Na dobre i na złe, odcinek 957: Gosposia przejmuje władzę! Jadzia wbije szpilę Kindze i zacznie rządzić Leśną Górą

Przez Basia J
Źródło: Artrama

W 957 odcinku „Na dobre i na złe” dojdzie do prawdziwego trzęsienia ziemi w szpitalnych murach Leśnej Góry! Pani Jadzia, gosposia profesora Falkowicza, zrobi to, czego nikt się nie spodziewał – zacznie dyktować warunki pracy pielęgniarkom, całkowicie przejmując inicjatywę… i kompetencje Kingi. A przecież to właśnie ona namówiła ją do powrotu do zawodu! Teraz może tego bardzo żałować.

Nowa praca Jadzi miała być tylko drobnym dodatkiem, odskocznią od życia u boku Edzia i Falkowicza. Tymczasem bohaterka grana przez Aldonę Jankowską już w pierwszych dniach zyskuje tak silną pozycję, że zaczyna rządzić personelem pielęgniarskim niczym doświadczona dyrektorka. Czyżby nad Kindą zbierały się ciemne chmury? W Leśnej Górze szykuje się otwarty konflikt dwóch kobiet – a wszystko na oczach pacjentów i lekarzy!


Jadzia rozstawia pielęgniarki po kątach – władza w Leśnej Górze wymyka się spod kontroli!

Pojawienie się Jadzi w szpitalu miało być tylko formalnością – ot, drobne pół etatu, by się nie nudzić i pomóc tam, gdzie potrzeba. Ale wystarczyło kilka godzin, by dawna gosposia Falkowicza weszła w buty Kingi i zaczęła wszystkim mówić, co i jak mają robić. Pielęgniarki szybko poczuły, że ktoś przejął stery, a porządek dnia pracy został całkowicie przemodelowany przez nową asystentkę medyczną.

Co więcej, Jadzia nie tylko instruuje, ale także ocenia. Publicznie wskazuje błędy i proponuje rozwiązania, które okazują się bardziej skuteczne niż dotychczasowe metody. To cios w ego Kingi, która do tej pory próbowała – z marnym skutkiem – zapanować nad organizacją pracy w zespole. Teraz jej autorytet zaczyna się chwiać, a wpływ Jadzi rośnie z każdą minutą.

Czy Kinga zdoła jeszcze odzyskać kontrolę? A może będzie musiała sięgnąć po bardziej radykalne środki, by odzyskać twarz i zatrzymać panią Jadzię przed dalszym rozpychaniem się łokciami?


Konflikt kobiet eskaluje – czy Kinga pozbędzie się Jadzi?

W 957 odcinku „Na dobre i na złe” napięcie między Kingą a Jadzią osiągnie punkt krytyczny. Kinga, przytłoczona faktem, że to ona sama wciągnęła gosposię Falkowicza do pracy w Leśnej Górze, zaczyna coraz wyraźniej tego żałować. Atmosfera w szpitalu robi się coraz bardziej nerwowa, bo przełożona nie może już dłużej ignorować rosnącej pozycji swojej podwładnej.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że Andrzej Falkowicz wcale nie popiera obecności Jadzi w szpitalu. Profesor od początku był sceptyczny wobec tego pomysłu i nie ukrywa swojego niezadowolenia. Czy wspólnie z Kingą znajdą sposób, by się jej pozbyć? A może dyrektorka personelu będzie musiała przełknąć gorycz porażki i uznać, że jej decyzja o zatrudnieniu Jadzi była błędem?

Wszystko wskazuje na to, że sytuacja może eskalować w bardzo nieprzewidywalnym kierunku. Jedno jest pewne – Jadzia nie ma zamiaru ustępować i nie cofnie się przed niczym, by utrzymać nowo zdobytą pozycję.


Jadzia nie odpuści! Falkowicz i Agata mogą jej tylko przyklasnąć

Choć Andrzej Falkowicz z początku kręci nosem na pracę swojej gosposi w szpitalu, sytuacja zaczyna wyglądać inaczej, gdy efekty jej działań stają się widoczne. Pacjenci są zadowoleni, pielęgniarki pracują sprawniej, a chaos w Leśnej Górze zostaje opanowany. Nawet Agata nie znajduje podstaw do zwolnienia Jadzi – wręcz przeciwnie, chwali jej oddanie i skuteczność.

To jeszcze bardziej pogrąża Kingę, która musi przyznać, że nowa pracownica może być realnym zagrożeniem dla jej stanowiska. Jadzia nie boi się mówić głośno tego, co myśli, i działa zdecydowanie – bez względu na to, kto stanie jej na drodze. A że w swojej walce o szacunek i autonomię potrafi być bezwzględna, nikt nie powinien jej lekceważyć.

Pojawia się pytanie – czy Leśna Góra właśnie zyskała nową liderkę, która przyćmi wszystkich dotychczasowych? Czy Jadzia stanie się nieoficjalną królową szpitalnych korytarzy, której nikt nie będzie w stanie powstrzymać?


Udostępnij