Serio, czasami mam wrażenie, że „Na Wspólnej” kręci scenarzyści, którzy dostają premię za każdy złamany związek. I wiesz co? W 4080 odcinku serialu poziom dramatyzmu przeskoczy kolejny próg – bo oto Remek, dotąd uroczy i pełen nadziei chłopak, nagle mierzy się z rzeczywistością, która najwyraźniej go przerasta. I nie, nie chodzi tutaj o przeszłość Brygidy związaną z… drobnymi kradzieżami aut (tak, tak, w końcu każdy ma jakieś hobby w młodości!), tylko o to, że ma dziecko. A Remek? Absolutnie nie widzi się w roli taty.
To teraz pytanie do ciebie: czy można się dziwić, że internet znowu zawrze od komentarzy?
Brygida chce być szczera i… żałuje tego w sekundę
Brygida, biedna duszyczka, bierze sobie do serca rady Igi i Michała. Myśli sobie: “Lepsza prawda teraz, niż dramat później”, no i decyduje się szczerze opowiedzieć Remkowi o swoim życiu. W pakiecie: córka Oliwka oraz przeszłość w wersji „Fast & Furious po polsku”.
I wiecie co? Spodziewała się wszystkiego – tylko nie tego, że najwięcej problemu sprawi nie jej kryminalny epizod, a właśnie dziecko. Czy to nie absurdalne? Gość nie boi się przeszłości rodem z kroniki policyjnej, ale przeraża go wizja miski z kaszką i przebierania pampersów.
Remek i jego “przerażające” wyznanie
W 4080 odcinku Remek zdobywa się na szczerość godną… no cóż, nastolatka, a nie dorosłego faceta. Otwarcie mówi Brygidzie, że nie jest gotowy na bycie ojcem – i to jeszcze cudzym!
Boom! Relacja, nad którą Brygida pracowała pełna nadziei, zostaje zrujnowana jednym zdaniem. Gdyby ktoś chciał zilustrować memem całą tę sytuację, spokojnie wystarczyłby klasyczny „Nope”.
Ale przyznaj – czy ty też masz wrażenie, że Remek nie tyle “nie jest gotowy”, co po prostu ucieka od odpowiedzialności?
Zderzenie z rzeczywistością, czyli ich ostatnia rozmowa
Ich spotkanie po wyznaniu to już dramat w stylu „kto kogo bardziej zrani”. Między nimi wybucha ostra kłótnia – ot, powrót do atmosfery z ich pierwszych spięć, tylko tym razem stawka jest zdecydowanie wyższa. Brygida nie akceptuje takiego zachowania, Remek nie akceptuje dziecka… voilà, mamy patową sytuację, z której chyba trudno będzie wyjść bez blizn.
Najbardziej szokujące jest jednak to, że dla Remka granicą nie do przejścia okazuje się dziecko, a nie kradzieże aut. Szczerze? To taki obrót spraw, że scenarzyści pewnie sami się uśmiechali przy pisaniu scenariusza.
Czy naprawdę to koniec Brygidy i Remka?
Na ten moment wygląda to tak, jakby ich historia dobiegła końca. Bo przecież Brygida nie odda swojej córki, nawet gdyby chciała ocalić związek. A Remek? Chyba jeszcze długo nie będzie gotów, by wejść w rolę odpowiedzialnego partnera, a co dopiero ojca.
Ale… no właśnie, wiesz, jak to bywa w „Na Wspólnej”. Związek, który dziś wygląda na spalony, jutro może odżyć jak feniks z popiołów. Może w kolejnych odcinkach Remek zmieni zdanie? A może Brygida stwierdzi, że jednak warto dać mu szansę? Tego dowiemy się później, ale fani już teraz dzielą się swoimi teoriami w sieci.
Dlaczego to uderza tak mocno w widzów?
Zastanów się: ilu z nas zna podobne historie z życia? Dziewczyna lub chłopak z dzieckiem próbuje rozpocząć nową relację, a druga strona, choć niby zachwycona, nagle dostaje zimnych stóp. To temat, który realnie dotyka wiele osób.
Może dlatego ten wątek wzbudza tyle emocji. Bo to nie jest tylko serialowy dramat, ale odbicie prawdziwych dylematów – czy jesteśmy gotowi wchodzić w pełen pakiet razem z nowym partnerem, czy tylko w tę wygodną część rodem z romantycznych komedii?
Remek vs. rzeczywistość: czego się boi?
Słuchaj, IMO powód Remka można rozłożyć na trzy proste punkty:
- Strach przed odpowiedzialnością. Bo przecież łatwo się zakochać, trudniej zająć się małym człowiekiem.
- Brak gotowości emocjonalnej. Nie każdy dorosły facet mentalnie czuje się na tym etapie jak dorosły facet, prawda? 🙂
- Egoizm w przebraniu szczerości. “Nie chcę cudzych problemów” to znak, że bardziej myśli o własnym komforcie niż o związku.
I wiesz co? Ludzie po obu stronach tej sytuacji znajdą argumenty. Jedni stwierdzą: lepiej, że powiedział od razu, niż miałby bawić się w ojca na niby. Inni – że facet tchórzy i wyrzeka się związku, który mógł być wartościowy.
Serialowe przewroty: co dalej?
Nie zdziwi mnie, jeśli w kolejnych odcinkach scenarzyści zaserwują nam typowe zwroty akcji:
- Remek nagle uświadamia sobie, że zrobił błąd (klasyka gatunku).
- Brygida dostaje propozycję od kogoś nowego – i oczywiście cudownie akceptującego jej dziecko.
- Albo… scenarzyści dorzucają nową aferę, która odwraca uwagę od ich problemów i całość zmienia się w kolejną wojnę serc.
Bo nie oszukujmy się, cisza i stabilizacja to ostatnie rzeczy, jakie „Na Wspólnej” lubi nam serwować.
Moja osobista refleksja
Patrząc na całą tę historię, myślę sobie, że ta sytuacja z Remkiem to taki bardzo życiowy przykład: nie każdy, kogo uznamy za “odpowiedniego”, faktycznie chce wejść w odpowiedzialny układ. I to jest moment, w którym najlepiej poznać prawdę.
Tak, to brutalne i bardzo bolesne dla Brygidy, ale może w dłuższej perspektywie to uwolni ją od kogoś, kto… cóż, po prostu jeszcze nie dorósł. Z doświadczenia powiem jedno: ludzie potrafią gadać piękne rzeczy, ale prawdziwy test przychodzi właśnie wtedy, gdy pojawia się temat dzieci, obowiązków i dorosłego życia.
Podsumowanie
W 4080 odcinku “Na Wspólnej” Remek ucieknie od prawdy o dziecku Brygidy i otwarcie powie, że nie jest gotów zostać ojcem. Choć przeszłość bohaterki wcale nie będzie problemem, to właśnie macierzyństwo okaże się powodem ich rozstania. Ta decyzja Remka złamie ich relację – i pozostaje wielkim pytaniem, czy jeszcze kiedykolwiek wrócą do siebie.
Na razie pozostaje nam oglądać, jak Brygida poradzi sobie z tym ciosem i obserwować spekulacje widzów. Bo jedno jest pewne: drama w “Na Wspólnej” ma się świetnie i nie planuje wakacji.
I wiesz co? Tylko w takich chwilach zdaję sobie sprawę, że spokojne życie wcale nie jest takie złe… bo oglądanie cudzych dramatów w TV z herbatą w ręku to jednak dużo przyjemniejsze niż uczestniczenie w nich na żywo 😉