Fani Na dobre i na złe wstrzymali oddech! Koszmar Blanki, przed którym uciekała od miesięcy, właśnie staje się rzeczywistością. Uznany za zmarłego Mario powraca i jest bliżej niż kiedykolwiek. Już wiemy, że dopadnie byłą żonę i ich córeczkę, a sceny, które rozegrają się na ekranie, wywołają ciarki na plecach. Czy to koniec wolności lekarki z Leśnej Góry? Wszystko na to wskazuje!
Myśleliście, że Blanka wreszcie odnalazła spokój u boku Radwana? Nic bardziej mylnego. Jej mąż-gangster, który upozorował własną śmierć, nie zamierza pozwolić jej odejść. Kierowany obsesją i pragnieniem posiadania rodziny, której go pozbawiła, jest gotów na wszystko. Nawet na zdemaskowanie się i powrót do świata, od którego miał być na zawsze odcięty. Przekonajcie się, jak dojdzie do mrożącego krew w żyłach spotkania i co Mario powie Blance, gdy wreszcie staną twarzą w twarz.
Koszmar Blanki powraca! Mario dopadnie ją w kryjówce Radwana
Wydawało się, że Blanka nareszcie odetchnęła z ulgą. Schronienie w domu Krzysztofa Radwana miało być jej azylem, miejscem, gdzie razem z małą Niną będzie mogła zapomnieć o piekle, które zgotował jej mąż. Miała nadzieję, że Mario, oficjalnie uznany za zmarłego, już nigdy nie stanie na jej drodze. Niestety, ta iluzja bezpieczeństwa prysła niczym mydlana bańka, gdy koszmar z przeszłości powrócił ze zdwojoną siłą.
Mario Milewski, groźny bandyta objęty programem ochrony świadków, udowodni, że dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Po wakacjach nie cofnie się przed niczym, by odzyskać to, co uważa za swoje. Jego obsesja na punkcie Blanki sięgnie zenitu. To już nie jest miłość, to czyste szaleństwo! Zaczai się na nią pod domem Krzysztofa, dając jej jasno do zrozumienia, że nigdzie nie jest bezpieczna i że jej ucieczka właśnie dobiegła końca.
Dla Blanki to spotkanie będzie jak ziszczenie najgorszych lęków. Widok męża, którego miała już nigdy nie zobaczyć, sparaliżuje ją ze strachu. Nie będzie w stanie wydusić słowa, a jej jedyną reakcją będzie paniczna ucieczka. Chwyci córkę i pogna do jedynego miejsca, które przyjdzie jej do głowy – szpitala w Leśnej Górze. Naiwnie uwierzy, że tam, w otoczeniu ludzi, Mario nie odważy się nic jej zrobić. Jak bardzo się pomyli!
Dramatyczne sceny w Leśnej Górze! Ryzykuje wszystko dla jednego spotkania
Kiedy Blanka dotrze z córeczką do Leśnej Góry, jej serce będzie biło jak oszalałe. Podejrzewając, że mała Nina może być poważnie chora, będzie szukała pomocy u kolegów po fachu. Stres związany ze zdrowiem dziecka w połączeniu z powrotem Mario sprawi, że lekarka znajdzie się na skraju załamania nerwowego. Nie będzie jednak świadoma, że jej mąż-gangster podąża tuż za nią, gotów na najbardziej ryzykowny krok w swoim życiu.
Mario, wbrew wszelkim zasadom programu ochrony świadków i ostrzeżeniom siostry, wejdzie do szpitala. Nie będzie go obchodzić, że w każdej chwili ktoś może go rozpoznać, że jeden fałszywy ruch może go zdemaskować i sprowadzić na niego śmiertelne niebezpieczeństwo. Świadomość, że Blanka oszukała go w sprawie ojcostwa, że przez miesiące kłamała, że to Radwan jest tatą Niny, popchnie go do działania. Honor gangstera został urażony, a on sam jest gotów spalić za sobą wszystkie mosty.
Moment, w którym Blanka zobaczy go na szpitalnym korytarzu, będzie jednym z najbardziej napiętych w historii serialu. Jej twarz zblednie, a w oczach pojawi się czyste przerażenie. Mario wkroczy w jej świat niczym duch, którego nie da się pozbyć. To właśnie tam, w miejscu, które miało być jej schronieniem, dojdzie do konfrontacji, która na zawsze odmieni życie ich obojga.
„Nie oddam ci mojego dziecka!”. Padły mocne słowa, a strach Blanki sięgnął zenitu
Jej drżący głos ledwo wydobył z siebie pytanie: „Po co tu przyszedłeś?”. Nie musiała długo czekać na odpowiedź, która tylko spotęgowała jej lęk. Mario nie przybył z prośbą o wybaczenie. On przybył, by odzyskać kontrolę. Gdy Blanka wykrzyczała mu w twarz „Nie oddam ci mojego dziecka!”, jego zimna odpowiedź – „Naszego dziecka…” – uświadomiła jej, w jak beznadziejnej sytuacji się znalazła. On nie postrzega siebie jako zagrożenia, ale jako ojca, który ma prawo do córki.
Blanka, zalewając się łzami, będzie błagała go, by ją zostawił. Nie uwierzy w jego zapewnienia o chęci prowadzenia „normalnego życia” i stworzenia rodziny. Dla niej to tylko kolejna gra, kolejny makiaweliczny plan, który na wszystkich sprowadzi nieszczęście. Mario, widząc jej reakcję, w końcu zrozumie. „Ty się mnie boisz!?” – zapyta, choć odpowiedź będzie aż nazbyt oczywista. Ten strach będzie dla niego dowodem na to, jak bardzo ich drogi się rozeszły.
Choć gangster ostatecznie odpuści i da jej spokój, jego pożegnalne słowa zabrzmią jak złowieszcza obietnica. „Życie bez ciebie nie ma dla mnie sensu…” – rzuci na odchodne. To nie jest jednak koniec, a jedynie chwilowe zawieszenie broni. Mario nie pozwoli, by Blanka sama wychowywała ich córkę. Pokazał, że potrafi ją znaleźć wszędzie i że nie cofnie się przed niczym. Dla Blanki to dopiero początek nowego piekła.