narodzin drugiego dziecka Patrycji i Łukasza. Para, która uciekła do słonecznej Italii, by zaznać wreszcie spokoju, znów znajdzie się w centrum uwagi. Wszyscy w Grabinie, a zwłaszcza stęskniona prababcia Barbara, zacierają ręce na myśl o powitaniu nowego członka rodziny. Ale czy ich marzenia nie zostaną brutalnie zmiażdżone? Krążą plotki, że zakochani mają zupełnie inne plany, a serce seniorki rodu może pęknąć na tysiąc kawałków!
Pamiętacie jeszcze ich burzliwą historię? Związek, któremu nikt nie dawał szans, naznaczony traumą i ucieczką przed bezwzględnym Argasińskim, w końcu odnalazł swoją bezpieczną przystań. We Włoszech, z dala od dramatów, Patrycja i Łukasz budują swoje szczęście u boku synka Jasia. Teraz, gdy lada moment na świat przyjdzie ich druga pociecha, pojawia się pytanie, które spędza sen z powiek milionom widzów. Czy zdecydują się na powrót do korzeni, by podzielić się swoim szczęściem z rodziną? A może sielanka we Włoszech okaże się ważniejsza niż łzy i prośby Barbary? Szykujcie się na emocjonalny rollercoaster!
Włoski raj czy rodzinne piekło? Dramatyczny wybór przed Patrycją i Łukaszem
Życie Patrycji i Łukasza we Włoszech maluje się w iście bajkowych barwach. To tam, pod błękitnym niebem, utalentowany fizjoterapeuta znalazł wymarzoną pracę, a jego ukochana odzyskała spokój ducha po koszmarze, jaki zgotował jej były mąż. Ucieczka z Polski była dla nich niczym bilet do raju, szansą na normalność i zbudowanie rodziny z dala od toksycznej przeszłości. Wychowują małego Jasia, ciesząc się każdą chwilą, a już niebawem ich rodzina powiększy się o kolejnego potomka.
Tymczasem w Grabinie atmosfera gęstnieje z oczekiwania. Sercem tego wyczekiwania jest oczywiście Barbara Mostowiak. Seniorka rodu od samego początku była cichą sojuszniczką kontrowersyjnego związku wnuka ze starszą kobietą. To ona trzymała za nich kciuki, gdy cały świat był przeciwko nim. Teraz, na wieść o kolejnym prawnuku, jej serce przepełnia nadzieja. Marzy o tym, by móc przytulić maleństwo, by zobaczyć całą, szczęśliwą rodzinę w komplecie przy słynnym stole w rodzinnym domu.
Niestety, idylliczny obrazek może wkrótce rozsypać się jak domek z kart. Narodziny dziecka to ogromne wyzwanie, a podróż z noworodkiem i małym dzieckiem przez pół Europy to logistyczny koszmar. Czy Patrycja, pamiętając o traumatycznych przeżyciach w Polsce, będzie chciała ryzykować swój spokój? Czy wygoda i stabilizacja we włoskim domu nie okażą się silniejszą pokusą niż sentymentalna podróż do kraju, który kojarzy jej się również z ogromnym cierpieniem?
Znikająca Marta i cień Argasińskiego. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć
Nie można zapominać, że droga Patrycji i Łukasza do szczęścia była wybrukowana łzami i strachem. Wszystko za sprawą Jerzego Argasińskiego, który zamienił życie swojej żony w piekło. Choć teraz bohater grany przez Karola Strasburgera przeszedł rzekomą przemianę i znalazł szczęście u boku innej kobiety, cień jego dawnych czynów wciąż unosi się nad parą. Powrót do Polski mógłby obudzić dawne demony, a tego z pewnością Patrycja wolałaby uniknąć, zwłaszcza w tak delikatnym okresie, jakim jest połóg.
Co ciekawe, w tej całej układance ważną rolę odgrywa zniknięcie innej kluczowej postaci. Mowa oczywiście o Marcie, matce Łukasza. Jak pamiętamy, Dominika Ostałowska pożegnała się z serialem, a scenarzyści wytłumaczyli jej nieobecność wyjazdem do Włoch, by pomóc ciężarnej synowej. To sprytne zagranie stwarza jednak kolejny argument przeciwko powrotowi pary do Polski. Skoro mają już na miejscu pomoc w postaci przyszłej babci, czy wizyta w Grabinie jest im w ogóle potrzebna?
To właśnie w Grabinie, w dramatycznych okolicznościach, na świat przyszedł ich pierwszy syn, Jaś. Wtedy to Rogowscy wykazali się ogromnym wsparciem i profesjonalizmem. Ten kontrast – pierwszy poród w otoczeniu rodziny w Polsce, a drugi samotny, za granicą – jeszcze mocniej podkreśla dystans, jaki powstał między zakochanymi a ich bliskimi w kraju. Czy powtórzą ten schemat i drugie dziecko również będzie wychowywać się z dala od polskich korzeni?
Co szykują scenarzyści „M jak miłość”? Fani drżą o los Barbary
Twórcy serialu doskonale wiedzą, jak podgrzewać emocje i trzymać widzów w niepewności. Dowodem na to był krótki powrót Łukasza do Polski na ślub jego matki z Jackiem. Bohater przyleciał sam, tłumacząc, że Patrycja musiała zostać z chorym Jasiem we Włoszech. Ten epizod był jak rzucenie fanom okrucha nadziei – pokazał, że więź z Grabiną nie została zerwana. Jednocześnie jednak wzmocnił obawy, że pełnoprawny, rodzinny powrót może nigdy nie nastąpić.
Na chwilę obecną, jak donoszą źródła zbliżone do produkcji, w scenariuszach nie ma zaplanowanego powrotu całej rodziny. To informacja, która mrozi krew w żyłach najwierniejszych fanów sagi rodu Mostowiaków. Wszyscy zadają sobie jedno pytanie: czy twórcy serialu zdecydują się na tak okrutny cios i złamią serce nie tylko Barbarze, ale i milionom widzów przed telewizorami? Wizja seniorki rodu, która o narodzinach kolejnego prawnuka dowiaduje się przez telefon, jest po prostu druzgocąca.
Ostateczna decyzja wciąż pozostaje tajemnicą, a napięcie rośnie z każdym dniem. Czy miłość do rodziny i szacunek dla Barbary okażą się silniejsze niż pokusa spokojnego, wygodnego życia na obczyźnie? A może Patrycja i Łukasz na dobre odcięli się od polskiej przeszłości? Jedno jest pewne – nadchodzący sezon „M jak miłość” przyniesie odpowiedzi, które mogą wstrząsnąć fundamentami domu w Grabinie.