M jak miłość, odcinek 1867: Kasia ZDRADZIŁA i ZASZŁA w ciążę z Jakubem?! Mariusz niczego się nie domyśla, a prawda go zniszczy!

Przez Basia J
Źródło: Vod.tvp.pl

Kasia z „M jak miłość” znalazła się na życiowym zakręcie, z którego nie da się łatwo zawrócić. Po teście ciążowym z pozytywnym wynikiem nie czuje radości – wręcz przeciwnie, paraliżuje ją strach. Mariusz, jej obecny partner, dzwoni do niej z czułością i troską, nieświadomy tego, że być może właśnie Jakub – mąż, z którym Kasia pożegnała się w łóżku – jest ojcem dziecka. Ta tajemnica może ich wszystkich zniszczyć.

Niepewność, wstyd, miłość i zdrada – to wybuchowa mieszanka, która eksploduje w 1867 odcinku „M jak miłość”. Kasia, z pozoru szczęśliwa u boku nowego partnera, zostaje postawiona przed dramatycznym wyborem. Czy powie prawdę Mariuszowi? A może będzie ukrywać ciążę do końca, by chronić swoje pozornie ułożone życie? Fani serialu muszą przygotować się na emocjonalny rollercoaster, bo nadchodzi moment, który może zmienić wszystko.

Kasia ukryje ciążę przed Mariuszem – zaskakujący zwrot akcji w „M jak miłość”

Kasia nie powie Mariuszowi o ciąży – to pewne. Dlaczego? Bo sama nie wie, kto jest ojcem dziecka. Po ostatniej nocy z Jakubem, jej byłym mężem, nie ma wątpliwości, że konsekwencje tej chwili namiętności mogą ją teraz drogo kosztować. W 1867 odcinku „M jak miłość” wyraźnie widać, jak strach paraliżuje bohaterkę.

Test ciążowy z pozytywnym wynikiem to dla niej nie powód do radości, lecz początek koszmaru. Nie tylko musi zmierzyć się z myślą, że może być w ciąży, ale przede wszystkim z tym, że ojcem może nie być obecny partner, lecz mąż, z którym już nie planowała wspólnej przyszłości. Taka sytuacja to gotowy przepis na katastrofę.

Kasia postanawia milczeć. Nie dzieli się tą wiadomością z Mariuszem, mimo że ten dzwoni do niej z zatroskaniem i wyczuwa, że coś jest nie tak. Karska gra na czas, mając nadzieję, że uda się jej to jakoś ukryć. Ale czy naprawdę da się zataić taką prawdę?

Ciekawostka: Sceny między Kasią a Mariuszem w tym odcinku kręcono aż trzykrotnie – twórcy nie mogli zdecydować, czy Kasia ma w oczach łzy strachu, czy poczucia winy. Ostatecznie postawiono na subtelną mieszankę obu emocji.

Miłość czy zdrada? Kasia zaprzecza wszystkiemu, co mówi jej sumienie

Kiedy Mariusz zaprasza Kasię na kolację, ta nie potrafi nawet udawać, że wszystko jest w porządku. Odtrąca go delikatnie, proponując, by zostali w domu. Mężczyzna nie widzi w tym nic dziwnego, ale widzowie doskonale wiedzą, że Kasia nie jest w stanie spojrzeć mu w oczy. Zjada ją poczucie winy, które widać w każdym geście.

Karska nie chce, by Mariusz cierpiał. Ale nie potrafi też wyrzucić z pamięci nocy z Jakubem. Ten jeden moment, ta jedna decyzja, która teraz może kosztować ją związek. Wyrzuty sumienia ścigają ją jak cień. Nie potrafi cieszyć się chwilą, bo każda minuta z Mariuszem przypomina jej o zdradzie.

To nie jest typowy romans z serialu. To głęboko dramatyczna opowieść o kobiecie rozdartej między miłością a odpowiedzialnością, między teraźniejszością a przeszłością. I choć może chciałaby cofnąć czas – teraz musi ponieść konsekwencje.

Ciekawostka: W scenie rozmowy telefonicznej z Mariuszem, aktorka Paulina Lasota improwizowała część dialogu. Reżyser uznał, że tylko w ten sposób uda się oddać prawdziwe emocje Kasi.

Jakub – ojciec niechcianego dziecka? Przeszłość wraca z siłą, której Kasia się nie spodziewała

Choć Kasia odcięła się od Jakuba, ten nadal żyje w jej myślach. Zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się moment prawdy. W 1867 odcinku „M jak miłość” wyraźnie widać, że Kasia nie może zapomnieć o ostatniej nocy spędzonej z mężem. Bez zabezpieczenia. Bez przemyślenia konsekwencji. Z czystej tęsknoty.

Kasia coraz częściej myśli, że to właśnie Jakub jest ojcem dziecka. I to ją przeraża jeszcze bardziej. Bo jeśli się tego dowie, czy nie będzie chciał walczyć o swoje prawa? Czy powróci do jej życia, burząc wszystko, co próbowała odbudować z Mariuszem? Te pytania nie dają jej spokoju.

Ta sytuacja to prawdziwa bomba emocjonalna, która w każdej chwili może wybuchnąć. A widzowie z zapartym tchem będą śledzić, kiedy i jak to się stanie. Bo jedno jest pewne – sekrety mają to do siebie, że zawsze wychodzą na jaw. Zwłaszcza w „M jak miłość”.

Ciekawostka: Krzysztof Kwiatkowski, czyli serialowy Jakub, zapowiadał w jednym z wywiadów, że „jego wątek jeszcze powróci z impetem”. Fani podejrzewają, że chodzi właśnie o tę ciążę!

Kiedy prawda wyjdzie na jaw? Kasia nie uniknie konsekwencji

Choć Kasia robi wszystko, by ukryć swoją tajemnicę, w „M jak miłość” nigdy nic nie zostaje ukryte na długo. Widzowie już wiedzą, że każde kłamstwo ma krótkie nogi – a w tej sytuacji jest ono zbyt wielkie, by przetrwać. Pytanie nie brzmi więc „czy”, ale „kiedy” prawda wyjdzie na jaw.

Mariusz zacznie coś podejrzewać, zwłaszcza gdy zauważy zmiany w zachowaniu Kasi. Jej nastroje, fizyczne osłabienie, unikanie rozmów – to wszystko zacznie go niepokoić. A kiedy dowie się prawdy, może dojść do emocjonalnej konfrontacji, jakiej dawno nie było w serialu.

Kasia będzie musiała zmierzyć się nie tylko z konsekwencjami swojego wyboru, ale i z gniewem, żalem i rozczarowaniem bliskiej osoby. A wtedy – nic już nie będzie takie samo.

Ciekawostka: Scenarzyści „M jak miłość” celowo budują napięcie wokół ciąży Kasi, nie zdradzając jednoznacznie, kto jest ojcem. To ma być jeden z głównych wątków nadchodzących tygodni.


Udostępnij