Miłość i nadzieja odcinek 292: Ślub, którego NIKT nie chciał! Kuzey patrzy, jak Sila mówi „tak” innemu!

No dobra, dziewczyny (i chłopaki, bo wiem, że też podglądacie!), przygotujcie chusteczki i może kieliszek czegoś mocniejszego. To, co wydarzy się w 292. odcinku „Miłość i nadzieja”, to istny rollercoaster emocjonalny, po którym poczujecie się jak po zderzeniu z tirem. Serio. Będziemy świadkami ślubu, który złamie nam serca na milion kawałków, a głównym cierpiącym będzie, oczywiście, nasz ukochany Kuzey. Czy można wpaść w większy dramat? Zaraz się przekonamy.

Jeśli myślałyście, że po tych wszystkich perypetiach Sila i Kuzey w końcu znajdą drogę do siebie, to scenarzyści postanowili zagrać nam na nosie. I to jak! Dostajemy ślub Sili, owszem, ale nie z tym, z kim powinna być. Cała ta szopka to jeden wielki teatr, a my siedzimy w pierwszym rzędzie, zmuszeni patrzeć na tę katastrofę.

To nie miłość, to szantaż! Dlaczego Sila wychodzi za Leventa?

Zanim zaczniemy rzucać talerzami w telewizor, wyjaśnijmy sobie jedną, kluczową rzecz. Ten ślub to czysta farsa. Sila nie budzi się nagle z amnezją i nie stwierdza, że doktor Levent jest miłością jej życia. O nie, nie. Za wszystkim stoi, a jakże, jej „kochana” siostrzyczka Bahar. Czy ktoś jest zaskoczony? Ja ani trochę.

Bahar, mistrzyni intryg i manipulacji, postanowiła zagrać vabank. Szantażem zmusiła Leventa, żeby oświadczył się Sili. Cel? Oczywiście, pozbyć się siostry raz na zawsze i mieć Kuzeya tylko dla siebie. To jest tak podłe, że aż brakuje słów. Levent, który chyba jest jedyną w miarę porządną postacią w tym całym galimatiasie, ulega szantażowi, bo… no właśnie, bo co? Bo Bahar ma na niego jakiegoś haka. IMO to trochę naciągane, ale hej, to w końcu turecki serial, prawda?

Więc nasza biedna Sila, postawiona pod ścianą, zgadza się na to małżeństwo. Robi to dla dobra wszystkich, poświęcając własne szczęście. Klasyka gatunku. Kocha Kuzeya do szaleństwa, on kocha ją, ale los (czyt. wredna siostra) znowu staje im na drodze. Można się załamać? Można.

Najsmutniejsza ceremonia roku w domu… Kuzeya?!

Myślicie, że gorzej być nie może? A co powiecie na to, że cała ta żenująca ceremonia odbywa się w domu Kuzeya? Tak, dobrze czytacie. Bahar i jej demoniczna matka Cavidan zorganizowały ślub w miejscu, które powinno być symbolem miłości Sili i Kuzeya. To jak sypanie soli na otwartą ranę i jeszcze przypalanie jej zapalniczką. Poziom okrucieństwa przekroczył wszelkie normy.

Wyobraźcie sobie tę scenę. Skromna uroczystość, na której wszyscy mają miny, jakby byli na pogrzebie, a nie na ślubie. No, może poza dwiema osobami. Bahar i Cavidan promienieją. Ich triumf jest wręcz namacalny i obrzydliwy. W końcu dopięły swego – pozbywają się Sili, problemu numer jeden w ich chorym planie na życie.

Goście na stypie, a nie weselu

Kto jeszcze był na tej „radosnej” uroczystości? A no, cała śmietanka towarzyska, która z pewnością wolałaby być gdziekolwiek indziej.

