Na dobre i na złe: Radwan rzucił się na głęboką wodę! Oświadczył się Blance, by zniszczyć Maria. Tego nikt się nie spodziewał!

Fani „Na dobre i na złe” wstrzymali oddech! Powrót Maria z zaświatów zwiastuje tylko jedno: kłopoty, strach i morze łez. Mroczna przeszłość znów puka do drzwi Blanki, a jej spokojne życie u boku Radwana wisi na włosku. Czy bezwzględny gangster po raz kolejny zniszczy wszystko, co Blanka tak mozolnie budowała? Krzysztof wie, że musi działać i to natychmiast, zanim będzie za późno, a jego plan wstrząśnie wszystkimi!

W powietrzu unosi się gęsta atmosfera strachu, a Blanka drży na samą myśl o ponownym spotkaniu z byłym mężem. Radwan, widząc jej cierpienie, nie zamierza stać z boku bezczynnie. Lekarz jest gotów na wszystko, by ocalić ukochaną przed toksyczną miłością i niebezpieczeństwem, jakie niesie ze sobą Mario. Sięgnie po rozwiązanie tak radykalne i niespodziewane, że zszokuje ono nie tylko gangstera, ale i samych widzów. Czy to desperacki ruch, a może genialny plan? Jedno jest pewne – po tym, co się wydarzy, w Leśnej Górze nic już nie będzie takie samo.

Powrót zza grobu i mrożąca krew w żyłach konfrontacja. Mario nie odpuści!

Nowy sezon przynosi emocje, od których trudno będzie złapać oddech. Mario Milewski, jak duch z przeszłości, materializuje się w szpitalu, by ponownie zatruć życie Blance. Jego powrót to nie tylko szok, ale i zapowiedź koszmaru, od którego lekarka tak bardzo pragnęła uciec. Gangster najpierw dopada byłą żonę, a jej przerażenie w oczach tylko utwierdza go w przekonaniu, że wciąż ma nad nią władzę. To jednak dopiero początek jego bezczelnej gry. Chwilę później wparowuje prosto do gabinetu Radwana, gotów na ostateczną rozgrywkę.

Początkowo Mario gra zatroskanego ojca. Chce znać prawdę o zdrowiu małej Niny, a Radwan, chcąc uniknąć eskalacji, rzuca mu strzęp informacji o zapaleniu ucha. Myśli, że to uspokoi gangstera i skłoni go do odejścia. Mówi chłodno: „Mówię ci to tylko dlatego, żebyś się nie rzucał i nie niepokoił już Blanki”. Krzysztof ma nadzieję, że postawienie sprawy jasno sprawi, że Mario zniknie. Nie mógł się bardziej mylić. To był dopiero zapalnik, który odpalił prawdziwą bombę emocjonalną.

Gdy tylko Milewski dowiaduje się, że jego córce nic poważnego nie grozi, na jego twarzy maluje się nie tylko ulga, ale i determinacja. Z rozrzewnieniem wyznaje Radwanowi, że nic nie jest w stanie zniszczyć jego miłości do Blanki i nigdy z niej nie zrezygnuje. Dla Krzysztofa te słowa brzmią jak wyrok. Wie już, że Mario nigdy nie zostawi jego ukochanej w spokoju. To chwila, w której zdaje sobie sprawę, że musi sięgnąć po broń ostateczną, by chronić Blankę przed człowiekiem, który myli miłość z obsesją.

Szach i mat! Radwan rzuca bombę i oświadcza się Blance!

Radwan patrzy prosto w oczy gangstera i widzi w nich niebezpieczny ogień. Wie, że musi go zgasić raz na zawsze. Postanawia uderzyć tam, gdzie zaboli najbardziej – w poczucie własności Maria wobec Blanki. Z zimną krwią tłumaczy mu różnicę między ich uczuciami. Jego miłość to spokój i bezpieczeństwo, podczas gdy miłość Maria to strach i niepewność. „Ty jesteś niebezpieczny. Nie tylko dla siebie. Przede wszystkim dla innych” – mówi, przygotowując grunt pod cios, który zwali Milewskiego z nóg.

I wtedy następuje moment, który na zawsze zmieni układ sił. Radwan, nie mrugnąwszy nawet okiem, z kamienną twarzą i tonem nieznoszącym sprzeciwu, wypowiada trzy zdania, które działają jak policzek wymierzony prosto w twarz gangstera. „Oświadczyłem się Blance. Zgodziła się. Bierzemy ślub”. Te słowa padają w gabinecie z taką siłą i pewnością, że Mario nie ma cienia wątpliwości, że to prawda. To mistrzowskie zagranie, perfekcyjnie zaplanowany blef, który ma złamać ducha jego rywala.

Reakcja Maria jest natychmiastowa i dokładnie taka, jakiej spodziewał się Radwan. Twarz gangstera tężeje, w jego oczach widać szok i kompletne niedowierzanie. Taki scenariusz nigdy nie przyszedł mu do głowy. Był pewien, że Blanka, sparaliżowana strachem, jest na jego skinienie. A tu taka informacja! Został ograny, upokorzony i postawiony pod ścianą. Bez słowa, kompletnie rozbity, wybiega na korytarz, a Radwan wie, że właśnie wygrał najważniejszą bitwę o szczęście i spokój kobiety, którą kocha.

Złamane serce gangstera i pożegnanie z córką. Czy to naprawdę koniec?

Mario, mimo całej swojej hardości, uwierzył w każde słowo Radwana. Informacja o ślubie ukochanej z jego największym rywalem jest dla niego ciosem prosto w serce. Cały jego świat, misternie budowany na iluzji odzyskania Blanki, legł w gruzach. Zrozumiał, że przegrał, a jego obecność przyniesie Blance już tylko więcej bólu. W przypływie rozpaczy i rezygnacji postanawia zrobić jedyną rzecz, jaka mu pozostała – pożegnać się.

Wzburzony i zdruzgotany, chwyta za telefon i nagrywa rozdzierającą serce wiadomość wideo dla swojej córeczki Niny. Ma cichą nadzieję, że Blanka, gdy emocje już opadną, kiedyś pozwoli dziecku ją obejrzeć. W nagraniu przelewa całą swoją miłość do dziewczynki, zapewniając ją, że zrobi wszystko dla jej bezpieczeństwa, nawet jeśli oznacza to zniknięcie z jej życia na zawsze. To jego kapitulacja, gorzkie przyznanie się do porażki i ostatni akt ojcowskiej miłości.

Czy to jednak definitywny koniec obecności Maria w życiu Blanki i Radwana? Plan Krzysztofa wydaje się działać bez zarzutu – gangster jest przekonany o ślubie i postanawia usunąć się w cień. Ale czy zraniony i upokorzony człowiek pokroju Milewskiego potrafi odpuścić na dobre? Czy Blanka i Radwan naprawdę mogą odetchnąć z ulgą, planując wspólną, spokojną przyszłość? A może to tylko cisza przed kolejną, jeszcze straszniejszą burzą i zraniony gangster powróci, by dokonać zemsty? Odpowiedzi na te pytania z pewnością nie pozwolą widzom spać spokojnie.

Kolejne streszczenia