Blanka nie zdąży nawet zamknąć drzwi, a Mario już wparuje do jej nowego mieszkania z torbą dziecięcych ubranek. Tak właśnie w 957 odcinku „Na dobre i na złe” wywróci się świat bohaterów – po raz kolejny. Zaskoczony Milewski nie tylko zorientuje się, że jego żona wciąż jest w ciąży, ale usłyszy słowa, które będą jak nóż w serce: to dziecko Radwana! I choć prawda wydaje się jasna, pytanie brzmi: czy Mario w ogóle w nią uwierzy?
Jeśli myślałeś, że już nic Cię nie zdziwi w tym serialu – byłeś w błędzie. Ten odcinek „Na dobre i na złe” nie tylko rozbija emocjonalnie, ale też stawia pytania, których nikt się nie spodziewał. Kłamstwa, ucieczki, porwania i niechciana ciąża – to nie scenariusz thrillera, to po prostu Leśna Góra! A teraz wszystko wskazuje na to, że relacja Blanki i Mario przekształci się w coś o wiele mroczniejszego, niż tylko małżeński dramat…
Mario odkrywa ciążę Blanki – nie jego dziecko?!
Mario nie daje o sobie zapomnieć. W 957 odcinku „Na dobre i na złe” pojawi się u Blanki jak grom z jasnego nieba – bez zapowiedzi, bez uprzedzenia, za to z dziecięcą wyprawką. Już samo to sprawia, że kobiecie odbiera mowę. Ale prawdziwy dramat dopiero się zacznie, gdy Milewski zacznie oskarżać ją o perfidne kłamstwo.
Blanka, osaczona i zaskoczona, postanowi nie kłamać. Wyznaje, że jest w ciąży – ale nie z nim, tylko z Radwanem. To wyznanie wywraca wszystko do góry nogami. Dla Mario to jak zdrada, chociaż to on wcześniej porwał ją, wplątał w gangsterskie porachunki i zmusił do ucieczki aż za ocean.
Tylko czy gangster naprawdę uwierzy w to, co słyszy? Przecież dobrze zna swoją żonę – wie, że potrafi manipulować. A jeśli to kolejna mistyfikacja, by się od niego uwolnić? Jeśli dziecko jednak jest jego? Mario nie zamierza odejść bez walki.
Weronika ostrzegała Blankę – teraz to się dzieje!
Już wcześniej Weronika – siostra Mario – uprzedzała Blankę, że jej brat tak łatwo z niej nie zrezygnuje. I miała rację. Blanka mogła uciekać do Hiszpanii, a potem do USA, mogła zmienić numer i nazwisko – ale przeszłość dopadła ją szybciej, niż sądziła. W 957 odcinku „Na dobre i na złe” przekona się o tym boleśnie.
To właśnie Weronika zauważy ją wcześniej i stanie przed dylematem – powiedzieć bratu prawdę, czy chronić bratową. Ale nawet jeśli będzie próbować milczeć, Mario i tak znajdzie sposób. Jego metody są skuteczne, choć dalekie od etycznych. W końcu nie bez powodu ma opinię niebezpiecznego człowieka.
Dla Blanki sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Wie, że prawda – obojętnie jak ją przedstawi – nie wystarczy, by przekonać Mario. A każda sekunda z nim to tykająca bomba emocjonalna. Czy zdoła ocalić siebie i swoje dziecko?
Blanka znów kłamie? A może mówi prawdę?
W 957 odcinku „Na dobre i na złe” widzowie znów znajdą się w samym środku sieci niedomówień. Blanka już raz okłamała męża, mówiąc, że poroniła. Teraz twierdzi, że dziecko noszone pod sercem nie należy do niego. Tylko czy to nie kolejna zasłona dymna?
Widzowie znają już Radwana – to były ukochany Blanki, ale też największy wróg Mario. Jeśli dziecko faktycznie jest Krzyśka, konsekwencje będą dramatyczne. Ale jeśli Blanka tylko gra na emocjach Milewskiego, próbując zniechęcić go do siebie, wszystko może się obrócić przeciwko niej.
Mario jest nieobliczalny. Może uwierzy, a może zadrwi z jej wyznania. Może odejdzie, ale równie dobrze może zostać – z zamiarem zemsty. Pewne jest jedno: nie wybaczy łatwo. I nie odejdzie bez odpowiedzi.
Zemsta, manipulacje i gra o wszystko – kto przegra w tej rozgrywce?
W tym odcinku emocje sięgną zenitu. Mario nie cofnie się przed niczym, by odzyskać władzę nad sytuacją. Blanka zrobi wszystko, by ochronić swoje dziecko – bez względu na to, czy jego ojcem jest Mario, czy Radwan. A Radwan? Może nawet nie wiedzieć, że gra toczy się o jego przyszłość jako ojca.
Tymczasem Weronika stoi na rozdrożu. Czy stanie po stronie brata, czy jednak pomoże bratowej i ujawni prawdę? To od niej może zależeć, kto wyjdzie zwycięsko z tego emocjonalnego klinczu, a kto przegra wszystko – może nawet życie.
957 odcinek „Na dobre i na złe” pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak „spokojne życie” w Leśnej Górze. Kiedy wydaje się, że bohaterowie odnaleźli spokój – przeszłość wali drzwiami i oknami. A jedno jest pewne: nikt nie pozostanie taki sam po tym, co się wydarzy.