  • Naciye: Matka Kuzeya, która, o zgrozo, będzie musiała włożyć obrączki na palce młodej pary. Kobieta ma rozdarte serce, bo widzi, jak jej syn cierpi.
  • Hulya: Siostra Kuzeya, która również nie jest fanką tego mariażu.
  • Feraye: Ciotka Kuzeya, która jest… uwaga, uwaga… biologiczną matką Sili! Oczywiście, nikt o tym jeszcze nie wie, co dodaje całej sytuacji jeszcze więcej dramatyzmu. Kiedy ta bomba w końcu wybuchnie?
  • No i on. Kuzey. Choć na początku próbuje unikać tego cyrku, Bahar jednym telefonem ściąga go do domu. Bo przecież musi patrzeć na swoje złamane serce na żywo.

Wszyscy doskonale wiedzą, że to, co się dzieje, to jedno wielkie kłamstwo. Że Sila kocha Kuzeya, a on ją. Ale grają w tym przedstawieniu, bo co innego im pozostało? To naprawdę przygnębiający spektakl.

Złamane serce Kuzeya na widoku publicznym

A teraz przejdźmy do gwoździa programu, czyli do cierpienia Kuzeya. Mężczyzna, który powinien stać u boku Sili, musi patrzeć, jak kobieta jego życia wychodzi za innego. I to w jego własnym domu! Czy scenarzyści mają serce? Poważnie pytam.

Kuzey na początku nie daje rady. Chowa się, nie chce brać udziału w tej szopce. Ale Bahar, jak na rasową manipulantkę przystało, zmusza go do powrotu. Kiedy prawnik wraca, nie jest w stanie wejść do pokoju. Staje na tarasie i przez okno obserwuje, jak Levent zakłada Sili kosztowną biżuterię. Jego twarz mówi wszystko: ból, złość, bezsilność i morze niewypowiedzianej miłości. To jedna z tych scen, które zapadają w pamięć na długo.

Serio, w tym momencie miałam ochotę wejść do tego serialu i przytulić gościa. Albo chociaż potrząsnąć Silą i krzyknąć: „Dziewczyno, uciekaj!”. Ale cóż, logika w tureckich serialach rządzi się swoimi prawami.

Obrączki, taniec i morze łez (tych niewypłakanych)

Kulminacyjny moment nadchodzi, gdy matka Kuzeya, Naciye, podchodzi do młodej pary. Z kamienną twarzą i bólem w oczach wkłada obrączki na palce Sili i Leventa. W tle Cavidan pęka z dumy i radości. Normalnie można by pomyśleć, że wygrała los na loterii. Dla niej to koniec problemów. Dla nas, widzów, to dopiero początek kolejnego dramatu.

Myślicie, że to już koniec tortur? A gdzie tam! Bahar, w swoim sadystycznym zapale, zaprasza wszystkich do tańca. Oczywiście zmusza do tego również Kuzeya. On tańczy z nią, ale jego wzrok jest przez cały czas utkwiony w Sili. Patrzy na nią, nieszczęśliwą w ramionach innego mężczyzny, i umiera od środka. Ona patrzy na niego i jej oczy krzyczą: „Ratuj!”. To jest tak cholernie smutne, że aż piękne.

Cała ta scena to majstersztyk w pokazywaniu ludzkiego cierpienia. Zero dialogów, tylko spojrzenia, gesty i muzyka, która rozdziera serce. FYI, jeśli nie uronicie przy tym chociaż jednej łzy, to znaczy, że macie serce z kamienia.

Co dalej? Czy jest jeszcze jakaś nadzieja?

No właśnie, co dalej? Sila jest teraz żoną Leventa. Kuzey jest zdruzgotany. Bahar i Cavidan świętują zwycięstwo. Czy to już koniec miłości Sili i Kuzeya? Oczywiście, że nie! To dopiero początek ich walki o szczęście. Przecież wiemy, jak to działa. Teraz będzie jeszcze więcej dramatów, sekretów i łez, zanim (miejmy nadzieję) w końcu będą razem.

Ten ślub to był bolesny, ale konieczny przystanek na ich drodze. Teraz muszą znaleźć sposób, żeby się z tego wyplątać. Ja trzymam za nich kciuki, a Wy? Dajcie znać, co myślicie o tym całym zwrocie akcji. Czy Bahar w końcu dostanie za swoje? Mam taką cichą nadzieję. 😉

Kolejne streszczenia